Szaleństwo – baby na barykady! (2)

Obecne trwanie rządu Zjednoczonej Prawicy opiera się na dosyć kruchej większości parlamentarnej. Jarosław Kaczyński może również liczyć na prezydenta Polski, Andrzeja Dudę, lecz ten  częściej próbuję wybić się na niepodległość. Nie minęła jeszcze awantura z rolnikami, jak również ze środowiskami najczęściej skrajnej prawicy i tak zwanych „wolnościowców”, dotycząca covidowych obostrzeń, a rzeczywistość przyniosła nam prawie rewolucję. Przepis, zezwalający na dopuszczalność aborcji w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby, zagrażającej jego życiu jest niezgodny z Konstytucją RP – orzekł Trybunał Konstytucyjny właśnie w samym środku gigantycznych zachorowań. Wyrok TK jest prawem obowiązującym. Nie ma od niego żadnego trybu odwoławczego lub możliwości zatrzymania wprowadzenia go w życie.

Na stronie Rządowego Centrum Legislacji pojawiła się informacja, dotycząca wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji eugenicznej. Wyrok jest już gotowy do publikacji – obecne prawo nadal dopuszcza aborcję w sytuacji gwałtu lub zagrożenia życia kobiety. Regulowanie kwestii pozbawienia życia nienarodzonych reguluje Kodeks Karny. A dziś Trybunał Konstytucyjny doprecyzował coś, za co długo nikt nie chciał się wziąć. Pozostałe kwestie prawnie pozostają bez zmian, jeżeli na szali jest wybór zdrowia matki lub dziecka. Pełnomocnik rządu ds. osób z niepełnosprawnością, Paweł Wdówik, z trybuny sejmowej zastrzegł, że kompromis w ustawie wymagałby m.in. doprecyzowania listy konkretnych chorób, traktowanych jako letalne. Wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który orzekł o niekonstytucyjności aborcji z powodu przesłanki embriopatologicznej, mówi o poszanowaniu życia ludzkiego. „Trzeba byłoby zrobić enumeratywną listę, jakie okoliczności i jakie konkretnie choroby są traktowane jako wada letalna, czyli powodująca niezdolność do przeżycia dziecka poza organizmem matki”. Dodatkowo – zdaniem Pawła Wdówika – decyzja, umożliwiająca aborcję, powinna być podejmowana nie przez jednego lekarza, ale przez komisję. Czas środka pandemii jak i rekordowych zachorowań, dochodzących do kilkunastu tysięcy dziennie (a przypomnijmy, że w marcu zachorowalność była 50-krotnie mniejsza i rząd zamknął cały kraj), całkowity upadek służby zdrowia i jej niezdolność do działania, ledwie zipiąca gospodarka, ogromne zadłużenie kraju – to wszystko nie jest zbyt fortunne dla tego typu orzeczeń. Wiemy jednak, że pewne drażliwe  społecznie kwestie, przykrywające bieżące niedostatki podawane są właśnie wtedy, gdy mają zasłonić inne rzeczy. Dziś rząd Prawa i Sprawiedliwości potrzebuje pretekstu, ale też legitymizacji wprowadzenia stanu wojennego, który będzie zniesiony, gdy pojawi się szczepionka na tajemniczą chorobę.

Wyrok Trybunału Konstytucyjnego jest wybitnie korzystny dla samej struktury partii, która w ostatnich czasach przeżywała problemy. Dziś, wobec walki o ludzkie nienarodzone życie, nikt o konserwatywnym sercu nie może cofnąć się o krok. Jarosław Kaczyński w internetowym przemówieniu tylko podgrzał atmosferę twierdząc, iż innego wyroku Trybunał Konstytucyjny nie mógł wydać. Można by rzec, że opozycja działa tak, jakby prezes Jarosław Kaczyński tego oczekiwał, a mówimy tutaj o kolejnych radykalnych krokach w walce z tak zwaną epidemią. Opozycja parlamentarna wyprowadziła na ulicę dzieci i młodzież. Organizacje feministyczne, oddolne ruchy społeczne, hojnie sponsorowane z zagranicy, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki wylały się na ulicę dużych miast, jak również małych miasteczek. (Cdn.)

Roman Boryczko,

październik 2020

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*