Heil covid! 2020 – świat pod znakiem zapytania (6)

Również Alianci nie próżnowali i nie próżnują. I w ich krajach trwa ciągły proces wytwarzania śmiercionośnej broni biologicznej. Testy, prowadzone przez Brytyjczyków przy użyciu laseczek wąglika, doprowadziły pod koniec II wojny światowej do skażenia terenu na niemal 50 lat (mowa o wyspie Gruinard, leżącej u wybrzeża Szkocji). W Zachodnich Niemczech (pod okiem USA) w roku 1967 r. przekonali się o tym także pracownicy niemieckiej firmy farmaceutycznej Behring GmbH, którzy do eksperymentów sprowadzili zarażone nieznanym wirusem koczkodany z Afryki. Gorączka krwotoczna zaatakowała łącznie 33 osoby z zespołu laboratoryjnego, zabijając siedem z nich. Chyba jednak największym wypadkiem z użyciem broni biologicznej było skażenie w Swierdłowsku (dziś Jekaterynburg) w Instytucie Problemów Techniki Wojskowej, zajmującym się pracami nad bronią biologiczną w roku 1979. O sprawie świat dowiedział się dopiero w roku 1993! Otóż na przełomie marca i kwietnia 1979 roku doszło w Instytucie do skażenia. Na zewnątrz wydostały się przetrwalniki laseczek wąglika, nad nimi bowiem prowadzono intensywne doświadczenia. Zakażeniu uległa najpierw cała załoga, która była wówczas w pracy, a następnie okoliczni mieszkańcy. W sumie zarażonych miało być 96 osób, z czego 66 zmarło. To wersja oficjalna, bowiem rosyjskie służby specjalne wyciszyły całą aferę. Ilu było rzeczywistych poszkodowanych – nie wiemy. Mówi się przynajmniej o 105 ofiarach śmiertelnych. Co ciekawe, Rosjanie działali tak nieporadnie, że sami doprowadzili do rozprzestrzenienia się wirusa. Ówczesny I sekretarz Komitetu Obwodowego KPZR, a był nim nie kto inny jak Borys Jelcyn, podjął decyzję o spryskaniu dróg i dachów wodą, co zwiększyło mobilność patogenu, a tym samym liczbę zachorowań.

 

Laboratorium chronione?

Stopień bezpieczeństwa biologicznego (ang. Biosafety Level, BSL) określa standard laboratoriów, dostosowanych do pracy z patogenami różnych grup ryzyka. Czynniki biologiczne, należące do grupy 3. to takie, które mogą wywoływać ciężkie choroby ludzi i zwierząt, lecz których leczenie jest możliwe. Grupa 4. to najgroźniejsza grupa czynników o stopniu zjadliwości podobnym do grupy 3, jednak dla nich istnieje wysokie ryzyko rozprzestrzenienia, a profilaktyka i leczenie nie są możliwe. Do tej grupy zaliczają się m. in. wirus gorączki Lassa, Ebola, Marhburg czy tak zwane „arenawirusy nowego świata”. Laboratoria klasy BSL-4 (Biosafety Levels) powinny być przystosowane do najcięższych warunków zewnętrznych, bo w nich samych produkuje się śmiertelnie niebezpieczne dla ludzkości choroby.

Laboratorium w Hamburgu to 32 betonowe słupy, wchodzące w głąb ziemi na 16 metrów, wsparte płytą fundamentową grubą na 1,2 metra – to podstawa konstrukcyjna laboratorium. Pomieszczenie klasy BSL-3 i BSL-4 powinno być oddzielone śluzą oraz posiadać powinny odpowiednie zabezpieczenia, uniemożliwiające rozprzestrzenienie się czynnika biologicznego. Prace niebezpieczne powinny być prowadzone w pracowni wyłącznie w obrębie komory laminarnej typu III. w pomieszczeniach przez cały czas utrzymywane będzie podciśnienie w stosunku do środowiska zewnętrznego, zastosowane zostaną odpowiednie filtry dla powietrza wchodzącego i wychodzącego, a wszystkie materiały, opuszczające laboratoria będą sterylizowane w specjalnych autoklawach przelotowych. Integralną częścią laboratoriów jest oczyszczalnia ścieków, w której materiał biologicznie niebezpieczny będzie podlegał pełniej, trzystopniowej utylizacji. Wszystko po to, by uchronić je przed uszkodzeniem na wypadek trzęsienia ziemi, fali powodziowej, ataku bombowego, a nawet upadku samolotu. Do tego kuloodporne szyby, stalowe ściany, naukowcy w kombinezonach i uzbrojeni w broń maszynową strażnicy.

Prace w laboratoriach tego typu objęte są najwyższym stopniem tajności. O tym, czy można tam wejść, decydują służby wywiadowcze i biuro śledcze. Na świecie jest zaledwie 40 tego typu placówek, najbliżej nas w Niemczech, Czechach i Rosji. Centrum Ochrony Biologicznej w Těchonínie ma status BSL-4. Těchoníńskie Centrum pamięta czasy Układu Warszawskiego. Zostało wzniesione z inicjatywy Związku Radzieckiego jako laboratorium, gdzie podczas Zimnej Wojny prowadzono badania nad bronią biologiczną. O znaczeniu ośrodka dobitnie świadczy fakt, że przed laty zgromadzono tam największą – poza ZSRR – bazę zabójczych patogenów. Po 11. września 2001 roku strach przed bronią biologiczną powrócił i ośrodek znacznie zmodernizowano. Obecnie – poza podstawową funkcją szpitala i laboratorium – ośrodek pełni również rolę centrum szkoleniowego, gdzie szkoli się czeskie wojsko, w tym jednostki obrony terytorialnej. W Polsce nie istnieją do tej pory laboratoria klasy BSL-4. Natomiast placówki, posiadające laboratoria klasy BSL-3, to Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego w Warszawie oraz dwa ośrodki w Puławach: Ośrodek Diagnostyki i Zwalczania Zagrożeń Biologicznych Wojskowego Instytutu Higieny i Epidemiologii oraz Państwowy Instytut Weterynaryjny, a także Międzyuczelniany Wydział Biotechnologii Uniwersytetu Gdańskiego i Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.

Laboratoria wchodzące w skład europejskiej sieci laboratoriów BSL – 4 (European Network of BSL – 4 Laboratories – Euronet – P4):

Narodowy Instytut Chorób Zakaźnych L. Spallanzani I.R.C.C.S. Rzym, Włochy, 2. Bernhard-Nocht-Institute for Tropical Medicine Hamburg, Niemcy, 3. Philipps-Universitaet Marburg Marburg, Niemcy, 4. Zdrowie Publiczne w Anglii – reakcja na sytuacje kryzysowe Salisbury, Wiltshire SP4 Wielka Brytania, 5. Zdrowie publiczne w Anglii, Jednostka Referencyjna ds. Oporności na Środki Przeciwdrobnoustrojowe i Powiązane z Opieką Zdrowotną (AMRHAI) Londyn, Wielka Brytania, 6. Szwedzki Instytut Kontroli Chorób Zakaźnych Sztokholm, Szwecja, 7. Institut National de la santé et de la recherche médicale Lyon Cedex 07, Francja. (Cdn.)

Roman Boryczko,

sierpień 2020

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*