Rado da radę, czyli jeśli mowa o Polakach na emigracji – to tylko w… szalecie!

Jacek Kurzątkowski to odkrycie YouTube. Mężczyzna w średnim wieku wpadł na mało oryginalny – lecz jak widać bardzo skuteczny – pomysł, polegający na wyjściu na ulicę miasta i szukaniu rozmówcy wśród jednostek, wykluczonych społecznie. Ze względów finansowych jest to również bardzo korzystne, bowiem takie osoby godzą się na obnażanie swojego życia, pokazywanie swojej aktualnej sytuacji, odpowiadanie na pytania, które w prowokacyjny sposób mają przedstawić rozmówcę jak najgorszym świetle po to, by oglądający zainteresował się kanałem i wracał po raz kolejny do prezentowanych treści.

Jacek Kurzątkowski rozwinął swój pomysł na tyle, że ma dziś ponad 110 000 subskrypcji. Codziennie jego nowe materiały ogląda około 250 000 widzów a on dostarcza widzom treści, jeżdżąc do Paryża, Londynu czy Berlina. Kontrowersyjny w tym wszystkim jest fakt, że autor kanału Jak to ogarnąć? nic sobie nie robi z bezdomnych i ich niedoli, jak również nie jest formą kolektywu, który jako instytucja pozarządowa a zarazem platforma do zbierania pieniędzy, ma zamiar dzięki zebranym środkom tworzyć placówki bądź programy do wyjścia z bezdomności, brudu i poniewierki.

Kurzątkowski poszedł śladem Rinke Rooyensa, top-dziennikarza i producenta, który prywatnie był mężem celebrytki Kajah a zawodowo zajmuje się takimi produkcjami jak Taniec z gwiazdami, Sylwester w Jedynce, czy Top Model. Celebryta medialny  postanowił zarobić złotówki, biorąc profesjonalną ekipę filmową na dworce kolejowe, altany działkowe, gdzie skrywają się bezdomni, czy śmietniki i kanały. Jak widać na wszystkim można zarobić pieniądze, szczególnie, że osoby bezdomne nie mają wielkich wymagań finansowych a budzą duże współczucie. Co bardziej medialni jeszcze zaciekawienie, kontrowersje i… rozbawienie publiczności. Jacek Kurzątkowski rozmawia z bezdomnymi, chorymi lub uzależnionymi – ku przestrodze oraz niesieniu pomocy. Internauci jednak zarzucają mu, że pod płaszczykiem dobrego Samarytanina, zarabia na cudzym nieszczęściu. Jednak to jest prawda i nie ma co przed tym uciekać. Milion odsłon i wpływy z reklam, umieszczonych w filmach, dają już konkretne przychody a kolejni „aktorzy” za swoje „zwierzenia” i wynurzenia Jak to ogarnąć? po odpowiednim zaprawieniu ich alkoholem stają się pośmiewiskiem w Sieci.

Autor filmików krzywdzi i manipuluje swoje bezdomne ofiary, wykorzystując za bezcen ich wizerunek. Gdy wychodzi na jaw, że za filmik osoba bezdomna dostaje 50 zł, Kurzątkowski wzdryga się, że to i tak są duże pieniądze.

Kanał Jak to ogarnąć? jest miejscem rozrywki, gdzie siedząc wygodnie w fotelu możemy obcować z biedą i bezdomnością, ale tylko na chwilę, często dla zgrywy. Jego nagrania to czystej wody cykliczne patostreamy. Również zbiórki pieniężne budzą wiele kontrowersji i nie wiem, czy odpowiednie urzędy skarbowe się nimi nie zainteresują. Kwotę, wpłaconą na bezdomną parę, której ludzie chcieli pomóc (a było to 40 tys. złotych) Kurzątkowski rozdysponował według własnego uznania, czym rozwścieczył internautów. Również prowadzenie zbiórki Patronite po to, by wspierać bezdomnych, jest co najmniej dziwne, skoro owi bezdomni są celebrytami jednej chwili, takoż frajerami do nabijania kasy, lajków i coraz większej popularności autora. (Cdn.)

 

Roman Boryczko,

lipiec 2019

Fot.: Lech L. Przychodzki

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*