Oni nas niszczą – I May Destroy… You (2)

Pokolenie millenialsów,  Baby boomers, X, różni się od mojego pokolenia tym, że dostało więcej swobody, dostało więcej możliwości, dostało pracę, dostało narzędzia do komunikowania się właściwie w każdym momencie,  dostało również narzędzia do kreowania swoich pasji, pokazywania siebie całemu światu – a mimo wszystko pokolenie millenialsów jest pokoleniem ludzi chorych psychicznie, sfrustrowanych, upadłych i pustych, pokoleniem zero-aktywnych.

Wczoraj mogłem cię zniszczyć

Czarnoskóra odtwórczyni głównej roli, Michaela Coel, scenarzystka, współreżyserka w intrygującym serialu I May Destroy You podaje nam świat dwudziestolatków z wielkich metropolii (tu mamy Londyn) na przysłowiowej tacy. Pryskają wszelkie mity. Może nie w sposób zamierzony, ale widać w grupie znajomych tytułowej bohaterki, Arabelli Essiuedu, podział rasowy. Czarni czują się dobrze w enklawie czarnych. Arabella Essiuedu (Michaela Coel) jest chcącą się wybić, nie mającą żadnych granic i oporów młodą kobietą. Nie ma określonego zawodu – te młode szczury, zapatrzone są w trendy, które zmieniają się praktycznie w każdej chwili i wygrywają tylko ci, co zdążą wsiąść do  pociągu w kierunku „sukces”!

Dziewczyna  ma na swoim koncie kilka tekstów, cieszących się dużą popularnością w Sieci, m.in. książkę Kroniki rozdrażnionego millenialsa, zyskała wielu fanów i wiele polubień! Lokalna, londyńska, kolorowa, internetowa społeczność uznała ją za „głos swojego pokolenia”, ma własnego agenta, dostała zaliczkę na napisanie kolejnej książki i żyje pod ciągłą presją, iż nie da rady. Nie żyje biednie, choć to balansowanie na cienkiej granicy pomiędzy bezdomnością, pracą w pizzerii, czy innej spożywczej sieciówce za grosze, a byciem kimś (w mniemaniu osób, oceniających gwiazdę). Tuż przed terminem oddania pierwszego maszynopisu potencjalnego hitu Arabella wybiera się na imprezę, aby trochę odreagować. Nic nowego w świecie młodych ludzi. Zabawa niekoniecznie tania, musi być naprawdę upojna. Nie ma żadnych hamulców. Również otoczenie dziewczyny, a są tam korporacyjni wyjadacze z City, zabawę traktują w identyczny sposób.

To nie jest tak, że Arabella przyciąga kłopoty, lubi chodzić po klubach, tańczyć i pić z przyjaciółmi, nie stroni również od narkotyków. Arabella jest zagubiona, jest silną ignorantką, dostrzegającą również swoje toksyczne działanie. Czarni Brytyjczycy próbujący się wybić nie mają ani lżej, ani trudniej a nawet czasem ich kolor skóry w społeczeństwie politycznej poprawności staje się czymś atrakcyjnym, czymś do czego dopasowuje się określoną modę, produkty, zachowania społeczne. Imprezy są nie tylko spotkaniami z przyjaciółmi, są też pewnego rodzaju pralką i wirówką, do której musimy wejść (bo tak trzeba, tak wypada i bez tego nie da się żyć), zaś nie każdy wychodzi z niej bez siniaków i bez okaleczeń. Arabella, mimo że jest w gronie przyjaciół pije i ćpa do nieprzytomności tak, że następnego dnia budzi się we własnym domu bez maszynopisu kolejnej książki, bo to zawaliła, ale z przeświadczeniem, że zabawa mogła się dla niej skończyć gwałtem.

Zgłoszenie na policji gwałtu w przypadku czarnoskórej kobiety w Wielkiej Brytanii traktowane jest bardzo poważnie jako czynności, które odbyły się (mimo nieświadomości i wyuzdanego ryzykownego zachowania) bez zgody pokrzywdzonej. Śledztwo się toczy! Gwałt miał miejsce przy podaniu substancji, powodującej utratę świadomości, a co ciekawe – jak się później okaże – gwałciciel stał się pomostem pomiędzy znajomymi dziewczyny, bramkarzem w klubie, który na takie rzeczy przymyka oko i swoim własnym wyuzdaniem!

Terry Pratchard, grana przez czarnoskórą aktorkę Weruche Opia, jest najbliższą przyjaciółką Arabelli, promująca siebie początkującą aktorką. Również ona w gangu feministek nie może przebić się przez szklany sufit szołbiznesu. Przyjaciel dziewczyn, Kwame, grany przez Paapa Essiedu, znów burzy mity o przyjaznym homoseksualizmie, niczym nie różniącym się od związków heteroseksualnych. Kwame jest modnie ubranym gejowskim wampem. Sex w jego głowie jest tematem przewodnim, dochodzi nawet do tego, iż używając specjalnego oprogramowania w telefonie podczas wizyty w sklepie spożywczym z babcią uprawia sex z chętnym kasjerem. Kwame pada ofiarą gwałtu, ale jego zgłoszenie odbierane jest przez policjantów ze zdziwieniem.

Chłopak poszedł do osoby, której nie znał, nie znając również jej imienia – on i jego nowopoznany chłopak szukali po prostu trzeciego z… mieszkaniem! Kwame poznając heteroseksualną dziewczynę zapomniał jej powiedzieć, idąc z nią do łóżka, że jest… gejem. Zwierzając się dziewczynom przyznaje, że ma „moralniaka”… Arabella poznaje przystojnego pisarza, który podczas stosunku zdjął prezerwatywę, narażając kobietę na niechcianą (miała już raz skrobankę) ciążę! Podczas odczytu Arabelli Essiuedu mężczyzna zostaje zdemaskowany.

Czarnoskóra Terry Pratchard poznaje przystojnego mężczyznę, który okazuje się transseksualną kobietą. Arabella odnawia stare kontakty z dziewczyną ze szkolnej ławki. Theodora, jedna z niewielu białych aktorek, grana przez Harriet Webb, to przebiegła, niezbyt lotna i inteligentna postać, zajmująca się zawodowo grupą wsparcia oraz telefonem zaufania dla dzieci i młodzieży, którzy doświadczyli gwałtu. Ma jednak za uszami to, że jako dziewczynka za namową matki oskarżyła ojca o przemoc domową, a potem w szkole po zwyczajnym stosunku z czarnoskórym nastolatkiem oskarżyć go chciała o… gwałt. Kobieta podsuwa Arabelli szybki zyskowny temat – reklamę firmy Happy Animals – chodzi o krótki filmik i nagabywanie ludzi w Sieci. Jak się potem okazało, biały szef owej firmy płaci podwójnie za wciskanie tego zdrowego jedzenia… czarnym przez czarnego influencera. Arabella i jej przyjaciele – Terry (Weruche Opia) i Kwame (Paapa Essiedu) do wszystkich swoich problemów podchodzą… na zimno.

Krzywdy ich samych oraz osób z ich otoczenia nie wywołują wielkich i histerycznych reakcji, jakich moglibyśmy się spodziewać. Taki jest świat współczesnych młodych ludzi. Nie mają emocji. Niszcząc, nawet nie ronią łzy! Taki stan rzeczy oczywiście odbija się na psychice i w filmie obserwujemy rosnącą paranoję Arabelli, wręcz chcemy, żeby doszło wreszcie do jakiejś erupcji, ale nic z tego.

Silne zdeterminowane kobiety odnajdują po prywatnym śledztwie białego, skromnego gwałciciela, będącego również – jak jego ofiara – korporacyjnym frustratem. Twórcy serialu zaserwowali nam wbijające w fotel zakończenie, przedstawiając kilka możliwych scenariuszy spotkania z mężczyzną, który wyrządził Arabelli niewyobrażalną krzywdę i jak widać nie ma dobrych rozwiązań, które trwale wymażą bolesne doświadczenia. Michaela Coel, reżyserka i główna aktorka serialu I May Destroy You odnosi się do osobistych doświadczeń, a pracę nad serialem określiła katarktycznym doświadczeniem. Coel, podobnie jak Arabella, którą gra, zostały odurzone i padły ofiarą gwałtu.

Michaela Coel pokazuje nam szalony świat młodych ludzi jeszcze sprzed pandemii Covid-19, która wywróciła zupełnie porządek świata, bezpieczeństwo jednostki, chronionej przez osłonę socjalną, służbę zdrowia, a w kwestii pracy – urzędy pomagające w wyjściu z bezrobocia. Dziś po tych kilku miesiącach od premiery serialu w HBO, Arabella musiała by się mierzyć z tą samą uprzedmiotowioną wizją świata, gdzie powinniśmy gnać przed siebie, lecz na ulicach poruszać się można tylko w określonych godzinach, zakazuje się nocnych uciech, spotykania z przyjaciółmi, gdzie w sklepach w newralgicznych miesiącach królują puste półki, a domem staje się własny… pokój.

Mogą nas zniszczyć?

Roman Boryczko,

październik 2020

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*