Wir nieprzewidywalnych zdarzeń (2)

Śmiertelnie religijne uniesienie

Religia to oderwanie się od doczesności i trudów dnia codziennego w bliżej niepoznany punkt odniesienia. Istota boska o sile i rozumie niepojętym, która nakazuje, ale też i w swej dobroci daje szczęście i nadzieję na życie wieczne bez chorób, biedy i poniewierki – w niektórych przypadkach jeszcze mając do dyspozycji nieskalane dziewice. Bardzo kusząca koncepcja…

Prawowierny muzułmanin choć raz w życiu powinien odbyć hadżdż ([h Ć dʒ]; arabski: حج Ḥaǧǧ „ pielgrzymka ”) – drogę do Mekki – i zgodnie z rytuałem tawaf po siedmiokroć obejść kamienne sanktuarium Ka’aba (w świętym mieście Makka (Mekka) w Arabii Saudyjskiej – „Dom Boga”) przeciwnie do ruchu wskazówek zegara. Poświęcenie mogą spełnić tylko ci wyznawcy, którzy na czas swojej pielgrzymki będą w stanie opłacić swój pobyt, jak i zagwarantować byt swojej rodzinie, która zostanie na ten czas w domu. Al-Ka’aba jest zbudowana z granitu i drewna, ta sześcienna świątynia stanowi nie tylko centrum wzniesionego wokół niej meczetu, ale i jądro samego islamu. Do wnętrz świątyni można wejść tylko dwa razy w roku – mniej więcej dwa tygodnie przed początkiem ramadanu i doroczną pielgrzymką – na rytualne sprzątanie. Dostojni goście z gubernatorem Makki na czele machają miotłami i czyszczą pomieszczenie wodą ze studni z dodatkiem destylatu z płatków różanych. Klucze do świątyni są przechowywane przez ród Banī Shaybat. Pątnicy marzą, by ucałować wzrokiem Czarny Kamień. Czarny Kamień według legendy spadł z nieba, by ukazać Adamowi i Ewie miejsce, gdzie powinni zbudować ołtarz ofiarny. Kamień miał być pierwotnie biały jak śnieg, z czasem jednak czerniał, przyjmując na siebie grzechy ludzi. Czarny Kamień to sześcian z bloków niebieskoszarego granitu, stojący na marmurowym postumencie. Na tym kamieniu stawał Ibrahim (Abraham), gdy budował Ka’abę. Z zewnątrz świątynia jest okryta wymienianą co roku kiswah, czarną jedwabną tkaniną z haftowanymi złotem wersami Koranu.

Saudowie, dynastia panująca w Arabii Saudyjskiej od 1932 roku, sprawują kontrolę nad świętymi dla muzułmanów meczetami w Makce i Medynie i określają się jako ich strażnicy. Od czasu wprowadzenia rządów ajatollahów w 1979 roku, szyicki Iran rywalizuje politycznie i religijnie z Arabią Saudyjską, rządzoną przez sunnickich wahhabitów. Pielgrzymki to również wielki interes. Hadżdż, czyli pielgrzymka do Makki, gdzie urodził się i doznał objawień Mahomet, jest jednym z pięciu filarów islamu, obok wyznania wiary, modlitwy pięć razy dziennie, jałmużny i postu w czasie świętego dla muzułmanów miesiąca ramadanu. Pierwszego dnia uroczystości wierni udają się do namiotowego obozowiska w dolinie Mina (na wschód od Makki), skąd wyruszą na modlitwę na płaskowyż Arafat. Święto Ofiarne oznacza początek trzydniowego ceremoniału ciskania z mostu Al-Dżamarat w Mina kamieni w skalne ściany, co symbolizuje uśmiercanie diabła. Szóstego dnia hadżdżu, na jego zakończenie, pielgrzymi siedem razy okrążają najważniejsze miejsce kultowe islamu – znajdujący się na dziedzińcu Wielkiego Meczetu w Makce relikwiarz Ka’aba z wmurowanym w jego ścianę Czarnym Kamieniem.

Ludzie przybywający do Arabii Saudyjskiej w swym religijnym uniesieniu potrzebują opieki miejscowych, tym bardziej, że panują tam przerażające upały i klimat nie do zniesienia. Dla mieszkańców Makki ruch pielgrzymkowy jest głównym filarem gospodarki. Np. dla linii lotniczych Saudia 12 proc. przychodu pochodzi od pielgrzymów. Jest to druga najważniejsza branża całej Arabii Saudyjskiej, zaraz po przemyśle wydobywczym. Turystyka pielgrzymkowa generuje przychód na poziomie 45 mld riali. 40 proc. tej wartości pochodzi z akomodacji, 15 proc. z podarunków, 10 proc. z wyżywienia, a reszta z innych usług  Na pielgrzymach zarabiają nie tylko restauracje, hotele i biura podróży, ale także linie lotnicze, operatorzy sieci komórkowych i oczywiście rząd Arabii Saudyjskiej, który inkasuje więcej z tytułu podatków. Pielgrzymkowy biznes w Makce wywindował w górę czynsze i opłaty za pokoje w hotelach do poziomu najwyższego w całym kraju. Właściciele hoteli, położonych najbliżej najważniejszego meczetu żądają nawet 700 dolarów za noc. Wyżywienie i pobyt na poziomie ekonomicznym, czyli dla biednego pątnika kosztuje od 3,5 do 5 tys. riali saudyjskich, czyli od 3,3 do 4,7 tys. zł. Jeśli pielgrzymi spodziewają się osobnego pokoju, dłuższego pobytu w Mekce czy posiłków częściej niż dwa razy dziennie – koszty wzrastają. Ceny normalnych wariantów zaczynają się od 6,9 tys. riali. W przypadku kilku tysięcy polskich muzułmanów najniższe ceny zaczynają się od 9 tys. zł za lot z Warszawy do Makki i pobyt na miejscu. Tradycja nakazuje, by pieniądze przeznaczone na hadżdż pochodziły wyłącznie z „czystego” źródła, inaczej religijny nakaz nie zostanie spełniony. Dla osób, które nie mogą sobie pozwolić na hotelowe pokoje, władze Arabii Saudyjskiej udostępniły specjalne miejsce do odpoczynku. W Minie zainstalowano mobilne kapsuły hotelowe, wzorowane na japońskich hotelach kapsułowych. W środku kapsuły pielgrzym ma do dyspozycji przestrzeń o powierzchni 2,6 metra kwadratowego i wysokości 1,2 metra. Kapsuły wykonane są na wzór kontenerów, które mogą być ustawiane jeden na drugim, dzięki czemu na małej przestrzeni można zmieścić dużo miejsc do odpoczynku. Kontenery wykonane są ze specjalnego materiału, odpornego na działanie słońca. Wnętrze kapsuły jest klimatyzowane, dzięki czemu użytkownik sam może regulować temperaturę, w jakiej chce odpoczywać. Jest też gniazdo do ładowania telefon. W takich warunkach pielgrzymi mogą przebywać bez żadnych opłat przez trzy godziny.

Do świętego sanktuarium muzułmanów co roku przybywają miliony wiernych: od 1,8 (rok 2016) miliona do 3,2 miliona w roku (2012). Szczyt wysokich temperatur wiąże się bezpośrednio z wielkim ryzykiem, na jakie decydują się pątnicy. W roku 2015 władze saudyjskie zmobilizowały ponad 100 tysięcy policjantów, żeby zapewnić bezpieczeństwo podczas ówczesnego hadżdżu, który odbywał się w sytuacji napięć na Bliskim Wschodzie, zagrożenia ze strony dżihadystów z ISIS. Ruch wielkich grup ludzi w dolinie i w Mekce, w tym specjalnie wybudowanymi w tym celu tunelami i nadziemnymi kładkami, kontrolowany jest przez saudyjską policję i obronę cywilną. Mimo to doszło do tragedii. Do wybuchu paniki doszło 24. września o godzinie 9:00 w dolinie Mina. W jednym miejscu spotkały się dwie ogromne masy ludzi, zmierzających w przeciwnych kierunkach. Wielu pielgrzymów poruszało się, nie respektując harmonogramu ustanowionego przez władze, byli to w szczególności pielgrzymi z Afryki. Napierające tłumy wiernych, zmierzających w stronę steli, starły się z tymi pielgrzymami, którzy odchodzili od niej po spełnieniu rytuału. Na skrzyżowaniu między ulicą 204 i 223, gdy pątnicy byli w drodze do mostu Al-Dżamarat, wybuchła panika. Ulica 204 to jedna z głównych arterii komunikacyjnych prowadzących do mostu Al-Dżamarat, miejsca, które odwiedzają pielgrzymi. Rząd skierował na miejsce ponad 220 karetek pogotowia i 4,4 tys. ratowników. Stratowanych na śmierć zostało 2300 osób. (Cdn.)

Roman Boryczko,

czerwiec 2020

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*