Wojna na symbole między Turcją a USA

Trwa cicha wojna między Turcją a USA. Interesy obu państw są bardzo rozbieżne. USA biją się o interesy izraelskie, wysyłając swoje mięso armatnie na Bliski Wschód, natomiast Turcja walczy o powrót na ziemie, które kiedyś podbiła. Niech o tym świadczy fakt, że nastąpiła zmiana nazwy ulicy w Ankarze. Po krytyce ministra spraw zagranicznych tego reżimu, Sheikha Abdullaha ibn Zayeda al Nahyana, który powiedział o osmańskich siłach, plądrujących święte miasto, otrzymała ona imię namiestnika osmańskiego, urzędującego na obecnym terytorium Zjednoczonych Emiratów Arabskich.

Podobne kroki obejmują samego militarnego żandarma reżimowych monarchii nad Zatoką Perską, USA. Nastąpiła też bowiem zmiana nazwy ulicy w Ankarze, przy której znajduje się obecna ambasada USA. Ulica obecnie nazywa się Oddział Oliwny, odnosząc się do nazwy ofensywy styczniowej Turcji przeciwko siłom kurdyjskim w północno-wschodnim syryjskim mieście Afrin. Były one szkolone przez USA, jako kapryśnego sojusznika Kurdów.

Obecnie Stany Zjednoczone budują nową ambasadę w Ankarze, w dzielnicy Cukurambar przy dawnej ulicy 1478. Obecnie ulica nosi nazwę Malcoma X, czarnoskórego amerykańskiego polityka, wyznającego islam i obrońcy praw człowieka. Był totalnym krytykiem systemu politycznego USA, zwolennikiem suwerennego państwa czarnych Amerykanów. Był jednym z największych krytyków elity tego kraju, która według niego jest elitą kryminalistów.

Rada miejska Ankary ogłosiła zmianę nazwy ulicy w zeszłym miesiącu. Pracownicy miejscy zmienili tablicę z nową nazwą w czwartek, podczas trwającej w Ankarze budowy nowego kompleksu ambasady. Prezydent Turcji, Recep Tayyip Erdogan powiedział: „Sprawimy, że jego nazwisko będzie żyło w Ankarze”. Malcolm X walczył o państwo czarnych Amerykanów, zwanych też przez poprawnych politycznie – Afroamerykanami. Z kolei reżim Trumpa jest postrzegany przez elity tureckie jako wybitnie rasistowski.

Rozbieżne interesy na Bliskim Wschodzie, rezydencja w Stanach Zjednoczonych, Fethullaha Gulena, agenta CIA i Mosadu, stojącego za zamachem stanu, wraz z niedawno rozstrzygniętą kłótnią o amerykańskiego pastora Andrew Brunsona, to jedne z zagadnień, jakie doprowadziły do ​​zerwania poprawnych dotąd stosunków obu krajów. Tego typu działania są typowe w początkowym okresie przyszłego zbrojnego konfliktu, w kontekście III wojny światowej.

Andrzej Filus

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*