LGBT i wojna rosyjsko-ukraińska

Konflikt „ruskiego świata” pomiędzy Federacją Rosyjską a Ukrainą ma też podłoże światopoglądowe. Putin szybko dostrzegł w kontrowersji szansę. Była to szansa na zglobalizowanie wojny kulturowej na korzyść Rosji, przedstawiając Rosję jako konserwatywnego obrońcę „tradycyjnych wartości” w globalnej rozgrywce z demokratycznymi zachodnimi narodami, które w Rosji przegrały spisek w niekończącym się dążeniu do „praw człowieka” – tu mówimy o przesuwających się w nieskończoność prawach homoseksualistów. Prawa osób LGBTQ+ – ich sytuacja prawna i społeczna w Rosji jest bardzo zła. Kontakty homoseksualne są w tym kraju legalne od 1993 roku, jednak osoby innej orientacji często padają ofiarami dyskryminacji i przemocy. Rosjanie nie chcą słyszeć o gejach i lesbijkach, co się przenosi na poparcie dla tych grup i organizacji na poziomie zaledwie 14%. Geje nie mogą wypełniać służby wojskowej, więc w obecnym konflikcie nie uczestniczą po stronie rosyjskiej. W ostatnim czasie rosyjska Duma przegłosowała ustawę, (na podstawie podobnych przesłanek karana jest Polska przez Komisję Europejską), czyli ograniczanie praw homoseksualistów i seks-edukatorów w Rosji są nie do pomyślenia – „propagowanie homoseksualizmu” wśród nieletnich jest karane bardzo wysokimi grzywnami. Ze względu na skalę homofobii osoby nieheteronormatywne w Rosji najczęściej żyją w ukryciu, pozostając niewidocznymi w społeczeństwie.

Sytuacja prawna i społeczna osób LGBT na Ukrainie przebiega następująco. Kontakty homoseksualne zostały zalegalizowane na Ukrainie w roku 1991 roku. W tym samym roku zrównano ze sobą wiek osób legalnie dopuszczających się kontaktów homo- i heteroseksualnych – wynosi on 16 lat. Mężczyźni homoseksualni nie są wykluczeni z obowiązku obronnego, co w obecnej sytuacji wojennej, skazuje tę specyficzną grupę poborowych na nie lada kłopot. Są prawa w ukraińskim systemie karnym, choćby słynny artykuł 161. ukraińskiego Kodeksu Karnego, który stwierdza, że każda forma dyskryminacji z powodu rasy, narodowości, religii czy innych przyczyn, w tym bycia częścią społeczności LGBTQ+, jest zakazana, lecz w praktyce sady funkcjonują według postsowieckiej kalki. Wielką odwagą wykazał się Wiktor Pylypenko, założyciel stowarzyszenia Wojskowi LGBT na rzecz równych praw, która jest pierwszą inicjatywą tego typu w sferze postsowieckiej. Zrzesza ukraińskich żołnierzy i żołnierki, którzy mówią coraz bardziej otwarcie o swojej orientacji seksualnej. W organizacji gejowskiej występują również mężczyźni z nazistowskiego batalionu Azow. Prezydent Wołodymyr Zełenski kilka miesięcy przed swoją prezydenturą w 2019 zbeształ napastnika anty-LGBTQ – coś, co trudno byłoby sobie wyobrazić lata wcześniej. Jego rząd zaproponował przepisy, dotyczące przestępstw z nienawiści, które obejmowały osoby LGBTQ, a stało się to w 2020 roku. Według Human Rights Watch rząd nakazał, aby osoby transpłciowe przechodziły rozległą obserwację psychiatryczną i operację zmiany płci, aby uzyskać dokumenty prawne, zgodne z ich płcią. W 2021 r. Międzynarodowe Stowarzyszenie Lesbijek, Gejów, Biseksualistów, Transseksualistów i Interseksualności stwierdziło, że przyjęcie w tym kraju nowego protokołu opieki zdrowotnej dla osób trans zostało wstrzymane, a społeczność LGBT na Ukrainie spotkała się z atakami i zastraszaniem ze strony skrajnie prawicowych grup. Ukraina niewystarczająco się postarała i na liście 49 krajów europejskich organizacja umieściła ten kraj na 39. miejscu pod względem ogólnego traktowania osób LGBTQ. Zełenski jednak nie należał do osób zapominających, że prawdziwy polityk powinien zadowalać każdą z grup społecznych i w klipie z roku 2014 i muzycznej parodii piosenki grupy KazakiLove występuje w stroju lateksowym, sugerującym ze scenicznego tańca akt kopulacji sado-maso-wampa. Nie dziwne, że określenia jak pajac, klaun, showman, narkoman, alkoholik padały pod adresem Zełenskiego nie tylko w retoryce rosyjskich polityków i propagandowych dziennikarzy, ale także ukraińskich. Czego się nie robi dla pieniędzy!? Mimo że gejom i lesbijkom lepiej się żyło na Ukrainie, to samo społeczeństwo ukraińskie jest tym grupom mało przychylne. Sondaż z 2013 r. na ten temat wskazał, że 63 proc. respondentów uważa takie osoby za „chore psychicznie”. Inny sondaż z tego samego roku pokazał, że ponad połowa Ukraińców nie chciałaby wpuszczania na Ukrainę osób homoseksualnych. Kyiv Pride to cykl marszy środowisk LGBT na Ukrainie, lecz nie miały one łatwego życia i często były brutalnie pacyfikowane przez neonazistów. W czasie obecnego konfliktu zbrojnego ambasador USA przy ONZ, Bathsheby Nell Crocker alarmowała, że Rosja tworzy listy osób, które mają zostać zabite lub wysyłane do obozów. Mieliby się wśród nich znaleźć m.in. rosyjscy i białoruscy opozycjoniści, mniejszości narodowe i religijne, a także właśnie osoby LGBTQ+. Wśród ofiar wojny na Ukrainie są osoby LGBTQ. Osoby te już wcześniej musiały się mierzyć z homo- i transfobią, teraz jednak doświadczają jej jeszcze bardziej. W najgorszej sytuacji znajdują się transpłciowe kobiety. Setki transpłciowych osób musiało zostać na Ukrainie. Jeśli w dokumentach mają one oznaczoną płeć męską, nie mogą one wyjechać. Prawo, które nie rozpoznaje ich właściwej płci, zakazuje im przekroczyć granicę kraju, tak samo, jak wszystkim mężczyznom pomiędzy 18-60 rokiem życia. Zi – piosenkarka transpłciowa z Kijowa musi dziś się ukrywać w swoim własnym miejscu zamieszkania. Przede wszystkim ze strachu przed transfobiczną przemocą, której mogła doświadczyć, gdyby „jako mężczyzna” musiała pójść do armii. Część z nich nie tylko nie może wyjechać z Ukrainy, ale też – bojąc się, że musiałyby pokazać dokumenty – nie, rusza się z miejsca zamieszkania. Portal The Israel Hayom donosi o sytuacji, która miała miejsce w Charkowie, mieście na północnym wschodzie Ukrainy. Od pierwszych dni wojny toczą się o nie ciężkie walki. Grupa rosyjskich żołnierzy poszukiwała kryjówki w mieście i nieopatrznie wybrała piwnicę, w której biuro prowadzili członkowie społeczności LGBTQ+. Według doniesień aktywiści pobili agresorów i wzięli do niewoli. Ukraina walczy, geje i lesbijki walczą o przetrwanie.

 

Roman Boryczko,

13.03.2022

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*