Narodowcy z… pejsami? (4)

Skrajna prawica prowadziła zbiórkę pod obywatelskim projektem anty Just Act 447. „Zatrzymanie szaleństwa” ma przebiegać w sposób radykalny. Projekt ustawy przewiduje bowiem wprowadzenie zakazów wobec jakichkolwiek czynności „zmierzających do zaspokojenia roszczeń dotyczących mienia bezdziedzicznego”. Oznacza to zakaz „prowadzenia negocjacji, zawierania ugód, uznawania roszczeń i powództw, dotyczących mienia bezdziedzicznego, wyrażania zgody na mediację, kierowania stron do mediacji, wypłaty świadczeń pieniężnych oraz przekazywania świadczeń rzeczowych, inicjowania jakichkolwiek postępowań, mających na celu ominięcie zakazów”, a nawet „inicjowania tworzenia podstaw prawnych dla roszczeń do mienia bezdziedzicznego”.

Według tej propozycji każdy, kto podjąłby się którejkolwiek z wymienionych wyżej czynności, podlegałby karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 5 lat. Funkcjonariuszowi publicznemu w takiej samej sytuacji miałoby natomiast grozić nawet 25 lat pozbawienia wolności! Plan pomysłodawcy akcji, Roberta Bąkiewicza, jest taki: na początku lutego 2020 projekt ustawy przeciwko roszczeniom żydowskim, ze 200 tysiącami podpisów obywateli, trafia do Sejmu. W marcu lub kwietniu rozpatrywany jest przez parlament. W dniu obrad pod Sejm przyjeżdżają tysiące zwolenników ustawy, czyli narodowcy, koordynowani prawdopodobnie przez Stowarzyszenie Roty Marszu Niepodległości. Jest szczyt kampanii prezydenckiej i Andrzej Duda jako murowany kandydat będzie musiał się odnieść do „woli ludu”. Jeśli wola ludu wyląduje w niszczarce, on sam również może podzielić ten los. „Operacja ulica” pod płaszczykiem dbania o los nas samych!

Po co więc cała inicjatywa? Przecież mając jedenastu posłów w nowym Sejmie łatwiej byłoby Konfederacji wnieść projekt poselski. Co prawda, potrzeba do niego poparcia 15 posłów, ale znalezienie czterech chętnych parlamentarzystów spoza koła Konfederacji na pewno wymagałoby mniej wysiłku niż zbiórka podpisów w całym kraju. Jednak cel jest inny – celem tym jest konsolidacja twardego elektoratu, tworzenie zaplecza, fundacji i stowarzyszeń oraz pozyskiwanie sponsorów, bo mocodawcy już są, bo nic w tym kraju nie rodzi się samo z siebie! Narodowcy mogą być znaczącą siłą w czyiś rękach. Na wielu ich inicjatywach spotykano ludzi powiązanych z obecnym obozem „dobrej zmiany”. Dobra zmiana to też o. Tadeusz Rydzyk. Wszyscy wiemy, jaką słabość mają obecnie rządzący do środowisk żydowskich i wszystkiego, co się z tym wiąże. Czyżby skrajna prawica, ta, która dziś najgłośniej krzyczy – krzycząc forsowała zupełnie coś przeciwnego?

To oczywiście hipotezy lecz wielu skrajnie prawicowych radykałów mniej lub bardziej energicznie szuka kontaktu z Izraelem, szczycąc się tym, iż ponad podziałami walczą ramię w ramię z islamem. Na zaproszenie prawicowego żydowskiego biznesmena, Chaima Muehlsteina, do Izraela udali się Heinz-Christian Strache, szef Wolnościowej Partii Austrii (FPÖ), Filip Dewinter – lider flamandzkiej Vlaams Belang, René Stadtkewitz, założyciel niemieckiej partii Wolność, Kent Ekeroth, przewodniczący komisji spraw zagranicznych Szwedzkich Demokratów (SD).

W chwili obecnej znaleźć można tylko informację o współpracy polsko-ukraińskich grup nacjonalistycznych o charakterze marginalnym. W roku 2018 na Marsz Niepodległości do Warszawy w ramach Czarnego Bloku międzynarodówki ultra-nacjonalistów polskie grupy Autonomicznych Nacjonalistów i wspierających ich grup Szturm oraz Stowarzyszenia Niklot zaprosiły radykałów z ukraińskiej, antypolskiej grupy Sicz Karpacka. Przyjazd został oprotestowany i nie doszedł do skutku. Inni sekciarze Narodowe Odrodzenie Polski – najstarsza partia narodowa, założona przez Adama Gmurczyka (należał do niej m.in. dziś znany z Senatu, Michał Kamiński, który został jednym z 3 senatorów Polskiego Stronnictwa Ludowego. Niegdyś lobbysta Prism Group – izraelskiej firmy, zajmującej się gromadzeniem informacji gospodarczych a za młodu w NOP).

Dzisiejszy NOP nawiązał współpracę z partią Swoboda (Socjal-Nacjonalistyczna Partia Ukrainy – przedstawiciele środowisk kresowych doszukuję się tu analogii do NSDAP). (Cdn.)

Roman Boryczko,

luty 2020

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*