Słów kilka o wydarzeniach i faktach ostatnich dni, a także garść Wielkopostnych refleksji (2)

W tym samym czasie w Warszawie, w Sejmie RP – a dokładnie w Komisji do Spraw Energii i  Skarbu Państwa – liderzy związków zawodowych, kolejny raz przedstawili sytuację kopalni „Krupiński”. Na spotkaniu obecny był także wójt gminy Suszec, na terenie której mieści się owa zagrożona likwidacją kopalnia.

Msza, która odbywała się wówczas w Krakowie, była niezwykle podniosłym  dla wszystkich wydarzeniem. W tym miejscu należy przypomnieć, iż uroczystej liturgii przewodniczył ks. biskup Tadeusz Pieronek w asyście kapelana „Bractwa Gwarków” – ks. kanonika Pawła Buchty, cieszącego się w środowisku górniczym wyjątkowym poważaniem oraz proboszcza Parafii Archikatedralnej św. Stanisława B. M. i św. Wacława M. – ks. Zdzisława Sochackiego (kapelana Ojca Świętego) (więcej  na www.katedra-wawelska.pl ).

Na posępnych twarzach wiernych, podczas wygłaszanej homilii dało się zauważyć radosny grymas powracającej nadziei. Bóg nam pomoże, górnicy musicie mieć nadzieję i trwajcie jesteśmy z wami, słyszało się  na placu wawelskim liczne wypowiedzi spotykanych ludzi.

Z kolei rozmowy i debata w Warszawie były burzliwe i trudne, to tam strona związkowa a także wiele osób rozumiejących trudną sytuację i dramat mieszkańców Górnego Śląska walczyło w dobrej sprawie, jak przystało na Polaków – przed ołtarzem w modlitwie, z różańcem i przy stole negocjacyjnym na argumenty. Znów potrafimy się zebrać, odstawić na bok swary i kłótnie i ze sobą rozmawiać.

 ***

Dzień 23. marca i dwa szczególnej wagi miejsca w tym czasie. Warszawa – Sejm i Kraków – Katedra Wawelska. To tam i tylko tam, w jednym lub drugim miejscu, powinni znaleźć się w tym czasie ludzie, których zadaniem jest obrona interesów ludzi pracy, społeczeństwa – obrona i ochrona za wszelką cenę polskiego potencjału gospodarczego. Nie zawiedli i stanęli na wysokości zadania: pan Piotr Duda oraz przewodniczący NSZZ „Solidarność” kopalni „Krupiński” – Mieczysław Kościuk, a także przewodniczący NSZZ „Solidarność” KWK „Budryk” – Andrzej Powała. Byli obecni podczas trudnych rozmów w Warszawie, by walczyć o wstrzymanie likwidacji tej na wskroś nowoczesnej kopalni. Wierzymy tym ludziom, będą walczyć a my wspomożemy ich działania modlitwą – mówili górnicy i członkowie „Bractwa Gwarków”.

https://www.youtube.com/watch?v=f7CdeWCTVFI

Wiemy, że do Krakowa przyjechali nie tylko górnicy aktywni zawodowo ale także emeryci; niektórzy z nich zmagają się z chorobą nowotworową. Byli obecni, gdyż czuli potrzebę obecności w tym miejscu i w tym czasie. W tym miejscu warto przytoczyć słowa wiceprezesa Obywatelskiego Komitetu Obrony Polskich Zasobów Naturalnych – Bogdana Gizdonia: Co jeszcze musi się wydarzyć w tym naszym ukochanym kraju, aby obudził się w ludziach rozsądek?

Wydarzenia na Górnym Śląsku mają miejsce w szczególnym dla Kościoła katolickiego czasie Wielkiego Postu, któremu towarzyszy zaduma, poszukiwanie w sobie tak bardzo zagubionego gdzieś w zakamarkach naszej schorowanej duszy odrobiny ludzkiego dobra. To czas wielkich „powrotów”, także nawróceń…

Chorobą, która zawładnęła w dzisiejszych czasach całą Europą jest ślepota serca. Niesie ona za sobą wiele bardzo groźnych pochodnych tego zjawiska, w ślad za tą „chorobą” idą chłód i brak zrozumienia dla ludzkiej krzywdy, cierpienia. Wzmaga się obojętność na drugiego człowieka. Coraz trudniej jest wykrzesać z siebie odrobinę życzliwości, poświęcenia się czemuś lub komuś, coraz mniej w nas współczucia…

Wskazuje to Ewangelia IV niedzieli Wielkiego Postu, a także homilia, którą mieliśmy okazję wysłuchać na antenie programu 1. Telewizji Polskiej w niedzielę 26. marca. Po co kroczysz górskimi ścieżkami, pokonujesz trudne odcinki górskich szlaków, pyta nieznajomy niewidomą nastolatkę, kiedy nie potrafisz docenić piękna, które roztacza się przed tobą?….. – Bo ja proszę pana straciłam wzrok w wieku 2 lat, kocham góry i widzę to piękno swoim sercem, bo kocham szczerze i prawdziwie, do tego wzrok nie jest potrzebny a nieskalana kłamstwem dusza. (Opracowano na podstawie fragmentów homilii, wysłuchanej 23. marca 2017 – msza św. na antenie programu 1. Telewizji Polskiej).

Cóż znaczy, że widzimy ludzką krzywdę, skoro nie widzi tego zjawiska i nie potrafi go właściwie ocenić nasze serce… Po dłuższym zastanowieniu dochodzimy do wniosku, iż słowa wypowiedziane w tym czasie w kościołach mają ścisły związek z wydarzeniami, których jesteśmy świadkami i jakich także sami na Górnym Śląsku doświadczamy.

Jak zwykle wstępem do powrotu do normalności może być dialog – ciągle odczuwamy brak chęci rozmowy, porozumienia. Znów mając na uwadze ten szczególny czas, cisną się na usta słowa Cypriana Kamila Norwida: (…) Tak to więc wszystko, na tym słusznie przeklętym świecie, wszystko, co się poczyna z dziewiczego natchnienia myśli, musi być sprzedanym za 30 srebrników (…). Czy aby wszystko i wszystkich musimy dziś zdradzać, w myśl trudnej do zrozumienia polityki rozdawać i trwonić? A może wręcz przeciwnie, może powinniśmy bronić tego, co nasze a nawet o to walczyć, gdy zajdzie taka potrzeba, tylko, czy nas na to stać jeszcze?

Uważam, iż nie jest niczym nagannym sięganie w przypływie zwątpienia do cytatów wielkich ludzi pióra, filozofów czy chociażby naszych ukochanych dziadków. Warto także  nieprzerwanie  przypominać słowa Jana Pawła II, wydaje się, że wraz z upływem czasu stają się one dla nas jeszcze bardziej potrzebne i jakby jeszcze bardziej aktualne: (…) Każdy z Was, młodzi przyjaciele, znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte, jakiś wymiar zadań, które trzeba podjąć i wypełnić, jakąś słuszną sprawę, o którą nie można, nie walczyć, jakiś obowiązek, powinność, od której nie można się uchylić, nie można zdezerterować. Wreszcie, jakiś porządek prawd i wartości, które trzeba utrzymać i obronić, tak jak to Westerplatte. Utrzymać i obronić, w sobie i wokół siebie, obronić dla siebie i dla innych (…).

 

BYŁEŚ GÓRNIKIEM OJCZE NASZ ŚWIĘTY, ZANIM JESZCZE ZOSTAŁEŚ PAPIEŻEM. BYŁEŚ, JESTEŚ I BĘDZIESZ NASZĄ MIŁOŚCIĄ, WIARĄ I NADZIEJĄ.  (OBRAZ DOROTY BALLON)

Od czasu, kiedy Ojciec Święty wypowiedział te słowa, upłynęło wiele lat, a chciałoby się powiedzieć, iż niestety są one ciągle niezwykle ważne, bowiem wciąż wyrasta przed nami jakieś nowe Westerplatte, o które przychodzi nam walczyć. Nie dla siebie a dla tych, którzy przyjdą po nas. Znamienny jest fakt, że wagę tych słów przypomnieli nam, Górnoślązakom, górnikom – nasi KAMRACI – GÓRALE ZE ZWIĄZKU PODHALAN, w liście, gdzie zapewniali, że łączą się z nami w modlitwie a słowa Jana Pawła II mają nam dodać sił i odwagi w walce o ten ważny dla Polski przyczółek, jakim jest Górny Śląsk i jego górnictwo.

Mamy, Ojcze nasz Święty, to swoje Westerplatte, walczymy jak nam przykazałeś, czego nas nauczyłeś podczas Twoich wizyt w Ojczyźnie w najtrudniejszym dla tej naszej wspólnej Matki czasie… Dla nas, mieszkańców Górnego Śląska, byłeś świętym zanim jeszcze została ta nowina ogłoszona światu. Gdzie tylko postawiłeś stopy, na jałowej ziemi wyrastały kwiaty w postaci rodzącej się nadziei. Matka nasza jest w potrzebie i teraz, więc jak kiedyś – znów prosimy Cię o wsparcie, Ojcze nasz. Niechaj te proste słowa, niczym ta przysłowiowa kropla, która drąży skały, wykują w twardej skale obojętności ścieżkę ku zrozumieniu, pojednaniu – w imię Ojca, Syna i Ducha Świętego.

Dziś słowa te wywołują na wielu twarzach grymas pogardy. Szkoda, z tym większą mocą trzeba je więc powtarzać, bo tylko dawanie świadectwa swojej wiary w najtrudniejszym dla Niej czasie, ma moc największą… – To jest ten czas.

Wspomnijmy czasy, kiedy to koronowane głowy przed wydarzeniami, decydującymi o losach nie tylko Polski ale Europy, klęczały przed ołtarzem i z pokorą wyznawały swoje grzechy, prosząc równocześnie o opiekę w ważkim czasie, który niebawem miał nastąpić.

Czy Bóg ma dziś dla nas czas? – pytają dziś górnicy i ich rodziny… Nie dziwmy się temu zachowaniu, bowiem to, co obserwujemy, dalekie jest od czegoś, co można by nazwać światełkiem migocącym w tunelu. Łatwo dziś popaść w zwątpienie, jest jednak coś, co niczym „Palec Boży” wskazuje nam właściwą drogę do rozwiązania trudnych problemów.

Bo ten czas, który przeżywamy, to dobra linia przesyłu informacji do Tego na samej Górze.  Zadzwońmy więc pod ten numer, a z pewnością się odezwie. Numer ten wszystkim jest znany i prosty jest do zapamiętania, wystarczy tylko wypowiedzieć słowo: Ojcze nasz, który jesteś w niebie, przyjdź królestwo Twoje, bądź wola Twoja (…).

OBRAZ DOROTY BALLON

Po wystukaniu tego numeru rozpocznijmy z Nim rozmowę. Na Śląsku Górnym, wszędzie będzie to ten sam temat, jednego możemy być pewni, iż nie odłoży słuchawki, słysząc nasz głos, jak robi to wielu możnych tego świata, uważając, że z plebsem wręcz nie należy się zadawać. Powiedzmy Mu o „Krupińskim”, biedzie, o upadku moralności, o hańbie dla narodu, którą jest szukanie chleba nie naszego powszedniego a obcego, gdzieś daleko poza „zapaską” naszej Matki. Wspomnijmy Mu o legendzie, która mówi, że śląska ziemia powstać przecież miała z „Jego Bożego” westchnienia, a lud tam zamieszkujący „Jego mową się posługuje”.

Z pewnością wysłucha – kto wie może też westchnie jak onegdaj, po raz drugi i sprawi tym oddechem, że Jego ziemia jak dawniej rozkwitnie wiarą – miłością i nadzieją.

Bronić wiary, wartości, naszej tożsamości a przy tym bogactw tej ziemi – oto i nasze dzisiejsze Westerplatte.

 

(…) Sprawiedliwość jest fundamentem wszystkiej Rzeczypospolitej (…)

(ks. Piotr Skarga)

I oto także dziś, modlić nam się trzeba, w ten święty, Wielkopostny czas.

Spólnie* – jak w oryginale

Foto: ze zbiorów prywatnych Doroty Ballon i Bogdana Gizdonia

Źródła: Opracowano na podstawie źródeł – powołując się na strony internetowe:        https://www.cytaty.info/autor/cypriankamilnorwid-2.html;         www.apostol.pl/czytelnia/felietony/każdy-ma-swoje-westerplatte;

www.katedra-wawelska.pl;

www.diecezja.pl/parafie/lista-parafii/krakow-wawel/parafia-archikatedralna-sw-stanislawa;    www.mysli.com.pl/ludzie/piotr-skarga;

cytaty.klp.pl/acc-1513.html;

https://www.cytaty.info/autor/piotrskargapiotrpoweski.htm

 

Tadeusz Puchałka

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*