Kalekie sumienie…

Nielegalna okupacja, protest rodziców osób niepełnosprawnych, który ma miejsce w Sejmie, blokując jego pracę – jest dla samych protestujących wygodnym alibi. Nikt o zdrowych zmysłach (rządzący z PiS-u, zabiegający o władzę w samorządach i o opinie sondażowe) owego konfliktu nie chce zaogniać, by być posądzonym o kopanie najsłabszego, niszczenie grupy, która z racji kalectwa – ciosu nie odda. W poparcie dla strajkujących niepełnosprawnych włączył się Kościół katolicki w osobie biskupa Tadeusza Pieronka. Kościół w Polsce jest bardzo podzielony, po cichu wspierając różne frakcje tlącego się ciągle w narodzie konfliktu. Również na ten temat nie ma jedności, bo wśród sympatyków Platformy Obywatelskiej panuje duża zgodność. W większości słyszeli o proteście i mocno go popierają. Wyborcy PiS są z kolei podzieleni. Podczas gdy 38 proc. dobrze ocenia kontynuowanie protestu, aż 42 proc. jest temu przeciwnych.

Kościół wyłamał się z tej konserwatywnej niszy, dając wodę na młyn dzisiejszej opozycji. „(…) Niech się trzymają. Wytrwajcie do końca. To jest rzecz, która się wam należy. Nie tak jak tym, którym była pani premier mówiła: to się im należy. Nie. Wam się należy to, czego żądacie. Wy macie do tego prawo, tamci nie. Nie mieli i dlatego zwracają (…)”. Może biskup sięgnie do kasy Watykanu i znajdzie te 500 zł, skoro ma taki gest? Wiadomo, jaki jest stan kasy państwa i jak ogromne Polska ma zadłużenie, toteż PiS-owski szeroki gest dziś zbiera tego żniwo. Rząd Prawa i Sprawiedliwości przez pofolgowanie środowiskom skrajnym w swym łonie (Pro-Life) stał się zakładnikiem swojej wizerunkowej niespójności i bezgranicznej głupoty. PiS-owcy dali zielone światło, wspierając głoszenie postulatów: “Antykoncepcja leży u źródeł cywilizacji śmierci”, a aborcja jest niedopuszczalna nawet w przypadku gwałtu. To ks. Shenan Boquet proponował, by za urodzenie dziecka, poczętego w wyniku gwałtu, płacić kobiecie 4 tys. zł. Politycy obozu rządzącego po „Czarnym Proteście” wspierali głosy, by kobiety były ubezwłasnowolnione (aborcja eugeniczna) w sytuacji, gdy dowiedzą się, że będą rodziły dzieci niepełnosprawne lub z ciężkimi wadami rozwojowymi.

Ten głos wspierający życie, dla rządu Mateusza Morawieckiego jest wizerunkową kulą u nogi. Kaczyński chce, by rodziły się kaleki, lecz gdy już na świat przyjdą, pieniędzy płacić nie chce! Wykorzystały to obecnie zorganizowane logistycznie do okupacji Sejmu środowiska niepełnosprawnych, wysuwając postulat finansowy – 500 złotych miesięcznego dodatku rehabilitacyjnego. Oczywiście protest, trwający już 30 dzień, to nie samotna walka kilku sfanatyzowanych desperatów, a dobrze zorganizowana i pomyślana polityczna akcja. W mediach (Tok Fm, Gazeta Wyborcza, Fakty TVN, Polsat) sondażownie podają, że prawie 90 procent badanych uważa, iż rząd powinien spełnić postulat protestujących w Sejmie rodziców osób niepełnosprawnych, domagających się nowego świadczenia w wysokości 500 zł miesięcznie na osobę niepełnosprawną. Media o kapitale zagranicznym wiedzą jak zadbać o określony przekaz. Wiedzą i z każdym dniem nakręcają spiralę nienawiści do tych, którzy już tą „okupacją” są zniesmaczeni, jak również do tych, co w Sejmie pracują – jak straż sejmowa, sprzątacze, pracownicy recepcji, podobno nękający okupujących Sejm…

Okupujących stawia się na wzór herosów – co ciekawe walczących o interesy grupy, jaką trzeba kosztownie utrzymywać aż do śmierci, a która akurat w Polsce jest dziwnie mało produktywna. W Polsce żyje 4,7 mln niepełnosprawnych, dzielonych według różnych kategorii niepełnosprawności. Blisko połowa jest w wieku 18-65 lat. Większość przy odpowiednim wsparciu prywatnego kapitału (wspierającego tak ochoczo rządy Platformy Obywatelskiej i również ów protest) i państwa, jak i ich samych, mogłaby pracować. Jeżeli pracodawca zatrudni osobę ze znacznym stopniem niepełnosprawności, może uzyskać maksymalnie 1800 zł netto miesięcznie, ze stopniem umiarkowanym dostaje – 1125 zł i ze stopniem lekkim – 450 zł. Co więcej, jeśli osoby te mają jeszcze tzw. schorzenia specjalne, np. choroby psychiczne albo upośledzenie umysłowe, czy chory narząd wzroku, to wówczas jest to dodatkowa dopłata – 600 zł do tych podstawowych. Zatrudniając niepełnosprawnego „platformiani” kapitaliści mają darmowe ręce do pracy a mimo to z takich udogodnień nie korzystają!

Ze statystyk wynika, iż pracę ma obecnie tylko 23 procent niepełnosprawnych. 1,8 mln osób siedzi w domu i oczekuje na więcej pieniędzy, które rząd wyciągnie z kieszeni jeszcze pełnosprawnych, pracujących w nadgodzinach, stresie i korporacyjnym mobbingu!!! W Unii Europejskiej pracuje co drugi niepełnosprawny, w Polsce niepełnosprawni nie są aktywni. Pojęcia „niepełnosprawny” czy „inwalida” kojarzą się najczęściej z uszkodzeniem narządu ruchu, kalectwem widocznym od razu przy pierwszym kontakcie z osobą niepełnosprawną. A tymczasem największą grupą osób z kategorią inwalidztwa są chorzy na choroby układu krążenia, co oczywiście nie ma odbicia w popularnym rozumieniu tego zjawiska. Społeczny wizerunek osób niepełnosprawnych jest stereotypowy. Osoby niepełnosprawne są przedstawiane jako: słabe, lękliwe, samotne podejrzliwe, skryte, nerwowe, niepewne siebie i ubogie. Taki stereotyp stawia ów protest w wygranej pozycji wizerunkowej, dając protestującym możliwość szerokiej walki z obecną władzą, tak nielubianą w Europie. Media z uporem chcą odwrócić optykę, stawiając protest w pozycji walki o demokrację, co to przecież w Polsce jest łamana. Ów protest wpisuje się jak ulał w cały ciąg wizerunkowych sporów z Unią Europejską i całym światem.

Prawo i Sprawiedliwość ma specyficzny pomysł na siebie i Polskę, czego liberałowie nie mogą przełknąć. Co ciekawe, coraz częściej również sami wyborcy opcji konserwatywnej mają dosyć tego specyficznego rządzenia. Propaganda Telewizji Publicznej (tuba sowiecka) dziś swym siermiężnym przekazem tylko się ośmiesza. Proniemiecka opozycja parlamentarna – Platforma Obywatelska, .Nowoczesna – idealnie wpisuje sam protest w nadchodzącą kampanię samorządową. Jak można ufać nieczułym potworom z PiS-u?

Dziś sami niepełnosprawni w Sejmie już wygłaszają polityczne postulaty! “Obraz pogardy tej władzy dla ludzi”. Bernadeta Krynicka (posłanka Prawa i Sprawiedliwości) stwierdziła, że “znalazłaby paragraf” na rodziców, którzy “przetrzymują” swoje dzieci w Sejmie. Radykalne stwierdzenie? A ile z tych ciężko chorych dzieci jest ubezwłasnowolnionych? Jeśli tak, to co robią teraz ich opiekunowie, narażając życie lub zdrowie dzieci dla walki o dodatki pieniężne? Krynicka kilka dni temu została zepchnięta na drugi plan przez wiceszefa klubu PiS, Jacka Żalka, który stwierdził, iż rodzice traktują dzieci jak “zakładników” i “żywe tarcze”. Mówił, że niepełnosprawnym nie można dać gotówki do ręki, bo nie wiadomo, na co je przeznaczą. Podkreślał, iż wśród rodziców mogą trafić się “zwyrodnialcy”. Gdyby ci ludzie mówili o tym jako zwykli obywatele, przez media z obcym kapitałem określeni byliby jako „nieczuli”, jako „partyjniacy” na froncie propagandowym popełnili wizerunkowe samobójstwo, co ciekawe mówiąc prawdę. Platformie Obywatelskiej nie chodzi o kalekie dzieci a o stołki w samorządach i o to gra się toczy! To nieważne, że w warstwie światopoglądowej PO-wcy hołdują na co dzień aborcji na życzenie, zdrowe dzieci dla nich to zbędny balast a życie powinno się składać tylko z przyjemności na załatwionym partyjnie stołku… Prawo i Sprawiedliwość nie mogąc się zdecydować, czy jego członkowie są bardziej socjalni czy konserwatywni, nie potrafi również przedstawić swoich postulatów, które skierowane zostały w kierunku protestujących niepełnosprawnych, a są one wcale niemałe.

“Dostępność+”- program Morawieckiego w ciągu 8 lat ma kosztować 24 miliardy, a jest to suma niebagatelna. Rząd nie potrafi obalić nierealnych postulatów 500 zł “od zaraz” dla osoby niepełnosprawnej, więc w ringu obrywa kolejne „liczenie”. Opozycja słusznie punktuje „daninę solidarnościową”, którą mają być objęci szczególnie zamożni (25 tysięcy milionerów podzieli się nadwyżką) z nowym specjalnym Solidarnościowym Funduszem Wsparcia Osób Niepełnosprawnych. Finansowana będzie z niego pomoc, choć konkrety zostaną ustalone dopiero po konsultacjach ze środowiskiem niepełnosprawnych. Sam program 500+ jest nielogiczny, o beztroskim odcieniu wydawania pieniędzy przez obecny rząd (objęcie programem 500+ wszystkich niezależnie od dochodu). Bogaci dostają od rządu 500 +, by potem mieli je oddawać w formie ukrytego podatku jako daninę – to się zupełnie nie klei! Opozycja dzięki temu może na kalekich i niepełnosprawnych dowolnie się lansować i cały ten czas antenowy ma dla siebie. Czas antenowy, jak i pochylenie się nad ich losem na swoich partyjnych zlotach (jak ostatni „Marsz Wolności”, gdzie odbyło się specjalne łączenie z Sejmem) uderza bezpośrednio w Prawo i Sprawiedliwość a wszyscy, co stanęli na barykadzie, są po „dobrej stronie mocy” B. lider .Nowoczesnej, Ryszard Petru i jego koleżanka Joanna Scheuring-Wielgus , którzy opuścili projekt polityczny, jaki stworzyli, w sposób niezwykle cyniczny wykorzystują ludzką tragedię do podbicia własnych słupków popularności. Dziś każdy, kto pojawi się w Sejmie i pochyli się nad biednymi kalekami zyskuje w oczach sondażowni. Chętnych na darmowy lans nie brakuje!

Prezydent Andrzej Duda i jego żona, rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar i jego zastępczyni Sylwia Spurek, swój list przekazał Henryk Wujec, działacz opozycji w czasach PRL, członek dawnej “Solidarności”. Przy sejmowym szlabanie utknęła Wanda Traczyk-Stawska, bohaterka Powstania Warszawskiego o pseudonimie Pączek. Janina Ochojska, szefowa Polskiej Akcji Humanitarnej,-również nie dostała zgody na wejście do Sejmu. Chciała spotkać się tam z protestującymi rodzicami i ich niepełnoprawnymi dziećmi. Na najbliższy poniedziałek swą wizytę zapowiada Lech Wałęsa, który nawet w szeregach Komitetu Obrony Demokracji ucichł, a pamiętamy jak kilka lat temu wołał na antenie Radia Zet, że gdyby znajdował się na miejscu Donalda Tuska, to kazałby “spałować” związkowców, blokujących tego dnia wejścia do Sejmu. W 2010 r. na łamach GW kolejny prawdziwy Polak, demokrata, pan Seweryn Blumsztajn po smoleńskiej katastrofie powiedział: ”Nie ma powodu, żeby demokratycznie wybrana władza negocjowała z grupą uzurpatorów. Nie można też rozmawiać z ludźmi, którzy znieważają przywódców demokratycznego państwa.
Same środowiska osób niepełnosprawnych nie są w kwestii ciągłej okupacji Sejmu jednolite. Stowarzyszenia Osób Niepełnosprawnych Podkarpacie apelowało do protestujących, by nie ulegało podszeptom polityków, ludzi spoza środowiska, którzy dzięki nim chcą rozgrywać często brudne gierki dla zbicia swego kapitału. To, co zaproponował rząd w pakiecie Dostępność+, jest według Stowarzyszenia Osób Niepełnosprawnych Podkarpacie przełomowe – lecz jak widać nie o to walczą okupujący Sejm. Dr Bawer Aondo-Akaa, wykształcony niepełnosprawny, który był gościem programu Republika po południu na antenie Telewizji Republika, jako zainteresowany żywo protestem miał również inne zdanie. „(…)Nie zgadzam się z dawaniem żywej gotówki – to demoralizuje całe społeczeństwo. Projekt Dostępność+ oceniam jako bardzo dobry”. Iwona Hartwich na swoim profilu na Facebooku zmieściła wpis z odnośnikiem do wypowiedzi gościa programu – Bawera Aondo-Akaa. Odpowiedź, jaką dostał od popierających protest, poraża. Rasizm w najbardziej prymitywnej postaci! „Czarny nie wpierda..j się!, jedź do swojego kraju”.

Wróćmy jeszcze na chwilę do twarzy sejmowego protestu – Iwony Hartwich i jej często wypowiadającego się w mediach syna, Kuby. Do Sejmu nie trafiła z noclegowni a od wielu lat żyje sobie z opieki nad niepełnosprawnym synem, będąc w rodzinie posiadającej prywatne interesy. Jest bardzo obrotną osobą, będąc prezesem stowarzyszenia Mam Przyszłość skonfliktowała się z członkami zarządu, którzy kobiecie zarzucili przekręt finansowy i zażądali faktur. Bez sukcesu! Kobieta pobiera również dzięki Fundacji Dzieciom darowiznę 1% podatku „pomóż Kubie w leczeniu i rehabilitacji”. Pytanie pozostaje niezmiennie to samo – dlaczego młody sprawny umysłowo chłopak siedzi w domu z zupełnie sprawną, energiczną i przebojową matką, odpoczywającą od lat zawodowo a żyjącą z datków?
Na koniec trochę teorii spiskowych.
Takie medialne tasiemce w naszej sejmowej historii zawsze miały drugie dno. Pamiętacie Czarny Protest i spór o aborcję, który wałkowany na wszelkie sposoby był odwróceniem uwagi społecznej od CETA – umowy między UE a Kanadą, która negocjowana była w ścisłej tajemnicy (decydenci po protestach z ACTA wiedzieli, co robią). Rząd polski ostatecznie przyjął owo porozumienie (Sejm/Senat) nie czytając jej oryginalnego tłumaczenia, a było tego 1500 stron. W wyniku tego podpisano zgodę na to, iż europejskie normy żywności będą osłabiane przez kanadyjskie produkty żywnościowe GMO. Polska w wyniku podpisania CETA traci możliwość sprzeciwu i odmowa poddania się narzuconym normom trafia jedynie przed korporacyjny sąd arbitrażowy. Z taką ochroną wprowadzą do kraju produkty genetycznie modyfikowane – żywność i nasiona, po czym zmonopolizują rynek, wykańczając uprawy organiczne i lokalne. To już się dzieje! Pod pretekstem ochrony, korporacje aplikują w nasze dzieci kolejne szczepionki, unikając wszelkiej odpowiedzialności (Alfie Evans), nie odpowiadając za powikłania. Prywatne banki mają dziś ochronę amerykańskich żołnierzy, okupujących nasz kraj pod pozorem ochrony „wschodniej flanki NATO”, zyskują tym samym nietykalność absolutną, praktykując lichwę na niespotykaną dotąd skalę. Rząd Prawa i Sprawiedliwości wprowadza cenzurę i inwigilację, dyktowane koniecznością „ochrony przed terroryzmem”. Na 23. maja szykuje się wielki protest polskich rolników, którzy już dosyć mają niekontrolowanego importu warzyw i owoców do Polski, podczas gdy polskie gospodarstwa trzeba zamykać. Problemów polskiego rolnictwa nikt nie rozumie, nikt nie chce podjąć nawet tego tematu. Kolejna telenowela w cyklu „trudne sprawy” to ACT 447. Ostatnie dni to wizyta Prezydenta Andrzeja Dudy w USA. Tradycyjnie jednym z pierwszych było spotkanie ze środowiskami żydowskimi, jakie dostały oręż w postaci podpisanego przez Prezydenta Trumpa prawa Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej, które polegać ma na pomocy środowiskom żydowskim w ich roszczeniach dotyczących czasu II wojny światowej i mienia, tzw. bezspadkowego.

Na spotkaniu z przedstawicielami organizacji, zrzeszających Żydów w USA, prezydenta przywitała cała ich grupa. Najwyraźniej jednak nie uznali oni rangi prezydenta Polski za wystarczająco wysoką. Jeden z przedstawicieli przyszedł na spotkanie w adidasach. Taka jest dziś ranga naszego kraju! Prezydent- Donald Trump nie znalazł chwili dla swego gorliwego sojusznika, witając delegację z …Uzbekistanu! Nie umilkły jeszcze echa poniżających wypowiedzi żydowskiego burmistrza Jersey City w stanie New Jersey, Stevena Fulopa, który nazwał polskiego marszałka Sejmu, Stanisława Karczewskiego,„znanym antysemitą” i dodał, że Polska fałszuje swój udział w Holocauście (nawiązał w ten sposób do spornej ustawy o IPN). Burmistrz nie rozumiał, iż pomnik katyński dla Polaków znaczy bardzo wiele i że są oburzeni, iż zniknie gdzieś w magazynie, kosztem pomysłu na park. Działacze polonijni z USA zapowiadali sądową obronę lokalizacji pomnika katyńskiego. Przeciwko likwidacji pomnika protestowali też naczelny rabin Polski oraz Michael Schudrich i przewodniczący Związku Gmin Żydowskich w Polsce Lesław Piszewski. Polaków poparli też Afroamerykanie, rozumiejący, czym jest totalitaryzm. Pomnik ostatecznie ocalał na nabrzeżu Jersey City, ale niesmak pozostał…
Drodzy niepełnosprawni, życzę Wam, byście zrewidowali swoje oczekiwania do poziomu osób pełnosprawnych, których dzisiejsza niedola sprawiła, że daleko im do powiedzenia, iż są „Europejczykami”.

Roman Boryczko,

maj 2018

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*