AD 2018 – „dobra zmiana” się umacnia

Mamy kolejny wesoły rok rządów Prawa i Sprawiedliwości! 2018! Rząd rządzi, Polska płynie wartkim nurtem do przodu, pod prąd raczej nie wypada… Społeczeństwo już nie jest podzielone, rozbijane pomalutku stało się zbiorem wylęknionych, zamkniętych w czterech ścianach, rozmodlonych duszyczek. Pozostaje paciorek na kolanach w intencji lepszego jutra! Łatwo się taką drużyną dowodzi! Można za pomocą kija, jak to robiły neoliberalne hordy, można i za pomocą marchewki, jak robi dzisiejszy Namiestnik – Jarosław. Jesteśmy w dobie prosperity, ale to właściwie światowa „górka”, toteż kraj może się zadłużać bez opamiętania a sypie maluczkim, by kolejne wybory wygrać. PiS zmieniło na trwałe wektor polityki wydatkowej. Wydatki na ochronę społeczną mają rosnąć, by okruchami najedli się wszyscy, lekarze rezydenci szantażem już zwiększyli sobie apanaże. A jak widać praktycznie – po strajku robić im się dalej nie chce, gdyż wiadomo, że zastąpić ich nie ma kim!

Aż 43% PKB z budżetu w roku 2018 pójdzie na różnorakie programy socjalne (Rodzina 500+ i różne dodatki na dzieci to 1% PKB). Aktywna polityka na rynku pracy obejmuje różnego rodzaju programy pomocowe, zdobywania i doskonalenia klasyfikacji, skierowane do osób bezrobotnych, których jest bardzo mało, bo oficjalnie 7% a w dużych aglomeracjach miejskich bezrobocie prawie nie występuje – mówiąc w skrócie: państwo na siłę chce zaktywizować wielopokoleniowych bezrobotnych miast ściągać z emigracji dobrymi zarobkami tych, którym się pracować chce, ale którzy nie będą podzielać losów tubylców i najeżdżających bieda-Ukraińców. Pamiętamy news ostatnich dni, gdzie 43-letnią Ukrainkę, zatrudnioną na czarno w zakładzie pakującym warzywa, z chwilą, gdy w czasie pracy dostała wylewu – polski szef woził po mieście, by potem porzucić jak bezdomnego psa. Sprawa wyszła na jaw a jego firma, współpracująca z siecią Lidl najprawdopodobniej straci tego kontrahenta, nikt bowiem nie będzie wspierał niegodziwego partnera w biznesie!

Jest tak dobrze i tak kolorowo, jak podają reżimowe media a jednak żaden program osłonowy nie zmienił trendu, kiedy to w ubóstwie żyje 13% Polaków a w biedzie relatywnej – aż 45% populacji! Jest też cała rzesza osób starszych, 70+, które mają głodowe emerytury i bez pomocy rodziny nie potrafiłyby samodzielnie egzystować. Tak nieludzko było w RP tylko przed II wojną światową.

Koleżanka pracująca w aptece mówi, że starsi (i nie tylko) ludzie rezygnują z wykupienia przepisanych im leków, bo ich po prostu na to nie stać, muszą wybierać pomiędzy opłatami za mieszkanie, jedzeniem i zdrowiem! Ci na dole oczekują tylko poprawy swojego stanu lecz nie jest to takie proste, gdyż Rzeczypospolita jest częścią szerszego ekosystemu, będąc – jak wiemy – co i rusz dyscyplinowaną z zewnątrz (Stany Zjednoczone Ameryki Północnej, Bruksela, Berlin). Polska nie jest samodzielnym krajem a jak mawiał minister PO, Bartłomiej Sienkiewicz: „(…) istnieje tylko teoretycznie”. Nic się w tej materii nie zmieniło i zmienić się nie może, bo jaką swobodą cieszy się pies pasterski na łańcuchu? Iluzoryczną..?

Afera z IPN-em jest albo zamydleniem oczu Polakom ze strony obozu władzy, gdyż żydowskie roszczenia będą jednak wypłacane, albo jakimś w drugą stronę heroizmem i aktem desperacji przed wielką grabieżą lub pojawieniem się naszych pożyczkodawców z propozycją nie do odrzucenia: natychmiastowej spłaty długów lub… Dziś, jak podają oficjalne media, ustawa nt. IPN jest „zamrożona” do czasu pokajania się przed stroną izraelską i – być może – ukraińską. (Cdn.)

Roman Boryczko,

luty 2018

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*