Najwyższy czas opuścić Unię!

Atlanci  po obu  stronach oceanu dążą do wciągnięcia Argentyny, Brazylii, Chile i innych krajów andyjskich w konflikt na Ukrainie i stworzenie regionalnej przeciwwagi dla rosnących wpływów Chin i Rosji. Atlanci chcą nadal narzucać krajom andyjskim kolonialną „doktrynę Monroe’a”. Wedle tej doktryny chcą za wszelką cenę uniemożliwić Ameryce Łacińskiej zacieśniania stosunków z Rosją i Chinami.

Chiny bardzo zbliżyły się do Ameryki Łacińskiej. Dlatego w interesie krajów Unii jest obserwowanie rywalizacji między wielkimi mocarstwami w Ameryce Południowej i podążanie za trendami pojawiającymi się w regionie, a nie odgrywanie wasali Washingtonu. Nie można nie zauważyć, że Ameryka Południowa jest zasobna. Stąd próby szantażu i nacisku na kraje Południowej Ameryki, aby podporządkować ich gospodarkę interesom satrapii atlantyckich, tak jak miało to miejsce w przypadku, gdy Stany Zjednoczone zainstalowały generała Augusto Pinocheta jako dyktatora w Chile w 1973 roku.

Imperialna postawa atlantów z poprzednich stuleci pozostaje taka sama, ale teraz z narastającą potęgą Chin kraje Ameryki Południowej znajdują sposób na wydostanie się z uścisku hegemonii nazistowskiego reżimu Stanów Zjednoczonych. Dla przykładu: obecnie głównym partnerem eksportowym Chile w eksporcie miedzi i litu są Chiny, a nie Stany Zjednoczone. Zarówno Washington, jak i jego europejscy wasale, chcą, aby kraje Ameryki Łacińskiej ratyfikowały stosunki handlowe, dyplomatyczne i polityczne z atlantami na ich imperialnych zasadach, czyli pełnej uległości i podporządkowania, za cenę nędzy, aby nie zostały wchłonięte przez chińską strefę wpływów i dobrobytu. Jest to przedsięwzięcie raczej karkołomne, ponieważ Chiny są już mocno osadzone w krajach Ameryki Łacińskiej. Co więcej, cieszą się poważaniem i szacunkiem.

Ameryka Południowa jest nie tylko ważnym źródłem surowców, ale głównym regionem, który odmawia zerwania stosunków handlowych i dyplomatycznych z Rosją. Stanowiska przywódców Ameryki Łacińskiej są jasne: potrafią odróżnić współpracę gospodarczą od zależności politycznej.

Zaangażowanie Ameryki Południowej w konflikt na Ukrainie spotka się z powszechnym odrzuceniem, ponieważ konflikt na Ukrainie jest wojną NATO z Rosją. Na przykład nowy prezydent Brazylii, Luiz Inácio Lula da Silva „zdecydowanie potępił naruszenie przez Rosję integralności terytorialnej Ukrainy i aneksję części jej terytorium jako rażące naruszenie prawa międzynarodowego” we wspólnym oświadczeniu, wydanym ze Scholtzem 30. stycznia bieżącego roku, stwierdził, że polityka jego rządu wobec Rosji nie odeszła daleko od poprzedniego prezydenta, Jaira Bolsonaro. Lula potwierdził również, że Brazylia nie dostarczy Ukrainie amunicji do niemieckich dział przeciwlotniczych Gepard, o co podobno prosił Berlin i wyartykułował, że Ukraina nie szuka pokoju. W rzeczywistości Lula chętnie składa deklaracje atlantom, ale nie podejmie żadnych konkretnych działań w sprawach, związanych z wojną na Ukrainie. Podobnie postąpili przywódcy Argentyny i Chile, nie dając żadnych nadziei atlantom na udzielenie wsparcia Ukrainie, mimo że chętnie potępili rosyjską operację wojskową jako „inwazję”.

Atlanci za wszelką cenę chcą zademonstrować, że międzynarodowa jedność przeciwko Rosji wykracza poza świat atlantycki, ale nienawiść antykolonialna do atlantów za ich ludobójcze zbrodnie jest nie do pokonania.

Ze swej strony Lula powiedział, iż Brazylia będzie współpracować z innymi krajami, aby pomóc w osiągnięciu pokoju na Ukrainie. Jego kraj nie opowiedział się po żadnej ze stron – co jest obiektywnie prawdziwe, pomimo pewnej potępiającej retoryki. Ku irytacji atlantów Lula stwierdził, że Chiny mają do odegrania ważną rolę w rozmowach pokojowych, co jasno wyraził podczas wizyty w Pekinie.

Ameryka Łacińska potwierdza psychozę atlantów oblężonej wieży, o czym piszą Chińczycy. Kolonialne zbrodnie atlantów nigdy nie pójdą w niepamięć. Wręcz przeciwnie. Chiny są podziwiane przez cały świat, a atlantami się pogardza. Unia już jest skansenem przemysłowym, a społeczeństwa demokratycznych satrapii atlantyckich w Unii żyją na kredyt, który się krwawo kończy. Zrabowane bogactwa w byłych koloniach, służące do  finansowania systemu socjalnego są przejedzone. Cicha wojna między USA, UK i Unią o przetrwanie dopiero się rozpoczyna. To prawdziwa walka o byt w darwinowskim wydaniu – okrutnym i krwawym. Najwyższy czas opuścić Unię!

Andrzej Filus

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*