21.02.2022 – telewizyjne orędzie Władimira Putina (2)

Ścisła współpraca z Rosją dała Ukraińcom stabilność. Ukraińcy byli dumą Związku Radzieckiego, ale dziś to się zmieniło. Wszystkie fabryki są zamykane, technologia rakietowa i kosmiczna jest na skraju bankructwa, stalownie i systemy przemysłowe, zostawione przez Związek Radziecki, zostały zniszczone, co wiąże się wielkim kosztem i stratami środowiskowymi. Utracono przemysł i potencjał technologiczny tworzony latami. Zachód oszukuje miliony obywateli, obiecując raj. W rzeczywistości nie widać tego w ukraińskiej gospodarce, gdzie rozpoczął się rabunek.

Sieć doradców zagranicznych i instytucji zagranicznych rozmieszczonych na Ukrainie – to one mają bezpośredni wpływ na najważniejsze decyzje Ukrainy, na rząd centralny, nawet na najniższy organ administracyjny – gminę. Mają wpływ na korporacje, na kolej, przemysł obronny, administrację, porty morskie, niezależne sądy. Tubylec nie ma racji bytu na Ukrainie – zagraniczne organizacje mają prawo pierwokupu. Ambasada USA bezpośrednio kontroluje kraj i toleruje korupcję. Nie da się w taki sposób skutecznie walczyć z korupcją i ona kwitnie, bardziej niż kiedykolwiek.

Sami Ukraińcy to wiedzą i rozumieją, że kraj stacza się po równi pochyłej. Rada Najwyższa Ukrainy wydaje dekrety, wykluczające ze szkół język rosyjski i de facto pozwoliło to władzy, by Rosjan represjonować, tłumić wolność słowa. Jest to bardzo jednostronna, smutna praktyka. Również w kościele doszło do rozłamu. Cerkiew stała się już narzędziem politycznym – doszło do złamania prawa osób wierzących, a to miliony parafian! Na Krymie zaś mieszkańcy mają wolny wybór i mogą wybierać patriarchat moskiewski albo autokefaliczny.

Rosja ma bezpośrednie dowody, że w marcu 2021 na Ukrainę dostarczono nowy, zachodni plan wojskowy – dokument w całości poświęcony konfrontacji z Rosją. Ma on na celu przejęcie państw skonfliktowanych z Rosją i konfrontację wojenną.  Zachód dąży do zawładnięcia społecznością międzynarodową,  społecznością świata i miast współistnienia próbuje konfrontacji z Rosją i działań wojennych.

Padły oświadczenia, że Ukraina zamierza stworzyć własną bombę atomową. Dla Rosji zmienia to w radykalny sposób układ sił i mówimy o realnym niebezpieczeństwie, ponieważ zachodni patroni mogą przyczynić się do pojawienia na Ukrainie takiej broni. Jest to wielkie zagrożenie dla naszego kraju, ponieważ pompowanie reżimu kijowskiego z samych Stanów Zjednoczonych od 2014 liczy się w miliardach dolarów. Wyposażenie, nowoczesne uzbrojenie, ciągły strumień militarnej pomocy. Rosję niepokoi to, iż systemy obronne Ukrainy są dziś ścisłe zintegrowane operacyjnie i taktycznie z analogicznymi systemami NATO.

Ukraina uczestniczy w wielonarodowych manewrach. W 2022 ma być ich 10, a to są przykrywki do działań wojennych przeciwko Rosji. Ukraińska przestrzeń powietrzna jest przystosowana do lotów amerykańskich dronów strategicznych, jakie monitorują terytorium Rosji, pozwalają obserwować również statki na Morzu Czarnym i naszą infrastrukturę na terenie całego wybrzeża.

Ukraina oddziela się od dziedzictwa kulturowego Rosji, artykuł 17. Konstytucji Ukrainy zezwala na umieszczenie na jej terytorium baz obcych wojsk. Mogą to być misje szkoleniowe NATO i to już jest obce wojsko. W Kijowie podjęto strategiczny kurs ku wejściu do systemów NATO i nie jest to dla nas komfortowe. Wojna z sierpnia 2008 roku dramatycznie podgrzała napięcia pomiędzy NATO i Rosją. Rada NATO-Rosja została zawieszona.

Przeciwny trend rozpoczął się w 2009 roku, gdy USA i społeczność euroatlantycka oraz Rosja poszukiwały możliwości „resetowania” stosunków. Pod wieloma względami przypominało to energiczne próby ratowania i reanimowania stosunków z Rosją. Problem strefy flankowej powstał w związku z wycofaniem broni z Europy Środkowej. Aby uniknąć jej koncentracji, m.in. u granic ZSRR z Norwegią i Turcją, wprowadzono dodatkowe ograniczenia na tych „flankach”. Stambuł, 19. listopada 1999 r. – w dokumencie tym wprowadzono także pewną korektę w zakresie uzbrojenia dla obszaru rubieży Ukrainy. Rosja martwi się tym, że amerykańscy partnerzy tworzą taką narrację. Nie wiemy, co robić dalej, nie wiemy, czy Ukraina nie przystąpi do NATO, czy będzie pasować do Sojuszu Północnoatlantyckiego – a mówią nam, iż jest to konieczne, bo to jest demokracja i nie ma zagrożeń dla Rosji. Również na terenie krajów Europy Wschodniej miało to polepszyć sytuację z Moskwą, poprawić kontakty handlowe z Rosją, stabilność gospodarczą, a wyszły z tego kompleksy i złe sytuacje, wymierzone w Rosję.

Rosja wycofała się ze wschodnich Niemiec i odeszła od spuścizny zimnej wojny, proponowaliśmy format rady Rosja – NATO. W 2000 roku podczas wizyty w Moskwie ustępujący prezydent USA, Bill Clinton, pytał się „Prezydencie Putin, czy Rosja może być w NATO?”. Koniec końców zostaliśmy oszukani – a Polska, Czechy i Węgry w 2004, Bułgaria, Estonia, Łotwa, Litwa, Rumunia, Słowacja i Słowenia w 2009, Albania i Chorwacja w 2017, Czarnogóra czy Północna Macedonia w 2020 weszły do wrogiego Rosji obozu, zaś jego infrastruktura militarna praktycznie doszła do granic Rosji. Systemy wojskowe są rozmieszczone w Polsce i w Rumunii. Wyrzutnie pocisków kierowanych i obrona przeciwrakietowa mogą uderzyć w nasze cele. To są zdolności ofensywne i dają nam powód, by sądzić, że Ukraina będzie częścią Sojuszu Północnoatlantyckiego – a taki scenariusz może być zagrożeniem militarnym dla Rosji. Nie potrzebujemy wroga w USA – i USA o tym wie.  Nie potrzebujemy sytuacji, kiedy rakiety, zdolne przelecieć tysiące kilometrów, stoją w bazach ukraińskich, a do Moskwy mogą dotrzeć w mniej niż 35 minut.

Jeżeli nasi partnerzy założyli, iż będą zachowywać się tak dalej, to niech wiedzą, że nigdy się na to nie zgodzimy. Rosja decyduje dziś o polityce dyplomacji i negocjuje również proces stabilizacji na świecie. Dostaliśmy wiele zapewnień i nic więcej. Możemy przystać na negocjacje, pod warunkiem jednak, iż zgłaszane przez nas sprawy będą rozpatrywane i propozycje, zawierające kluczowe dla Rosji punkty – zostaną na stole rozmów. Dalsza ekspansja musi zostać zakończona, powrót do rozmów to wycofanie spod naszych granic systemów uderzeniowych i infrastruktury militarnej, cofnięcie się do roku 1997 do umów o nierozprzestrzenianiu sojuszniczej pomocy wojskowej w byłym Układzie Warszawskim.

Jak długo ma trwać ta tragedia? Rosja zrobiła wszystko, by ocalić integralność terytorialną Ukrainy i wytrwale uczestniczyła w rezolucjach Rady Bezpieczeństwa – również w formacie mieńskim – jednak nacjonalistyczny charakter reżimu banderowskiego, który przejął władzę w Kijowie, całkowicie zaprzepaścił chęć porozumienia i wszedł na drogę rozlewu krwi, bezprawia i braku akceptacji dla jakiegokolwiek innego rozwiązania kwestii Donbassu.

W związku z tym uważam za konieczne podjęcie spóźnionego o lata rozwiązania: natychmiast uznaję niezależność i suwerenność Donieckiej Republiki Ludowej i Ługańskiej Republiki Ludowej. Żądamy natychmiastowego zakończenia walk. Nie będziemy odpowiedzialni za rozlew krwi, pozostanie ona na sumieniach Ukraińców.

Taką właśnie decyzję dzisiaj podejmuję.

 

Władimir Putin

Tłum. (ze słuchu) Roman Boryczko

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*