Więcej krwi za ropę… (3)

Obecnie dolar amerykański stanowi 33% wszystkich rezerw walutowych, podczas gdy jeszcze w 2000 roku odsetek ten wynosił 55%. Dziś – wg raportu MFW – 40 banków centralnych zastąpiło część swoich rezerw walutowych chińskim juanem. Nie chodzi tu o jakieś peryferyjne banki trzeciego świata lecz o kraje bogate, takie jak Australia, Hong Kong, Korea, Indonezja, Japonia, Francja, Norwegia czy Austria. Obecnie ropa, płynąca z Angoli, Sudanu, Wenezueli i Iranu sprzedawana jest z pominięciem systemu dolarowego. Przyłączenie się kolejnych krajów jest kwestią czasu. Rosja coraz częściej wspomina się o przejściu z dolarów na ruble. Ruble nie są jedyną opcją. Alternatyw dla dolara jest wiele: euro, juan, jen,  funt, koszyk walut czy chociażby częściowe rozliczenie w złocie.

Przez lata dwa kraje próbowały rzucić wyzwanie systemowi petrodolara. Były to Irak i Libia. W obu przypadkach po krótkich epizodach militarnych („humanitarnych bombardowań”) powrócono do handlu surowcami wyłącznie przy użyciu wszechmogącego dolara. Piewca pokoju skutecznie zneutralizował oba kraje, wprowadził w stan chaosu i biedy a w Iraku przy wydatnej pomocy byłych członków partii BAAS, czyli Odrodzenie (skrót od Hizb al-Baas al-Arabi al-Isztiraki – Partia Socjalistycznego Odrodzenia Arabskiego) utworzono owiany złą sławą fundamentalistyczny kalifat „Państwo Islamskie”. Lata „demokratycznych reform” po zabójstwie Kaddafiego w Libii zakończyły się całkowitym fiaskiem. Zapanowała tam wielowładza. Rządzą dwa antagonistyczne wobec siebie, „centralne” rządy w Trypolisie i Tobruku. Kolejnym problemem, który wygenerowała „pokojowa arabska wiosna”, inspirowana w przypadku Libii przez Francję, są mafie, przerzucające emigrantów na kontynent europejski. Emigranci trafiają w Libii w ręce gangów, są przetrzymywani dla okupu lub pracują w roli niewolników. Rodziny są zmuszane do oddawania krwi, szpiku kostnego lub organów. Dziewczynki trafiają na czarny rynek prostytucji. Z Banku Centralnego Libii zniknęły 143,8 tony złota i podobna ilość srebra. Oto cena „pokojowego” przewrotu…

Przypomnijmy może szerzej jak Stany Zjednoczone Ameryki Północnej wygrały na sztandarach petrodolara.

***

Irak. Jest rok 1980. Był to początek wojny pomiędzy dwoma sąsiadami: rządzonym przez proamerykańskiego dyktatora Saddama Husseina Irakiem a Iranem, będącym od niedawna Republiką Islamską pod przywództwem fanatycznego ajatollaha Chomeiniego. Wojna trwała aż osiem lat i nie zakończyła się wygraną którejś ze stron. Zginęły setki tysięcy ofiar a oba kraje popadły w ruinę. Irak, rozpoczynający wojnę z nadwyżką w wysokości 30 miliardów dolarów, zakończył ją będąc zadłużonym na prawie 100 miliardów. Kuwejt był jednym z największych wierzycieli Iraku – pożyczył Saddamowi 30 miliardów dolarów na wojnę z Iranem. Saddam Hussein nie zamierzał oddawać tej pożyczki, wymyślił więc plan utarcia nosa Amerykanom. 2. sierpnia 1990 roku 100 000 irackich żołnierzy, wspieranych przez około dwa tysiące czołgów, wkroczyło do Kuwejtu, szybko zajmując stolicę i inne strategiczne punkty. USA, ponaglane przez roponośne kraje OPEC, przystąpiły do interwencji militarnej. Operację tę nazwano Pustynna Tarcza. Według opracowanego przez Amerykanów tak zwanego planu 1002-90, pierwszym krokiem sprzymierzonych miała być obrona Arabii Saudyjskiej i jej pól naftowych.  Po czterech dniach walk, 27. lutego wieczorem, bitwa o Kuwejt praktycznie się zakończyła. Nacierające wojska szybko złamały opór przeciwnika, błyskawicznie wyzwalając Kuwejt. Nowoczesne armie – amerykańska i brytyjska – pokonały wojska irackie. W piasku zostały dziesiątki tysięcy zabitych i tony sprzętu wojskowego. Po zakończonej I wojnie z Zatoce Perskiej na Irak nałożono sankcje gospodarcze. Taki obrót spraw spowodował znaczne ograniczenia w możliwości wydobycia irackiej ropy, a co za tym idzie realne straty. Saddam Hussein zażądał od swoich kontrahentów w 2000 roku przewalutowania transakcji i płatności w walucie euro. Niedoszli wrogowie z Iranu, ośmieleni również, wystosowali ten sam postulat. Dolar znalazł się w realnym niebezpieczeństwie. Zaczęto wywierać różnorakie presje polityczne a na horyzoncie rysowała się już reakcja karna. W Bushowskiej operacji Szok i Przerażenie w Iraku nie chodziło o nuklearny potencjał Saddama, o obronę praw człowieka, o propagowanie demokracji, ani nawet o zagarnięcie pól naftowych; chodziło o obronę dolara, a tym samym – amerykańskiego imperium.

Bushowi nie zależało na zajęciu złóż ropy – przecież mógł po prostu wydrukować puste dolary i uzyskać za nie tyle ropy, ile tylko mu było potrzeba. Chodziło o pokazanie światu, że każdy, kto zażąda zapłaty za ropę w walucie innej niż dolar USA, będzie zrównany z ziemią a jego kraj zamieni się w chaos i ruinę gospodarczą. USA zaczęły wywierać presję na Irak, że ten jakoby posiada broń chemiczną i biologiczną i musi owe arsenały ujawnić i zniszczyć. Historia pokazała, iż o żadnej broni nie było mowy, bo taka w sugerowanej ilości nie istniała. Po ataku terrorystycznym 11. września na Amerykę, USA odpowiedziały atakiem na Afganistan a w 2001 r. administracja Busha doszła do wniosku, że istnieje wystarczająco silne poparcie społeczne w USA, aby podjąć kolejne operacje militarne na Bliskim Wschodzie. Przyszedł czas na rozprawienie się z dyktatorem z Iraku. 20. marca 2003 rozpoczął się atak koalicji sił międzynarodowych. Działania militarne Stanów Zjednoczonych zostały oficjalnie nazwane Operation Iraqi Freedom. Nie chodziło o wolność ani wyzwolenie. Podczas wojny grabiono irackie muzea, bombardowano cywilne cele, niszczono infrastrukturę miejską – wodociągi i elektrownie. Stosowano na skalę masową zubożony uran w pociskach czołgowych.

9. kwietnia 2003 r. Bagdad znajdował się już formalnie pod kontrolą sił amerykańskich i ogłoszono oficjalnie przejęcie władzy w całym kraju. Zaraz po upadku rządu Husseina rozpoczął się okres niekontrolowanego przez nikogo bezprawia i chaosu i taki wynik tej wojny najbardziej ucieszył koalicję pod wodzą USA. Przywrócono zasadę, że ropa może być sprzedawana tylko za petrodolary, czyli globalną supremację dolara. Bush triumfalnie zstąpił z myśliwca i obwieścił pomyślne zakończenie misji – udało mu się obronić dolara, a wraz z nim – amerykańskie imperium. (Cdn.)

 

Roman Boryczko,

marzec 2018

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*