Gospodarka i politykaPolecane

A na drzewach zamiast liści wisieli indonezyjscy komuniści! (3)

Zabijać, zabijać, zabijać…

Armia indonezyjska zaplanowała wielką operację mordowania. Wojsko podzieliło więźniów na trzy grupy. Grupa A składała się z najwyższych szczebli PKI, dla których rzekomo istniały dowody planowania i przewodzenia Ruchowi 30. Września. Więźniowie ci byli przetrzymywani przez długi czas, aż do wyznaczenia procesu wojskowego. Spośród osądzonych nikt nie został uniewinniony, a wielu otrzymało karę śmierci. Grupa B składała się z szeregowych pracowników PKI, których wojsko uznało za pośrednio zaangażowane. Więźniowie kategorii B byli wysyłani do kolonii karnych w odległych obszarach, takich jak wyspa Buru w regionie Maluki, gdzie przydzielono im zadanie udostępnienia gruntów rolnych, pozostając odizolowanymi od reszty społeczeństwa. Aby przetrwać, zmuszeni byli zakładać samowystarczalne społeczności, posiadające własne źródła pożywienia. W okresie odbywania kary niektórzy więźniowie wykonywali także prace przymusowe przy budowie dróg i infrastruktury. Na trzecim miejscu znaleźli się więźniowie kategorii C, w tym ci, którzy wspierali 26 organizacji masowych PKI. Większość więźniów kategorii C była przetrzymywana bliżej domu, gdzie ich rodziny mogły zapewnić zaopatrzenie i została zwolniona do 1972 r. Po zwolnieniu stanęli w obliczu poważnych ograniczeń w zakresie zatrudnienia, obowiązkowej rejestracji i monitorowania przez lokalne władze oraz utraty prawa do głosowania.

Celem pierwszych aresztowań i uwięzień byli członkowie PKI, WIT, Pemuda Rakyat, Gerwani, SOBSI i LEKRA. Identyfikowano ich na podstawie spisów organizacyjnych, sporządzanych przez wojsko lub, w przypadku społeczności lokalnych, na podstawie ogólnej wiedzy o sojuszach ludowych. Celem byli także członkowie straży Cakrawirawy i członkowie dwóch batalionów, wspierających Ruch 30. Września, dywizji Diponegoro i Brawijaya ze środkowej Jawy. Czystkom poddano także lotnictwo, które było siłą najbardziej sympatyzującą z PKI. Ponadto doszło do rozłamu w Indonezyjskiej Partii Narodowej, a część lewicy, która najbardziej wspierała prezydenta Sukarno, również została usunięta zarówno z wojska, jak i rządu.

Członkowie PKI i organizacji z nią stowarzyszonych czasami zgłaszali się bezpośrednio władzom i byli zatrzymywani, innych aresztowano w domach i zabierano przez członków bojowników wojskowych lub religijnych na przesłuchanie, często obejmujące tortury. Powszechnie przetrzymywano ich najpierw w tymczasowych więzieniach, a później wywożono do lasów, gdzie zabijano ich nożami, pałkami, bagnetami, bronią palną lub bito na śmierć. Ich ciała chowano w masowych grobach. W innych przypadkach zwłoki wrzucano do morza, jaskiń, głównych rzek, pozostawiano na głównych ulicach lub okaleczano i wieszano na widok publiczny jako kolejną formę terroru. Ze względu na liczne sposoby utylizacji zwłok oraz ze względu na klimat Indonezji, co sprzyja szybkiemu rozkładowi, w kolejnych latach szczątki nie były często odkrywane. Ponadto aż do końca lat 90. XX wieku i do końca reżimu Suharto nie było woli politycznej ani zainteresowania odkrywaniem masowych grobów, stąd wiele trudności w dokładnym oszacowaniu zabitych.

Kobiety Gerwani i inne kobiety, powiązane z PKI, stały się ofiarami intensywnej stygmatyzacji i wykorzystywania seksualnego, w tym gwałtu w więzieniach. Kobiety przetrzymywano w więzieniach mieszanych lub więzieniach tylko dla kobiet, takich jak Bukit Duri w Dżakarcie i bardziej odizolowane więzienie Plantungan w Kendal na środkowej Jawie. W niektórych przypadkach, gdy kobiety rodziły małe dzieci lub były w ciąży, dzieci trafiały razem z nimi do więzienia. W innych przypadkach kobiety musiały prosić o pomoc dalszą rodzinę w adopcji dzieci. Czasami w wyniku zabójstw osierocone zostały także dzieci lub siłą zabierane rodzinom rzekomych komunistów.

Opuszczone rodziny również ucierpiały z powodu intensywnej stygmatyzacji komunistów. Domy i majątek zabitych lub zatrzymanych były czasami palone lub zajmowane przez wojsko. Część z nich stała się tymczasowymi ośrodkami detencyjnymi. Od lat 80. XX w., po uwolnieniu większości więźniów politycznych, rząd Nowego Porządku stosował formę kontroli, zwaną „polityką czystego środowiska” w stosunku do nominacji na niektóre zawody, takie jak nauczyciele, prawnicy, dziennikarze, urzędnicy służby cywilnej i wojsko. Zgodnie z tą polityką byłym więźniom politycznym oraz dzieciom i wnukom osób, rzekomo związanych z Ruchem 30. Września zakazano pracy w tych zawodach. Mordowano metodycznie. Robert Cribb sugeruje liczbę 500 000 jako najdokładniejszą liczbę pomordowanych, oprócz bestialsko zabitych, na okres od jednego do trzydziestu lat uwięziono także 600 000–750 000 osób.

 

Próba przemilczenia

Suharto to zbrodniarz  okresu skrajnie prawicowej dyktatury wojskowej, masowej korupcji i niepohamowanych inwestycji zagranicznych, aresztowań, tortur i egzekucji… Choć w 1965 roku wydarzenia mordów i egzekucji w Indonezji trafiły na pierwsze strony gazet na całym świecie, na Zachodzie szybko o nich zapomniano. Niechęć Washingtonu do potępienia zbrodni Nowego Porządku była konsekwentnie dwustronna. Kiedy Suharto wyeliminował PKI, w centrum uwagi znalazła się wojna w Wietnamie. Po 1975 r. w Azji Południowo-Wschodniej dominowały komunistyczne okrucieństwa, rzeczywiste lub wyimaginowane. Tylko kilku dziennikarzy relacjonowało indonezyjskie realia. Książki takie jak Indonezyjskie zamieszki Johna Hughesa z 1967 r. powtarzały egoistyczną narrację armii indonezyjskiej. Hughes handlował orientalistycznymi stereotypami, przedstawiającymi jawajskich chłopów, pogrążonych w oszołomieniu w pierwotnej orgii przemocy oraz pobożnych balijskich Hindusów, spokojnie maszerujących na spotkanie swoich zabójców. W jego ślady poszła książka Richarda Lloyda Parry’ego z 2006 roku In the Time of Madness: Indonezja na krawędzi chaosu.

Przez dziesięciolecia działaczy politycznych i uczonych sfrustrowała powszechna obojętność na bezprawne przetrzymywanie, brutalne tortury i masowe mordy setek tysięcy Indonezyjczyków. Amnesty InternationalTAPOL a w 1991 Sieć Akcji Timoru Wschodniego, zaangażowały się w kampanie, mające na celu demaskowanie łamania praw człowieka przez Nowy Porządek. Jednak ich wysiłki często wydawały się daremne, ponieważ media korporacyjne nie zwracały uwagi na sytuację.

W filmie Manufacturing Consent Noam Chomsky zauważył, że zachodnia prasa nie opisała prawicowej przemocy antykomunistycznej równie dokładnie, jak łamania praw człowieka w państwach komunistycznych. Porównał obszerne relacje New York Timesa na temat reżimu Czerwonych Khmerów (1975–1978) z niewielką uwagą, jaką gazeta poświęciła ludobójczej inwazji Suharto i okupacji Timoru Wschodniego (1975–1999). Naukowcy często wahali się, czy zabrać głos.

Benedict Anderson i Ruth McVey są autorami tajnego raportu, krytycznego wobec reżimu w 1966 r., a George M. T. Kahin zlecił Uniwersytetowi Cornell opublikowanie tak zwanych Cornell Paper w 1971 r.; wszystkim tym indonezyjskim specjalistom zakazano później wjazdu do kraju. Wywarło to efekt mrożący na innych uczonych, krytycznych wobec reżimu. Poważne badania na ten temat były prawie niemożliwe w państwie policyjnym Suharto. Wielu naukowców wybrało autocenzurę w nadziei zdobycia wysoko cenionych wiz badawczych. Kryzys gospodarczy w Azji Południowo-Wschodniej pod koniec lat 90. szczególnie mocno dotknął Indonezję, a rewolucja władzy ludowej obaliła Suharto w 1998 r. Nagle zasady się zmieniły. Więźniowie polityczni zostali zwolnieni, a tymczasowy prezydent B. J. Habibie zezwolił Timorowi Wschodniemu na przeprowadzenie referendum w sprawie niepodległości. Wybrany następca Habibiego, Abdurrahman Wahid (znany jako Gus Dur), przyznał, że organizacje islamskie brały udział w masowych mordach w latach 1965–66 i omówił potrzebę pojednania. Uczeni i aktywiści wykorzystali ten moment.

Bonnie Triyana, wówczas studentka, założyła pierwsze w kraju popularne czasopismo historyczne Historia. Przedostała się do prowincjonalnego archiwum wojskowego i uzyskała dostęp do dokumentacji, szczegółowo opisującej zniszczenie jawajskich wiosek. John Roosa,  wybity amerykański uczony, który na studiach specjalizował się w historii Azji Południowej, korzystając z kontaktów, nabytych podczas wizyt w więzieniu oraz kontaktów w lokalnym środowisku aktywistów, zaczął przeprowadzać wywiady z byłymi więźniami politycznymi. Roosa, obecnie profesor historii na Uniwersytecie Kolumbii Brytyjskiej, napisał kontynuację Pretekstu do masowego morderstwa. Książka rzuca światło na ukryty wcześniej mechanizm masowego mordu i rozwiewa szereg mitów na temat tego mrocznego momentu w historii Indonezji.

 

Zewnętrzni pomocnicy zabijania 

Odtajnione dokumenty wykazały, że Stany Zjednoczone i ich sojusznicy odegrali znaczącą rolę w tych zabójstwach, ponieważ to USA dostarczyły broń, sprzęt komunikacyjny i listy znanych komunistów. Jako sojusznik Stanów Zjednoczonych Ambasada Australii i Departament Spraw Zagranicznych działały w sposób, który uczynił Australię wspólnikiem, pomagając w stworzeniu warunków, umożliwiających dokonanie masakr. Ambasada Australii i Departament Spraw Zagranicznych dały jasno do zrozumienia, iż są usatysfakcjonowane tymi wydarzeniami. Na początku października 1965 r. ambasador Shann wysłał depeszę do Departamentu, stwierdzając, że „teraz albo nigdy” i „pobożnie” ma nadzieję, iż „armia [będzie] działać zdecydowanie” przeciwko PKI. W połowie 1966 roku premier Harold Holt wyraził bezstronne zadowolenie z prozachodniej zmiany w indonezyjskiej polityce zagranicznej i gospodarczej. Od niechcenia powiedział zgromadzonym w Stowarzyszeniu Australijsko-Amerykańskim w Nowym Jorku: „Myślę, że po wyrzuceniu od 500 000 do miliona sympatyków komunistów można bezpiecznie założyć, iż nastąpiła reorientacja”.  Depesza z 12. listopada 1965  roku pokazuje, że ambasador Shann omawiał z podsekretarzem indonezyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, dr A. Y. Helmi, kampanię antykomunistyczną w armii i australijską kampanię wojskową na Borneo, mającą na celu obronę nowo utworzonej Malezji przed indonezyjską agresją. Helmi zażądał od żołnierzy australijskich i brytyjskich ograniczenia wszystkich patroli i działań na Borneo, aby armia indonezyjska mogła rozprawić się z komunistami. Shann zapewnił Helmiego, iż armia „jest całkowicie bezpieczna, jeśli chodzi o używanie swoich sił do celów, jakie uzna za stosowne”, wiedząc, że siły te zostaną wykorzystane do ataku na członków i sojuszników PKI.

Największą rolą, jaką Australia odegrała w masakrach PKI w latach 1965–66, było nadawanie i wspieranie propagandy armii indonezyjskiej. W tygodniach następujących po próbie zamachu stanu armia indonezyjska przejęła kontrolę nad praktycznie wszystkimi indonezyjskimi mediami i rozpoczęła agresywną i wszechobecną kampanię przeciwko PKI, która szerzyła dezinformację, mającą na celu dyskredytację i odczłowieczenie komunistów. W czasie zabójstw Radio Australia znajdowało się pod wpływem Departamentu Spraw Zagranicznych, o którym poinformowano z Ambasady Australii w Dżakarcie zgodnie z instrukcjami armii indonezyjskiej. Z depesz wynika, iż w drodze codziennych wskazówek Radio Australia zostało poinstruowane w zakresie tematów, na jakie powinna relacjonować, oraz zwrotów, których powinna używać w odniesieniu do kluczowych postaci i wydarzeń.

Ambasador Shann nalegał, aby Radio Australia skupiło się na udziale PKI w próbie zamachu stanu i „wciskało Indonezyjczykom fakty”, zauważając, że to „doskonała propaganda i pomoc dla sił przeciwnych PKI”, które „były z odświeżającą determinacją nad PKI”. Zachęcano także Radio Australia do zgłaszania manipulacji i błędnego konstruowania prawdy, zgodnie z żądaniem armii indonezyjskiej.  Radio Australia nie powinno skupiać się na armii i jej jakiejkolwiek winie, ale „jak najczęściej wspominać o grupach młodzieżowych i innych organizacjach, zarówno muzułmańskich, jak i chrześcijańskich”, które były zaangażowane w działania antykomunistyczne, aby rozmyć winę armii. Radzie Radia Australia  polecono także unikać „przekazywania obywatelom Indonezji informacji, które zostałyby zatajone przez wewnętrzne media, kontrolowane przez armię”, a radio nie powinno narażać na szwank stanowiska armii. Prawie wszystkie media w Indonezji były kontrolowane przez wojsko, a Radio Australia było jedną z najpopularniejszych zagranicznych stacji radiowych w kraju.

Propaganda armii skierowana przeciwko PKI była podżeganiem do przemocy, co przyczyniło się do mobilizacji części ludności Indonezji do udziału w masakrach. Przyczyniając się do propagandy, która ogarnęła kraj, Australia odegrała rolę w zachęcaniu bojówek i ludności cywilnej do udziału w rzezi, usprawiedliwiając jednocześnie zabójstwa demonizacją ofiar. Jak wynika z niedawno odtajnionych akt Departamentu Stanu USA, z których wynika, że dyplomaci skrupulatnie dokumentowali czystkę w latach 1965–66, amerykańscy urzędnicy obserwowali to, nie zgłaszając żadnego publicznego sprzeciwu, a czasami nawet oklaskując siły, stojące za zabójstwami. W niektórych depeszach amerykańscy dyplomaci zachwycali się nagłą przemianą polityczną, mimo iż odnotowywali rosnącą liczbę ofiar. „Wydaje się, że wiele prowincji skutecznie rozwiązuje ten problem, wykonując egzekucje na więźniach PKI lub zabijając ich, zanim zostaną schwytani” – czytamy w depeszy, wysłanej w 1965 roku z ambasady amerykańskiej w Dżakarcie, stolicy Indonezji, do Departamentu Stanu. W innej depeszy opisano, jak duchowni wpływowej organizacji muzułmańskiej w Indonezji doradzali swoim wiernym, iż ateiści „członkowie PKI są klasyfikowani jako niewierni najniższego rzędu, przelanie krwi których jest porównywalne z zabiciem kurczaka”. W depeszy z 21. grudnia 1965 r. pierwszej sekretarz ambasady, Mary Vance Trent do Departamentu Stanu, opisano wydarzenia jako „fantastyczną zmianę, która nastąpiła w ciągu 10 krótkich tygodni”. Zawierała ona także szacunki, wg których zamordowano 100 000 osób.

Rzeź w Indonezji miała miejsce w czasie, gdy Azja Południowo-Wschodnia wciąż wyłaniała się z kolonializmu. Była napędzana ideologią socjalistyczną, ideologią, którą przejął lud, pragnący jakichkolwiek zmian na lepsze po wieloletniej kolonialnej niedoli. Jakkolwiek to nie nazwiemy, czy komunizmem, anarchizmem, socjalizmem w połączeniu z pragnieniami ludzi – tworzy bardzo niebezpieczny precedens dla ośrodków finansowych z USA oraz zakulisowej wojskowej, siłowej władzy Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej. Reakcja od zawsze jest ta sama. Zabić, zniszczyć, zapomnieć i zakopać na wieki.

Roman Boryczko,

wrzesień 2023

Tekst oparty o:

https://www.nytimes.com/2017/10/18/world/asia/indonesia-cables-communist-massacres.html

 https://www.internationalaffairs.org.au/australias-role-in-the-1965-66-communist-massacres-in-indonesia/

https://www.hiwj.org/indonesia-suharto-the-new-order/

https://www.sciencespo.fr/mass-violence-war-massacre-resistance/fr/document/indonesian-killings-1965-1966.html

https://jacobin.com/2021/01/indonesia-anti-communist-mass-murder-genocide

(Visited 18 times, 1 visits today)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*