80. rocznica bestialskiego ataku Niemiec na Polskę – po co „Szczuropolacy” mają o tym pamiętać?

Mniejsza o naszą narodową małostkowość klakierów i propagandystów z aktualnie panującej klasy rządzącej. To, że obchody Porozumień Sierpniowych roku 1980 dzielą dziś „kombatantów” tamtych wydarzeń – może bardziej śmieszyć niż dziwić. Wszak oni wszyscy umoczeni są w tym paskudnym szambie, zwanym sprzedażą majątku pokolenia powojennego w obce ręce, co czkawką odbija się nam do dziś. Dziwię się jednak, gdy rocznicę szczególną i bolesną dla już tak niewielu żyjących, na bitewne okopy biorą zwykłe szuje, lumpy i polityczne kanalie, które gęby wycierają sobie godłem, wyciskając wymuszone łzy, gdy trzeba stanąć do hymnu…

Jestem zniesmaczony, gdy znów trzeba się wstydzić za Gdańsk! Byłem zniesmaczony, kiedy w listopadzie 2018 jedno z rond w tym mieście zyskało nazwę: Rondo Graniczne Wolne Miasto Gdańsk – Rzeczpospolita Polska (1920-1939). Rondo leży w dzielnicy Kokoszki, o nadanie mu tej nazwy wystąpiło Stowarzyszenie Przyjaciół Dzielnicy Kokoszki (a faktycznie chyba przyjaciele starych dobrych niemieckich porządków), a w jego pobliżu przed II wojną światową rzeczywiście przebiegała granica między WMG a RP. Na rondzie postawiono niewielki (wysokości 60 cm) słup graniczny z tamtego okresu.

Byłem zniesmaczony gdy kibole Lechii Gdańsk śpiewając „(…) W Wolnym Mieście Gdańsku, gdzie korona w herbie jest, mamy swą drużynę, która zwie się B.K.S! Lechia, jesteśmy z miasta Hitlera”. Pamiętamy również słynny incydent z flagą, gdzie w roli głównej wystąpił ludobójca Rudolf Hess w nazistowskim mundurze. Flagę opatrzono nazwą i godłem klubu oraz napisem „Tradycja nas zobowiązuje, w świecie baranów wolimy być wilkami”…

Na początku było słowo, złe słowo. Słowo jednego przeciwko drugiemu. I to złe słowo było Polaka przeciwko innemu narodowi, Niemca przeciwko innemu narodowi. Europa została tym złym słowem podzielona” – mówił wiceprezydent Gdańska, Piotr Grzelak podczas miejskich uroczystości, upamiętniających 74. rocznicę zakończenia drugiej wojny światowej.

Coś złego się dziś dzieje z gdańszczanami! Coś złego dzieje się z tymi zapatrzonymi na Europę, Berlin i cały świat Europejczykami z nadbałtyckiego zaścianka… Gdańsk dziś, ku uciesze jego sterniczki, prezydent Aleksandry Dulkiewicz, której wiedzy na tematy różne przestraszył się sam Prezes, oddając jej dostęp do morza w dowolne władanie, staje się niepokornym terytorium, chcącym autonomii od stolicy Polski i niemieckich porządków!

Konflikt goni konflikt i nikt nie jest w stanie tego zatrzymać! Konflikty, jakie zaczęły się w 2016 roku, nasiliły się w 2019 roku. Już w styczniu pogrzeb tragicznie zmarłego prezydenta Pawła Adamowicza stał się swoistą demonstracją obrony sądów, wystąpień polityków Koalicji Europejskiej i Komitetu Obrony Demokracji w dążeniu do Polski antypisowskiej. Z nawoływań Donalda Tuska zorganizowane zostały obchody 30. rocznicy wolnych wyborów 4. czerwca pod dyktando Platformy Obywatelskiej, zaostrzył się konflikt o Westerplatte i w sprawie gdańskiego Europejskiego Centrum Solidarności – placówki samorządowej, współfinansowanej przez Ministerstwo Kultury.

W niedzielę, 1. września, o godz. 4:45 tradycyjnie rozpoczną się uroczystości u stóp pomnika Obrońców Wybrzeża na Westerplatte. 80. rocznicę Aleksandra Dulkiewicz postanowiła uświetnić nową świecką tradycją… Współorganizatorem z ramienia miasta jest Fundacja Pojednanie, działająca na rzecz dobrych relacji między narodami, w szczególności narodem polskim, niemieckim i żydowskim. Ważny jest też aspekt religijny. Zresztą sam prezes Pojednania, Edward Ćwierz, jest pastorem. Na stronach miasta Gdańsk podano dosyć szokujące wieści, że 1. września po tradycyjnych obchodach o 4:45 na Westerplatte odbędzie się „radosny pochód” od Teatru Szekspirowskiego pod Zieloną Bramę… (Cdn.)

Roman Boryczko,

1. września 2019

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*