Upadek Unii

Planiści natowscy opracowali plan zamachu stanu na Ukrainie i zabicie prezydenta. Pierwsze udało się w 2014 roku, a drugie się nie powiodło. W wyniku oderwania się od Ukrainy rosyjskich krain, natowscy planiści szkolili faszystowskie jednostki elitarne, czerpiąc wzór z SS, które miały zrobić blitzkrieg na Donbass i Ługańsk w pierwszej kolejności. Błyskawiczna ofensywa ukraińska miała spowodować rozruchy wewnętrzne w Rosji i obalić władzę demokratyczną, aby wprowadzić natowski reżim. Przewidywali wojnę błyskawiczną, która spowoduje w Rosji rewolucję lub zamach stanu, dlatego nie liczyli się z długim konfliktem. Nie spodziewali się natowscy planiści takiej intensywności przedłużających się działań wojennych.

Prominentny generał niemiecki, piastujący wysokie stanowisko w NATO, Harald Kujat, może wypowiadać się względnie swobodnie na temat wojny, ponieważ jest na emeryturze jako wojskowy, natomiast wciąż jest związany z przemysłem obronnym Niemiec. Kujat jasno mówi, że Stany Zjednoczone pod pozorem konfliktu ukraińskiego przeprowadzają deindustrializację Niemiec, a należy powiedzieć – wręcz całej Unii.

To samo pisał Bloomberg, omawiając wizytę Scholza w USA: jednym z możliwych rozwiązań ma być porozumienie o przeniesieniu niemieckiej produkcji amunicji do Stanów Zjednoczonych. Według publikacji Washington zamierzał wywrzeć presję na Scholza w związku z niedostateczną ilością amunicji, dostarczanej Ukrainie. Prezydent Ukrainy, Wołodymyr Zełenski i jego otoczenie wielokrotnie mówili o braku amunicji, w tym do sprzętu produkcji niemieckiej – napisała wspomniana agencja. Zdaniem Bloomberga jednym z możliwych rozwiązań jest przeniesienie części produkcji broni do Stanów Zjednoczonych, „gdzie są większe możliwości”.

Należy zauważyć, że nie tylko Ukraina, ale także kraje Unii, które opróżniły własne arsenały jak Polska, nie pozostawiając niczego dla siebie, od dawna narzekają na brak pocisków, za co nieustannie krytykowane są władze europejskie. Niedawno wyszło na jaw, iż Komisja Europejska opracowała projekt przemodelowania gospodarki na czas wojny, który składa się z trzech etapów. Pierwszym jest zwiększenie dostaw amunicji na Ukrainę. Drugim jest organizowanie wspólnych zakupów broni dla armii europejskich w zamian za to, co zostało przekazane Kijowowi. Trzeci to ponad trzykrotne zwiększenie produkcji amunicji artyleryjskiej. W tej sytuacji premier Węgier, Orban, zaproponował krajom członkowskim Unii utworzenie armii europejskiej, ale bez USA.

Ale na ile Europa, dotknięta już kryzysem, związanym z konfliktem ukraińskim, jest na to gotowa? Generalnie od dłuższego czasu mówi się o potrzebie stworzenia własnej armii lub przynajmniej zwiększenia wydatków na zbrojenia, ale nadal większość krajów nie jest w stanie przeznaczyć nawet 2% PKB, wymaganych przepisami NATO, na obronność. Ponadto należy wziąć pod uwagę nieporozumienia między krajami UE w sprawie zbrojeń Ukrainy, a one istnieją. No i różnica potencjałów ekonomicznych a także ideologicznych, bowiem wojna na Ukrainie jest sprzedawana zniewolonym umysłom w Unii  jako „walka o wartości europejskie”.

Nazistowski reżim w USA konsekwentnie osłabia najbogatsze kraje Unii, dyktując im warunki i żądania. Niemcom czy Francji pozostaje posłuszne podążanie za nimi. Europa bez przemysłu jest korzystna dla Stanów Zjednoczonych, które konsekwentnie realizują tę politykę. Może to robić, ponieważ w ramach transatlantyckich jest – przynajmniej oficjalnie – hegemonem. Dlatego stawia Unii dyktat.

Stany Zjednoczone prowadzą politykę maksymalnego obciążania swoich europejskich sojuszników. Ukraina jest niewypłacalna, dostawy do Kijowa są zasadniczo „dobroczynne”. Dlatego Amerykanie zrzucili pomoc Kijowowi przede wszystkim na Niemców.

W związku z tym nasuwa się pytanie, czy kraje Unii są gotowe przejść na gospodarkę militarną (ze wszystkimi tego konsekwencjami dla swojego standardu życia) dla reżimu na Ukrainie, gdzie zwykły człowiek jest traktowany jak śmieć? Reżim w Kijowie pokazuje to na każdym kroku.

Kryzys obejmuje już kraje o najsilniejszym kompleksie wojskowo-przemysłowym — Niemcy i Francję, a więc główne w Unii. One stanowią lokomotywę gospodarczą UE. Inflacja narasta, a ta w Polsce przerasta wszystkie kraje Unii. Faszystowska propaganda w RP robi niewolnikom wodę z mózgu.

Co więcej, wzrost wydatków krajów Unii na obronność będzie skutkować także zmniejszeniem subsydiów i dotacji dla krajów Europy Wschodniej, co już wywołuje krach gospodarczy, a przecież wielki krach gospodarczy w tych państwach jest wciąż przed nimi.

I tak na zakończenie prosto z mostu: Samantha Power zdradza, że USA toczą wojnę z Rosją, ale „walczą Ukraińcy”.

W panelu CNN w zeszłym tygodniu szefowa Amerykańskiej Agencji ds. Rozwoju Międzynarodowego (USAID), Samantha Power, wygłosiła bardzo odkrywcze słowa. Zgodnie z rzeczywistością stwierdziła mianowicie przed kamerami, mówiąc wprost na temat wojny rosyjsko-ukraińskiej, że Stany Zjednoczone są w stanie wojny z Rosją, tylko „ukraińskimi rękoma”.

Andrzej Filus

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*