Spisek grabieżczy

Prezentowany artykuł dotyczy każdej satrapii atlantyckiej, najbardziej przewrotnego modelu reżimu. Jest on PROGRAMEM DZIAŁANIA na tu i teraz. 

Andrzej Filus

 

Jak wskazuje James, obecna fala grabieży (w USA) nie ma jednej przyczyny,  trzy z największych, które nie zostały omówione w tym artykule, to całkowita porażka „rządowego” systemu edukacji, wypreparowanego z wartości i moralności, niezamierzone konsekwencje pomocy społecznej, prowadzące do wielopokoleniowego ubóstwa i nieuczciwy system monetarny, kradnący siłę nabywczą z pieniędzy zwykłych ludzi, powodujący narastającą nędzę. „Rząd” jak zawsze jest problemem.

Etienne de la Boetie

 

Jeśli śledzisz wiadomości, wiesz, że w ostatnich miesiącach w całych Stanach Zjednoczonych wzrosła liczba kradzieży i grabieży w sklepach, a sprzedawcy detaliczni od San Francisco przez Portland po Washington zmuszeni byli zamknąć sklepy w obliczu rosnących strat w wyniku serii coraz bardziej bezczelnych włamań.

Prawdopodobnie zdajesz sobie również sprawę, iż zjawisko to nie ogranicza się do Stanów Zjednoczonych, gdzie firmy z Kanady i Wielkiej Brytanii, Francji, Australii i innych krajów podobnie zgłaszają wzrost liczby rabunków i kradzieży od czasu oszustwa.

I niewątpliwie słyszeliście różne wyjaśnienia tego zjawiska, podawane przez wiernych rzeczników medialnych, paradygmatu kontrolowanej dwupartyjności:

To rosnąca inflacja i kryzys, związany z kosztami życia powodują, że zdesperowani ludzie zwracają się ku przestępczości!

Nie, to bezbożni politycy Commiforni i „przebudzony” tłum, żądający zwrotu pieniędzy od policji są winni!

Nie, to oszukańcze blokady spowodowały, iż ludzie zapomnieli o podstawowych zasadach uprzejmości!

Nie, to nielegalni imigranci!

Nie, to zorganizowany spisek pracowników handlu detalicznego!

Itp.
Oczywiście we wszystkich tych wyjaśnieniach jest ziarno prawdy, ale żadne z nich nie oddaje prawdziwego sedna sprawy. Co więc tak naprawdę kryje się za tą eksplozją kradzieży w sklepach detalicznych? A co ważniejsze, jakie moce, których nie powinny mieć, mają w zanadrzu jako „rozwiązanie” tego (wygenerowanego) problemu? Odpowiedzi mogą Cię zaskoczyć.

Chociaż niektórzy kwestionują realność wzrostu liczby kradzieży w sklepach, coraz trudniej jest zaprzeczyć, iż dramatyczne akty kradzieży w sklepach stają się coraz bardziej powszechne w epoce nowej, wspaniałej normalności.

Wystarczy zapytać sprzedawców detalicznych w Kalifornii, gdzie grupy złodziei – a w niektórych przypadkach nawet organizowane flash moby – codziennie dopuszczają się coraz bardziej zuchwałych aktów grabieży i grabieży.

A rabusie nie tylko atakują luksusowych sprzedawców detalicznych (choć z pewnością ich atakują), atakują także sklepy rodzinne i lokalne, rodzinne firmy.

Włamania wymknęły się spod kontroli nie tylko w Kalifornii, w której panuje łagodna przestępczość. Podobny wzrost liczby kradzieży w sklepach detalicznych można zaobserwować w Seattle, Nowym Jorku, Portland, Chicago i Washingtonie.

I nie jest to problem tylko w USA. Kradzieże w sklepach wzrosły w Kanadzie, Irlandii, Wielkiej Brytanii, a nawet w Holandii.

Do licha, kradzieże w sklepach stały się tak powszechne w starej, wesołej Anglii, że ekskluzywna sieć supermarketów Waitrose oferuje teraz policjantom bezpłatną kawę w celu zwiększenia obecności organów ścigania w ich sklepach.

Więc, co tu się do cholery dzieje? Istnieje tyle wyjaśnień tego pozornie globalnego szału przestępczości, ile gadających głów i autorów felietonów.

Ogólnie rzecz biorąc, lewicowi komentatorzy obwiniają za problem kwestie systemowe, począwszy od chciwości korporacji i rosnącej inflacji, po systemową biedę i opresyjny kapitalizm.
Tymczasem prawicowi komentatorzy zrzucają winę na decyzję postępowych ustawodawców o zasadniczej dekryminalizacji kradzieży w sklepach oraz na niezdolność organów ścigania do ustanowienia prawa i porządku w obliczu coraz bardziej wrogich nastrojów antypolicyjnych.

Jak zwykle we wszystkich twierdzeniach jest ziarno prawdy. Żaden z tych czynników nie różni się jednak zasadniczo od tego sprzed kilku lat, aby wyjaśnić tak gwałtowny wzrost kradzieży w sklepach detalicznych. Z pewnością musi się tu dziać coś większego, prawda? (Cdn.)

 

James Corbett

Tłum. Andrzej Filus


Za: Daily News Fundacji Art of Liberty

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*