Pijemy i sami nabijamy siebie w butelkę! (3)

Sięgnijmy do historii. W okresie II Rzeczpospolitej cała produkcja spirytusu znajdowała się w dyspozycji Państwowego Monopolu Spirytusowego, który został zaprowadzony na obszarze państwa polskiego ustawą z 31.07.1924 r. Alkoholem najczęściej handlowano a nie produkowano go. Do Monopolu Spirytusowego należała produkcja wódek czystych, natomiast produkcja spirytusu (na zasadach kontyngentowych), jak i wódek gatunkowych spoczywała w rękach prywatnych, co prowadziło do powstawania gigantycznych fortun. Fortuny te zbijała społeczność żydowska i nie bez przyczyny! Żydów traktowano jako „zawsze trzeźwych” i dodaję -„pijaków niewielu spotkasz między Żydami”. Rzeczywiście: chłopskie przysłowia naigrywają się z głupoty Żydów, którzy mając do dyspozycji tyle wódki, sami niczego nie piją. Jak mówi polskie przysłowie: „Chłop u Żyda pije – Żyd go w kieszeń bije”.

Różne źródła opisują watahy pijanych Polaków, przewijających się przez szynki i leżących wedle płotów, podczas gdy Żydzi wysysają tychże z pieniędzy i rozpijają jeszcze bardziej, żeby wyszarpnąć ostatnie grosze na wódkę. Toteż przez całe pokolenia ukształtował się w Polsce obraz, że jeśli szukasz alkoholu – musisz handlować z Żydami, a co bardziej istotne dla kultury żydowskiej, bycie Żydem we wczesnej erze nowożytnej znaczyło bycie zaangażowanym w biznes, związany z wódką.

W latach trzydziestych XX w. szczególnie silną pozycję na rynku miały fabryki warszawskie: Haberbusch i Schiele, Rektyfikacja Warszawska SA, poznański Hartwig Kontorowicz oraz B. Kasprowicz z Gniezna. Przez ponad 100 lat polska gospodarka opierała się na produkcji i konsumpcji wódki, dającej nawet 70 procent wszystkich dochodów z działalności przemysłowej!

Jak widzimy samo spożywanie wysokoprocentowych trunków nie leży tylko w przyjemności zamroczenia a daje jeszcze temu, kto nad tym sprawuje pieczę, określone profity. W latach 1944/5 do Polski ławą wkroczyli „wyzwoliciele” i przywrócili monopol spirytusowy państwa. Zwyczaje sowieckie mówiły, że wódka towarzyszyła socjalistycznemu towarzyszowi przy wszelkich okazjach. W pracy, w drodze do domu, po ciężkim dniu w domu, przed snem, podczas wszelkich okazji i bez okazji. W 1948 r. sprzedaż alkoholu stanowiła już 15 proc. wpływów do budżetu państwa. W kolejnych latach ten odsetek malał, ale nigdy nie zszedł poniżej 9 proc. Dopiero „stan wojenny” i kartki na wódkę spowodowały spadek wpływów do budżetu i „bimbrową hossę”, porównywalną tylko z czasami okupacji. Trzeba było pić, bo życie na trzeźwo stawało się nie do przyjęcia!

Dziesięć lat po transformacji ustrojowej nabrała tempa prywatyzacja polskich wytwórców spirytualiów – Polmosów. I to właśnie do inwestorów będzie należało zapewnienie firmom dalszego rozwoju, m.in. poprzez usprawnienie kanałów dystrybucji, pozyskanie nowych rynków zbytu, zwłaszcza za granicą. Co ciekawe, sama sprzedaż naszego majątku spirytusowego przebiegała zazwyczaj poniżej jakiejkolwiek logice – należąca do Janusza Palikota spółka Jabłonna SA kupiła za 16 milionów złotych większościowy pakiet akcji lubelskiego Polmosu a obrót roczny tego przedsiębiorstwa wynosił… 187 milionów! Ale „plecami” późniejszego posła był Jacek Kuroń. Tak wyglądała złodziejska prywatyzacja majątku wspólnego!

Dziś na polskich stołach w kraju i za granicą gości tradycyjnie polska wódka, bo jak wspominać dobre chwile, to tylko przy dobrych trunkach. Nic bardziej mylnego. Żubrówka, Bols, Soplica, Żytniówka, Absolwent – napoje wyskokowe produkowane w Białymstoku i Obornikach nie są wcale polską własnością! Największy, ponad 40-proc., udział w naszym rynku wódki ma dziś CEDC International, kontrolowany przez rosyjskiego oligarchę Roustama Tariko, właściciela grupy Roust CorpŻołądkowa Gorzka z Lublina, tak lubiana do śledzika? Okazuje się, iż ta słynna polska wódka to jeden z produktów Stock Polska, spółki należącej do międzynarodowego koncernu z siedzibą w Londynie. To może napić się wódki Sobieski? Choć robiona w Starogardzie Gdańskim, należy do francuskiej Grupy Marie Brizard Wine and Spirits. Wyborowa, Luksusowa i Pan Tadeusz – opatrzony logiem „Produkt zgodny z definicją Polska Wódka” – producentem ich jest spółka Wyborowa S.A., należąca do francuskiego giganta Pernod Ricard. Sobieski jest obecnie marką francuską, a wykupiła go firma Belvedere. (Cdn.)

 

Roman Boryczko,

sierpień 2019

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*