Kto nas obroni, Polsko? (2)

Po rządach Platformy Obywatelskiej zwykłemu zjadaczowi chleba pozostał ogromny niesmak do swych współziomków (bo przecież czasem i to liberalne plugastwo odwołuje się do tradycji). Wywołany do tablicy przez jakiegoś dziennikarza włodarz dzisiejszej liberalnej głównej siły opozycyjnej – Grzegorz Schetyna – miał odpowiedzieć na pytanie: „Jakich było kilka sukcesów rządu PO/PSL?”. Pan Grzegorz nie przećwiczył tego scenariusza, albo po prostu po ludzku, gdy takowych nie ma, kłamca „połknął żabę”. Świat Platformy Obywatelskiej, .Nowoczesnej, Polskiego Stronnictwa Ludowego a dziś także Sojuszu Lewicy Demokratycznej to sieć rodzinnych, towarzyskich i biznesowych powiązań, skutkujących dla wtajemniczonych wielopokoleniowym sukcesem. Reszta? Reszta to błoto, ściek i szambo. Istnieje i potrzebne jest tylko po to, by płacić podatki i być łupionym do cna. Przerażająca wizja? Sukces gospodarczy prywatnych przedsiębiorców (którzy są klientami luksusowych wypadów zagranicznych), socjal w postaci zasiłków czy 500+ spowodował, że ludzie o wszystkich kłopotach kraju raptem zapomnieli. Chcą żyć, grillować na długiej majówce a w niedzielę wolną od handlu iść do parku albo leżeć do góry brzuchem. Ważne jest to, iż już w 2015 roku za rządów PO podawano, że całkowite zadłużenie Polski, czyli dług jawny i ukryty, przekroczyło kwotę 4 bilionów złotych!!!

Jawny dług publiczny sięga 58% PKB – a łącznie z długiem ukrytym daje to sumaryczne zadłużenie Polski, sięgające ponad 200% PKB!!! Mamy rok 2018 i do tej strasznej bajki doszło pewnie kolejnych kilka bilionów, rozrzutnie rozdzielanych na lewo i prawo przez prezesa Kaczyńskiego. Jego stać, bo on prawnie nie odpowiada – jest tylko szeregowym posłem, co stanowi w dzisiejszym świecie polityki swoiste kuriozum. Nie chcę siać paniki, ale ani PO-PiS ani Balcerowicz ani Petru z Nowoczesnej.pl nie mają szans i alternatyw dla Polski. Dzisiejszy socjalizm w wykonaniu Prawa i Sprawiedliwości rozłoży się wkrótce jak domek z kart, bo obecna Polska to nie PRL, który jednak miał swoje sukcesy, dziś wyśmiewane z pozycji rubasznych demokratów, co to kraj z ruiny wprowadzili do „cywilizacji” Unii Europejskiej.

Tymczasem nigdy w historii Polski nie zbudowano tylu fabryk jak za PRL – Polska klasyfikowana była wtedy jako ósma gospodarka świata z wysoką produkcją węgla, stali, energii i rolnictwa. W ciągu 40 lat zbudowano siłą polskich rąk 1615 nowych zakładów przemysłowych o zatrudnieniu 100 i więcej osób. Otóż w pierwszych dekadach PRL, co jest szokujące dla dzisiejszych „wyzwolicieli” z Solidarności, notował przyzwoity wzrost gospodarczy, nawet jak na standardy zachodnich krajów kapitalistycznych. W latach 1950–1973 średnie tempo wzrostu gospodarczego w Polsce wynosiło 3,4% rocznie, a nie zapominajmy, że nasz kraj po roku 1945 zaczynał wszystko od zera!

„Dobra zmiana” jest więc tylko grą pozorów i mydleniem oczy obywatelom RP. Również naszemu obecnemu sojusznikowi, czyli Stanom Zjednoczonym Ameryki Północnej, jesteśmy potrzebni wyłącznie jako bufor na skrajnej flance wschodniej. Dziś, przy Act 447, armia amerykańska oprócz nacisków natury ekonomicznej (jesteśmy podłączeni do kroplówki z MFW i Banku Światowego, jak i przez ostatnie lata korzystać będziemy z funduszy Unii Europejskie) staje się militarnym argumentem strony żydowskiej.

***

Tekst zacząłem od tego, iż dzisiejsza skrajna prawica oraz nacjonaliści jako jedyni podnoszą głos w obronie tych resztek, które obywatelowi Polski zostały. Lewica już takimi „pierdołami” się nie zajmuje, bojąc się posądzenia o antysemityzm! Jednak jest też druga strona medalu owych ostatnich dzisiejszych „żołnierzy wyklętych”, noszących również tekstylia z tym wizerunkiem. Moim skromnym zdaniem skrajna prawica, pokroju ONR, prezentuje dziś zachowania, wpisujące się w narrację żydowską, oskarżającą nasz kraj o wojujący, wściekły antysemityzm.

14. kwietnia 2018 roku Obóz Narodowo-Radykalny obchodził w Gdańsku 84. rocznicę utworzenia organizacji. Przewodniczący Solidarności, Piotr Duda tłumaczył, że „ONR nie jest organizacją nielegalną i komercyjnie wydzierżawił salę”. Trzeba być skończonym idiotą lub zdrajcą, by w takiej chwili jako wynajmujący i najemca fundować Polsce taką brunatną szopkę. Konferencję kryptonazistów z ONR zorganizowano w świętym wciąż dla wielu Polaków miejscu, w historycznym budynku Sali BHP na terenie Stoczni Gdańskiej. ONR, wpisujący się dziś w opozycję, broniącą interesów Polski, maszeruje później (wzorem germańskich zastępów III Rzeszy) z flagami w jednolitych mundurach ulicami portowego miasta. Przypadek, czy celowe działanie za pieniądze sponsorów – tych ze Wschodu, z Zachodu, zza Oceanu a może i srebrniki, oferowane przez naszych Starszych Braci w wierze? Jeśli po podpisaniu Act 447 pod ambasadą USA jako jednego z wybijających się mówców widzę posła Kukiz ‘15, Roberta Winnickiego, stojącego pod zielonymi flagami ONR-u, to czy mam wierzyć w jego dobre intencje i słowa o tym, by wszystkie oczy były skierowane na ręce sprzedawczyków w rządzie, czy może i ci, którzy protestują (jako skromni statyści) są tylko małym kamykiem w worze kamieni, doczepionych do szyi naszej matki-Polski tuż przed wrzuceniem jej zwłok w toń jeziora? Skrajna prawica chce po prostu wzorem swych konkurentów ugrać coś dla siebie. Dla siebie! Pamiętajmy o tym!

Roman Boryczko,

kwiecień 2018

Rys. Zbigniew Kot

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*