Ochrona środowiska

Czy musimy produkować smog? (2)

Z CYKLU: PROSTYM JĘZYKIEM NA TRUDNE TEMATY 

Z pewnością teraz utracę wielu przyjaciół, lecz ośmielę się odpowiedzieć, co następuje: Nie chciałbym dożyć czasów powstania takiego energetycznego zakładu, jak elektrownia jądrowa w RP!

Wszyscy doskonale zdajemy sobie sprawę, że czas zadbania o naszą matkę ziemię dawno minął i tak naprawdę na niewiele zdadzą się nasze zabiegi. Tak czy owak przedłużymy agonię pacjenta, a co za tym idzie i nasze istnienie, więc jest o co walczyć. Skoro więc są ludzie, którzy zapewniają nas o słuszności wprowadzania w życie swoich technologii, to dlaczego nie są one prawnie udostępnione..? Używając języka sportowego, można odnieść wrażenie, że jesteśmy świadkami swego rodzaju gry na czas. Proces wprowadzania w życie wspomnianych innowacji w zakresie budowy lub dostosowywania kotłów o przestarzałej konstrukcji do wymogów dnia dzisiejszego, trwa dziwnie długo. Zwykły zjadacz chleba, a do takich się zaliczam, odnosi wrażenie, iż grupy technologów swoje, decydenci swoje, a biednemu – jak to zwykle bywa – „piaskiem w oczy”, o czym to już zresztą niejednokrotnie wspominaliśmy. W tym jednak konkretnym przypadku można by rzec: flotokoncentratem biednemu Polakowi po oczach. Bo nikt już w tej chwili nie wierzy, iż to paliwo wróci do łask. Co za tym idzie opalanie mieszkań tanim paliwem możemy włożyć między bajki. Jak do tej pory jesteśmy na przeróżne sposoby przyzwyczajani do tego, że aby nie zamarznąć trzeba nam wydać o wiele większą kwotę pieniędzy na ogrzanie domu, nikt nie pyta nas, czy mamy jeszcze z czego uskubać, bo to przecież świat i pogoda dla bogaczy, słabsi muszą  „odejść”…

 

Uprzejmie donoszę…

Kampania propagandowa mająca na celu walkę z „kopciuchami”, którą to lansują najróżniejsze media, nosi już w tej chwili znamiona absurdu. Od dronów, które „zaglądają” nam do przewodów kominowych, na namawianiu nas do prymitywnego szkolnego zwyczaju, podłego, obrzydliwego skarżypyctwa, a wszystko zgodnie z literą prawa (Uprzejmie donoszę, że sąsiad pali plastikami… Brrr, przypominają mi się lata wczesnej młodości, za coś takiego lało się za szkołą gościa i to równo)! Zaiste z dziwną to mamy ostatnio demokracją do czynienia.

Coraz więcej słyszy się głosów: „Pal sześć”, jak trzeba będzie, wezmę kredyt, coś dołoży gmina i zakupię kocioł nowej generacji, oby tylko zezwolili nam na palenie węglem. Gotówka nie wchodzi w grę, bo nikt lub prawie nikt jej nie ma, a więc do banku i zadłużaj się obywatelu. Interes się kręci kosztem najbiedniejszych, ale kto by tam się plebsem dziś przejmował…

W 2022 roku Czesi będą u siebie sprzedawać tylko kotły najnowszej, 5 generacji. W tym miejscu powinniśmy poczuć się nieco lepiej, ponieważ u nas proces wymiany kotłów starych na nowe już się rozpoczął. Niestety w wielu artykułach ciągle podkreśla się, jakoby to nasze kotłownie były reliktem przeszłości i pamiętały wiek XIX. Uważny czytelnik zauważy, że materiały te, to nic innego jak kolejna propaganda, mająca na celu kolejne oszkalowanie Polski (znów odstajemy, znów nam się coś nie udało itd.). Coraz częściej można odnieść wrażenie, że niektórym mediom zależy na tym, abyśmy samych siebie znienawidzili, a może przesadzam? Trudno, tak to odbieram.

Trudno sobie niezamożnemu, przeciętnemu obywatelowi tego kraju wyobrazić, że  powinien wywalić jeszcze sprawny kocioł i zamienić go na nowy, za –  bagatela – 10 kawałków (i więcej)! Kiedyś po prostu nazwano by to zwyczajnie niegospodarnością i marnotrawstwem. Prawdą jest, iż jako kraj dbający o naturalne środowisko, na tle naszych sąsiadów wyglądamy raczej marnie, nie znaczy to jednak, że nic się w tym kierunku nie dzieje. (Cdn.)

Tadeusz Puchałka

(Visited 13 times, 1 visits today)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*