Polscy sojusznicy na konferencji bliskowschodniej zachowali się skandalicznie? ACT 447!

Chcieliście Amerykę mieć za sojusznika i drogowskaz, toteż dziś musicie, drogie pokolenie „wielkich zrywów”, skakać jak wyśniona kraina – strażnik pokoju i ładu światowego, kraina równości i wielkich szans mlekiem i miodem płynąca – wam zagra… Skakać też trzeba przed małym narodem, mieszkającym w Palestynie, który jest tak daleko a jednak na tyle skutecznie lobbuje na świecie, że ma szacunek i ogromne wpływy! Pomysł połajanki Iranu (państwa suwerennego i niepodległego) wyszedł z kręgów decyzyjnych otoczenia Donalda Trumpa, który – mimo iż Iran wypełnia wszelkie nałożone na niego rezolucje, w tym udostępnia swe instalacje nuklearne – jest na celowniku do destabilizacji i zniszczenia.

Ameryce wtóruje Izrael a i sytuacja gospodarcza Iranu oraz niepokoje społeczne skłaniają USA, by temu narodowi „pomóc” się wyzwolić ku wyśnionej przez wszystkich demokracji!

Iran od zawsze był silnym graczem w regionie i jako jedyny nie jest państwem upadłym i zdestabilizowanym, który do tego potrafi skutecznie wpływać i ingerować w zawieruchy, toczące się u swoich sąsiadów (Syria, gdzie operuje wraz z Rosją oraz strategiczna pozycja w Libanie). Takie kroki Izrael odczytuje jako wrogie, ale nie możemy mówić, że Teheran myśli o islamskim „nowym Holokauście” mimo swojej szczerej nienawiści do potomków Mojżesza. Obecna polityka zagraniczna Polski jest daleka od tego, co reprezentuje sobą Unia Europejska i tu dodać trzeba – szczególnie interesy Angeli Merkel. Niemiecka „Mittel Europa”, kontynuatorka wizji III Rzeszy, kraje Europy Środkowo-Wschodniej cały czas traktuje jako tereny podbite. Niemcy z wolna przestali Polaków doić (być może nie ma już z czego), a to gwałtownie odbija się na niemieckiej gospodarce. Kończą się niemieckie wpływy i kończy się tym samym rynek zbytu w naszym regionie. Tego Niemcy nie mogą znieść, stąd frustracja w Berlinie i Brukseli. Niemcy słabną – to już widać – politycznie i gospodarczo a szczególnie militarnie, jako że armia niemiecka istnieje jako fasada pod okupacją stacjonujących tam wojsk USA.

Polska pod rządami Prawa i Sprawiedliwości odmawia sojuszu z Niemcami na rzecz mrzonek, obiecywanych zza Wielkiej Wody. Minister Czaputowicz, min. Błaszczak i sam Jarosław Kaczyński wraz z Prezydentem Andrzejem Dudą widzą siebie jako namiestników Wielkiego Brata z Fortu Trump. Czy to tylko marzenia? Raczej tak! Europa widzi Polskę przez pryzmat kraju, który zachowuje się bezczelnie wobec silnych graczy, dyktujących od zawsze, kto w jakim kącie stoi. Unia Europejska to nie bankiet, na którym można się najeść do syta, a potem odjeść od stołu, głośno bekając. UE to wspólne prawa i obowiązki i wspólne ze swoimi sąsiadami rozwiązywanie problemów. Podlizując się amerykańskiej dyplomacji, Polska wybrała drogę w jedną stronę!

Administracja Donalda Trumpa w kontaktach z naszym krajem czuje się tak swobodnie, że o tym, iż w Warszawie odbędzie się konferencja, dotycząca Iranu – poinformowała, z góry ustalając kto i gdzie ją przygotuje (oczywiście za własne pieniądze, biorąc na siebie ewentualny odwet Iranu i jego sojuszników, rozsierdzonych tym faktem). Informację o szczycie przekazał Mike Pompeo, Sekretarz Stanu USA w administracji prezydenta Donalda Trumpa. Spotkanie miało „skupić się na stabilności Bliskiego Wschodu, zapewnieniu pokoju, wolności i bezpieczeństwa w regionie”. Miało też zawierać „ważny element, który ma zapewnić, że Iran nie będzie miał destabilizującego wpływu”. Sekretarz stanu USA poinformował również, iż w szczycie wezmą udział państwa z Azji, Afryki, Europy i Bliskiego Wschodu. Inicjatywa spotkała się z ostrym sprzeciwem Iranu. W irańskich mediach szczyt został określony jako „zdrada”, a Polaków określono tam jako niegodnych tego, co w czasie II wojny światowej Iran dla nas zrobił, ratując niedobitki armii Andersa, uciekające z syberyjskiego zesłania i sowieckiej niedoli. (Cdn.)

Roman Boryczko,

luty 2019

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*