Pięścią w stół

Stać po stronie władzy, to nie tylko bezmyślnie przyklaskiwać, ale co ważniejsze, odważnie wskazywać błędy.

Przykładem takiego postępowania jest Bogusław Hutek, lider górniczej Solidarności. („Jestem oskarżany, że jestem przeciw rządowi. Nie jestem przeciw rządowi. Zostałem wybrany, abym walczył o interesy górników. Robię to.” – wybrany fragment cytatu). Trudno nie zgodzić się ze zdaniem pana przewodniczącego, który w sposób otwarty wypowiedział słowa prawdy, bowiem w opinii wielu Polaków, nie tylko lewicowe ugrupowania polityczne, ale także prawa strona ekipy rządzącej, czyli Zjednoczona Prawica, zbyt uległa jest żądaniom Unii Europejskiej, które to zalecenia, nie zawsze idą w parze z naszymi polskimi interesami. Głównie należy tu mieć na uwadze nasze górnictwo, a co za tym idzie krajowy przemysł energetyczny i nie tylko.

Warto zatem powtórzyć raz jeszcze słowa lidera górniczej Solidarności, idąc śladem artykułu z dwutygodnika Nowy Górnik, nr 4/2019, 16-28. lutego, ss. 1 i 4-5), gdzie czytamy między innymi: „Jeżeli Zjednoczona Prawica chce bez sprzeciwu prowadzić politykę anty-węglową, bo tak każe Unia Europejska, to jej przedstawiciele niech nam to powiedzą. Od razu niech też powiedzą, skąd Polska weźmie 50 mld. euro na utrzymanie dobrego stanu gospodarki w regionie po likwidacji górnictwa i przemysłu okołogórniczego” – Koniec cytatu – s. tytułowa. Z uporem maniaka powtarzamy na łamach stron internetowych o tym, jak bardzo kosztowne jest nieprzemyślane zamykanie kopalń. Warto także przypomnieć, że w wielu wiodących krajach Azji poważnie rozważa się konieczność budowy nowych kopalń węgla. Dlaczego zatem rodzące się na naszych oczach „nowe gwiazdy” sceny politycznej i ich wizjonerskie plany, godzą w nasz interes gospodarczy, uparcie twierdząc, w swoich wystąpieniach, że tylko zamknięcie kopalń obronić nas może przed nieuchronną w innym przypadku śmiercią naszej planety (nie będzie węgla, nie będzie smogu, a CO będzie?). Starając się załagodzić narastające napięcie, powtarzamy jak mantrę słowa, iż jedynym sposobem na skuteczne zwalczanie smogu nie jest nieprzerwane stawianie w stan oskarżenia Bogu ducha winnego węgla, a trzeba na ten problem spojrzeć z innej strony. Czas zatem w końcu uderzyć pięścią w stół i raz jeszcze powtórzyć słowa ekspertów, a nie graczy politycznych, którzy sprytnie zauważyli, że należy wykorzystać mowę nienawiści od dawna prowadzoną przeciw górnictwu w grze politycznej. Powtórzmy raz jeszcze, iż owo zjawisko, tak bardzo szkodliwe dla naszego zdrowia i życia, nazywane smogiem to mieszanina dymu, spalin i mgły. Dodajmy, iż na powstawanie tego groźnego zjawiska ma wpływ wiele czynników. Z całą pewnością smog jako taki, to zjawisko powstające między innymi ze źle  przeprowadzanego procesu spalania, nie tylko węgla – co wmawia się od jakiegoś czasu społeczeństwu, siejąc w ten sposób nienawiść do wszystkiego, co jest związane ze wspomnianą  czarną, skalną kopaliną.

Przeraża niestety ciągle ten sam fakt, że słucha się głosu ubiegających się o mandaty polityków, nie zaś ekspertów, którzy na węglu zjedli przysłowiowe zęby, a którym daleko jest do ubiegania się o władzę. To tych ludzi nazywa się dziś wrogami rządu etc… Doszło już do tego rodzaju absurdów, że górnictwo winne jest wszelkim kataklizmom, jak upały, ulewy, huragany itd… Zapomina się jednak o tym, że kamyczek do ogródka wrzucamy także za ogólnym przyzwoleniem sami – i to nie tylko w Polsce – budując autostrady, a przy tym wycinając w pień tysiące hektarów lasów, niszcząc w ten sposób naturalne płuca naszej planety, ale także pozbawiając w ten sposób naturalnego środowiska zwierzynę leśną, która – jak wiemy – szuka teraz schronienia nawet w centrach miejskich aglomeracji. (Zdumiewa i cieszy zarazem fakt, że widzą ten problem mieszkańcy Czarnego Górnego Śląska, na którym to terenie więcej jest zieleni aniżeli w wielu pozostałych regionach kraju).  Pamiętajmy, że autostrady to setki, tysiące samochodów, to także sieć dziesiątków portów przeładunkowych, a więc tysiące tirów, które dokonują przeładunku towarów bądź wyjeżdżają w trasy „załodowani”, a w ten sposób stają się także producentami wspomnianego zagrożenia. Czyli nie tylko górnictwo, a wiele jeszcze innych czynników – tak zwanych cywilizacyjnych – ma wpływ na degradację naszego naturalnego środowiska.

Należy w tym miejscu przypomnieć raz jeszcze, że węgiel, który trzeba nam się nauczyć wykorzystywać, ma tu najmniejsze znaczenie dla wspomnianego zagrożenia. Profilaktyka zatem, a nie wykańczanie energetycznej samowystarczalności kraju, wychodzi o wiele taniej. Zdumienie wraz z szczerym przerażeniem ogarnia każdego z nas, kto chociaż dotknął górnictwa i otarł się o wspomnianą gałąź przemysłu raz w życiu, że ciągle decydujący głos w tej sprawie chcą mieć ludzie, dla których do niedawna przemysł wydobywczy był czymś zupełnie nieznanym (mowa tu o nowo powstających ugrupowaniach politycznych). Warto w tym miejscu przytoczyć wypowiedź kolejnego eksperta, przewodniczącego ZZG JSW Zofiówka, pana Tadeusza Motowidło, którego wypowiedź w całości przeczytamy w wyżej wymienionym dwutygodniku (wybrany fragment cytatu): „Jestem bardzo ciekaw, jak nazywa się ekspert, który wymyślił, że jak w Polsce nie będzie górnictwa, to nie będzie smogu. Chciałbym poznać właściciela tak tęgiej głowy”. W rzeczy samej lektura wspomnianego górniczego fachowego czasopisma to na wskroś rzeczowe wypowiedzi ludzi, którym zależy nie tylko na górnictwie, ale także na krajowej gospodarce w szerokim rozumieniu tego słowa. Nietrudno zauważyć, iż jak to bywało już wielokrotnie w naszej historii, Górnym Śląskiem, Ślązakami oraz naszymi wartościami znów ktoś pogrywa, szykując sobie miękkie polityczne stołki i to nie tylko w kraju ale także poza jego granicami. Nie trzeba być wytrawnym graczem politycznym, aby to zauważyć już teraz.

Doradzał bym zatem ostrożność, bo mamy dość występowania jako polityczna karta przetargowa, mamy jako rdzenni mieszkańcy tego regionu prawo żądać, aby w końcu zaczęto nas traktować poważnie. Na koniec pozwolę sobie raz jeszcze na niezwykle cenną uwagę, którą znajdziemy także w Nowym Górniku na stronie 4.: „44 mld euro, czyli prawie 200 mld złotych, kosztowałaby decyzja o rezygnacji z wykorzystania węgla kamiennego w polskiej gospodarce. Tyle trzeba byłoby wydać, aby po Polskiej Grupie Górniczej nie została czarna dziura ekonomiczna i społeczna”. Wracając do tematu wszechobecnego smogu, zapytać można wspomnianych polityków, którzy posłusznie wykonują polecenia UE, skąd w Warszawie tak bardzo duży problem ze smogiem, skoro nikt tam nie widział kopalni na oczy?

Przepraszam zapomniałem! Oczywiście winne jest górnośląskie górnictwo i Ślązacy. Ufam jednak, iż są w naszej stolicy ludzie, którzy nie biorą za pewnik tych, nazwijmy to wątpliwej wartości informacji, wszak przecie jednym jesteśmy narodem i w jednaki sposób zależeć nam powinno na wzbogacaniu, nie zaś ubezwłasnowolnianiu naszej Ojczyzny. Kończąc przegląd fachowej prasy Górnego Śląska należałoby zapytać:

Dlaczegóż to górnicy nie zabierają się za pouczanie naszych Rodaków z północnych regionów kraju, jak łowić ryby i czy robić to warto oraz jak należy modernizować stocznie remontowe etc… Odpowiedź jest prosta. Bo na tym się nie znają! Dlaczego więc politycy z północy, tworzący nową scenę polityczną, posiadający o górnictwie raczej mgliste pojęcie, nie mogą się doczekać, kiedy wreszcie dostąpią zaszczytu zniszczenia do cna przemysłu wydobywczego w Polsce..?

Niefortunni stroiciele instrumentów – musicie pamiętać o tym, że nie należy nadmiernie naciągać struny podczas strojenia, takowa ma bowiem określoną wytrzymałość, po czym pęka, instrument przestaje grać i proces należy zaczynać od nowa, ponosząc przy tym niepotrzebne nikomu straty. Mamy nadzieję, że związki zawodowe na Górnym Śląsku i ich liderzy zadbają o to, by owi niefortunni stroiciele zaprzestali wspomnianej czynności a śledząc doniesienia regionalnej prasy widać, że przynajmniej o to możemy być spokojni. Górnicy mają nadal silną tarczę, która nie pozwoli na „przeciągnięcie”.

Szczęść Boże, nie tylko górniczej braci – ale także Ojczyźnie – w trudny czas.

Więcej na www.nowygornik.pl

Tadeusz Puchałka

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*