InneWyróżnione

Stepan Bandera dla nas, świadomych historii mieszkańców umiłowanej Polski, to wróg śmiertelny i nazista! (5)

Członek UWO – Teofil Olszański, syn księdza greckokatolickiego z Chyrowa, 5. kwietnia 1924 r. dokonał zamachu na prezydenta RP – Stanisława Wojciechowskiego, który przybył do Lwowa na otwarcie Targów Wschodnich. Prymitywnie wykonana bomba, rzucona na prezydenta, jednak nie wybuchła. Planowano również zamach na ministra oświaty (Ministerstwo Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego), Stanisława Grabskiego. Dnia 19. października 1926 r. członkowie UWO zamordowali kuratora Okręgu Szkolnego Lwowskiego, Stanisława Sobińskiego. Obarczono go odpowiedzialnością za przekształcenie szkolnictwa ukraińskiego i polskiego w szkoły dwujęzyczne polsko-ruskie. 1. listopada 1928 roku – ogłoszony został przez nacjonalistów dniem ukraińskiego święta narodowego – obchodów powstania ukraińskiego, walk z Polakami i „oswobodzenia Lwowa”.

Akcję we Lwowie członkowie UWO rozpoczęli 31. października. W nocy na Persenkówce dwoje z nich usiłowało wysadzić pomnik obrońców Lwowa. Ostrzelali i ciężko zranili patrolującego okolicę policjanta. Tej samej nocy zbezcześcili odchodami płyty pomnika Orląt Lwowskich na Politechnice Lwowskiej. Na Kopcu Unii Lubelskiej i na Uniwersytecie wywiesili ukraińskie flagi. Nazajutrz, 1. listopada, członkowie UWO przeprowadzili zbrojną manifestację na ulicach miasta, zakończoną krwawo ze strony polskiej policji i Polaków – mieszkańców Lwowa. Wypadki lwowskie odbiły się bardzo silnym echem, wywołując w pierwszej chwili przestrach zarówno u Polaków, jak i Ukraińców oraz wyczekiwanie kolejnych starć.

Jednak napływające na prowincję wiadomości o energicznej interwencji władz i żywiołowej reakcji społeczeństwa polskiego przyniosły uspokojenie nastrojów, zadowolenie Polaków i przygnębienie wśród sympatyków lwowskiej akcji. Ze Lwowa zaczęli wracać „banderowcy”, często ranni z widocznymi opatrunkami, chowali się po strychach w obawie przed aresztowaniem. „Drugie wystąpienie UWO” przypada na jesień 1928 roku.

Bandera wstąpił do OUN w 1929 roku i szybko awansował w hierarchii. Do 1930 kierował wydziałem propagandy organu wykonawczego OUN w kraju. W czerwcu 1933 r. Bandera został oficjalnie mianowany wewnętrznym szefem władzy wykonawczej. Jak zeznawali później byli członkowie OUN, Bandera szybko zaczął radykalizować OUN i koncentrował swoją działalność na terroryzmie, zamachach i „operacjach wojskowych” przeciwko polskim władzom i wrogom OUN. W trakcie akcji terrorystyczno-sabotażowej od początku lat trzydziestych masowo podpalano polskie gospodarstwa chłopskie i ziemiańskie, palono stogi ze zbożem, ścinano słupy telegraficzne, rabowano urzędy skarbowe i pocztowe. Organizatorzy dążyli do sprowokowania reakcji władz, czyli represji, aby móc ogłosić światu, że sprawa ukraińska wcale nie jest zamknięta, a Polska nie radzi sobie z problemem. Chciano przekonać międzynarodowe środowiska polityczne, iż współistnienie Polaków i Ukraińców w ramach jednego państwa jest niemożliwe. Jednak przemocy często nie da się powstrzymać jednym ruchem ręki, dlatego też przedstawiciele ukraińskiego ruchu narodowego, którzy wyrazili sprzeciw wobec jego taktyki, również stali się ofiarami terroru. W 1934 r. zginął dyrektor ukraińskiego gimnazjum akademickiego, Iwan Babij. Wstrząśnięty metropolita galicyjski Andriej (Szeptycki) oświadczył, że „nie ma ojca ani matki, którzy nie przeklinaliby przywódców, którzy prowadzą młodzież do przestępstw terenowych”. Dodał, że „terroryści ukraińscy, którzy bezpiecznie siedzą poza granicami regionu, wykorzystują nasze dzieci do zabijania swoich rodziców, podczas gdy oni sami w aurze bohaterów cieszą się z takiego dochodowego życia.”

Tylko w I połowie 1934 r. w województwach Małopolski Wschodniej terroryści zabili 9 osób, a wiele ranili. Śledztwa ujawniły, że dzięki czerwcowym aresztowaniom udaremniono kolejne zabójstwa, zlecone przez Stepana Banderę, m.in. Henryka Józewskiego w Łucku (krytykowanego za zbyt pojednawczą politykę wobec Ukraińców). Z rozkazu S. Bandery został też zastrzelony absolwent gimnazjum, Jakub Baczyński posądzony przez OUN o współpracę z policją. Ponadto przygotowywano zamach na komisarza więziennego – Kossobudzkiego, a nawet samego Romana Myhala, „banderowca” OUN.

W czerwcu 1934 r. OUN dokonała swojego najsłynniejszego zamachu, kiedy członek OUN, Hryhorij Macejko zastrzelił w Warszawie polskiego ministra spraw wewnętrznych, Bronisława Pierackiego. (Później Macejko uciekł do Argentyny, gdzie mieszkał do 1966 r.). Tak się złożyło, że Bandera został aresztowany zaledwie dzień przed zabójstwem Pierackiego wraz z 20 innymi członkami OUN. Bandera zaprzeczył wszystkim oskarżeniom, ale policja otrzymała materiały OUN, zawierające informacje o całej strukturze organizacji. Jednym strzałem pochwycono 800 osób, wśród których było wielu członków OUN. 120 działaczy trafiło do specjalnie utworzonego obozu w Berezie Kartuskiej (dzisiejsza białoruska Bereza w obwodzie brzeskim).

Proces uświetnił również pierwszy publiczny faszystowski salut „Chwała Ukrainie!” Hasło to zostało pierwotnie wymyślone przez Ligę Ukraińskich Faszystów w 1920 roku – grupę, która później połączyła się z OUN. Hasło „Chwała Ukrainie!” w połączeniu z salutowaniem prawą ręką w stylu faszystowskim stało się powszechnym salutem OUN podczas procesów. Bandera został skazany na karę śmierci, 2. stycznia 1936 r. wyrok zamieniono na dożywocie. W swoim ostatnim słowie Bandera krzyknął: „Sądzi nas żelazo i krew!”. Drugi proces rozpoczął się we Lwowie 25. maja 1936 roku.

Bandera i 23 innych członków OUN zostało oskarżonych o przynależność do OUN i udział w wielu zabójstwach politycznych, w tym polityka Iwana Babija, członka OUN Baszyńskiego, konsula sowieckiego we Lwowie i kilku polskich urzędników. Podczas zeznań Bandery 5. czerwca 1936 r. przyznał się on do zabójstw politycznych i oświadczył: „Komunizm jest ruchem skrajnie sprzecznym z nacjonalizmem”. Być może najbardziej znaczące oświadczenie Bandery zostało wygłoszone 26. czerwca 1936 r. Przed sądem mówiąc o OUN, jej programie i motywach, Bandera stwierdził: „Nasza idea, w naszym rozumieniu, jest tak wielka, że jeśli chodzi o jej realizację, to nie setki, ale tysiące istnień ludzkich muszą zostać poświęcone dla jej realizacji”.

Bandera wykorzystywał sale sądowe do promowania i wyrażania swoich poglądów. To właśnie te wydarzenia sprawiły, iż przywódca OUN stał się osobą publiczną. Ukraińscy dziennikarze, którzy dotarli do procesu, opisali Banderę w następujący sposób: „Jest bardzo niski, niski, szczupły, chuderlawy, twarz dziecka, młodego chłopca, ciemnowłosy, wątły, nieszczęśliwy. Wygląda na maksymalnie 20-22 lata. Oczy z lekkim żalem, nerwowe ruchy, zamknięte ciężkie usta. Ubrany na czarno”.

Do 1939 roku Stepan Bandera przebywał w więzieniach polskich i to w więzieniach uznawanych za najcięższe. Jego współwięźniowie – Kaczmarski i Karpinca dali świadectwo, że w więzieniu pełnił funkcję seksualnej nałożnicy, zwanej w grypserze „cwelem”, potem pseudonim Baba wydaje się również nieprzypadkowy. Być może homoseksualizm i pewnego rodzaju „męska droga” stały się jakąś inspiracją do tego, co napisał w roku 1950 w tekście Naród ukraiński i rewolucja. „(…) ale ukraińska rewolucja będzie różniła się od wszystkich innych rewolucji ścisłymi związkami męskimi. I nie mówię tutaj o przyjaźni! Aby zrzucić z siebie okupację Moskali, to ukraińscy mężczyźni muszą poznawać jeden drugiego. To jest droga do wolności, droga do niezależności. I wierzę, że kiedyś taki dzień nastąpi”. (Cdn.)

Roman Boryczko,

 styczeń 2023

(Visited 68 times, 1 visits today)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*