Prawo i Sprawiedliwość śpi a harcownicy harcują…

z20033931IH,Manifestacja-KODDemonstranci, tłumnie zebrani w Rumunii 21. grudnia 1989 r. na bukareszteńskim placu Rewolucji, protestowali przeciwko działaniom rządu i głowy państwa. Czara goryczy się przelała a głodni z wściekłością podnieśli ręce. Obraz pokazywany w telewizji – trzęsący się  starzec Ceaușescu, który nie jest w stanie pojąć, dlaczego tłum zaczyna go wygwizdywać, pozostaje jednym z bardziej znaczących momentów w historii rozpadu systemu komunistycznego w Europie Wschodniej. Ceaușescu okazywał całkowitą nieznajomość realiów życia codziennego w kraju, którego był przywódcą. Żył w przepychu prawdziwego oligarchy, otoczywszy się światem odrealnionym, światem zauszników i klakierów. Czyż tak dzisiaj nie zachowuje się Prezes Jarosław Kaczyński, sterujący zza kotary posunieciami rządu? Jego ślamazarny tok myślenia, odrealnione sojusze, pomysły rodem z filmów science fiction i poczynania rządu Prawa i Sprawiedliwości, maskujące frontalne porozumienie sił, chcących ostatecznych zmian – ceduje na rzecz wąskiego grona przy stoliku. Takie posunięcia irytują dziś nawet  zwolenników PiS-u. “Dobra zmiana” rozmyła się jak mgła, odsłaniając te same ociosane, buraczane twarze, gotowe dla kariery zrobić wszystko. Czy to pod sztandarem maryjnym na klęczkach czy w restauracji z kawiorem i dziwkami, tańczącymi na stole. Grunt, by zawsze przy korycie. To daje wiatr w żagle Komitetowi Obrony Demokracji, który te zakulisowe gierki doskonale czuje i na nich przez lata jego różni członkowie połamali sobie zęby. KOD to kloaczna efemeryda, jaka nie miała prawa przeżyć – jako dziecko zrodzone z kiepskiego eksperymentu, sponsorowanego brudnymi dolarami. Tymczasem Komitet przeżył i rozwija się pięknie, siejąc truciznę i jak zaraza wciągając w te resortowe pielgrzymki kolejne dusze. Gdzie jest władza “dobrej zmiany” – kto pozwala, by Prezydent Warszawy zakleiła całe miasto plakatami, nawołujacymi do niezgody (za pieniądze tych, którzy w marszu nie idą)? Na jakie ekstremalne wydarzenia Prawo i Sprawiedliwość czeka i naraża tym samym Polaków?

4635Dziś zrealizował się kolejny etap realizacji scenariusza, który piszą nam mocarstwa zachodnie, zainteresowane ostatecznym domknięciem zniewolenia Polaków. Nie mamy już suwerennego państwa, cedując swą niezależność na twór zwany Unią Europejską. Podpisana przez b. prezydenta Komorowskiego (będącego dziś na marszu KOD-u w roli wieszcza, ratującego kraj) została również ustawa nr 1066, zwana również „ustawą o bratniej pomocy”. Ustawa obejmuje udział zagranicznych funkcjonariuszy i pracowników państw trzecich w zaprowadzeniu w Polsce (przy użyciu siły militarnej) ładu i porządku, gdy demokracja jest w opałach. Podczas głosowania przeciwni jej byli wtedy wszyscy posłowie PiS-u. Dziś gdy w Sejmie leży wniosek Roberta Winnickiego (Kukiz ’15), który złożył projekt, uchylający ustawę 1066. Prawo i Sprawiedliwość zbyt skore do poparcia pomysłu już nie jest. PiS w razie krajowej zawieruchy liczy na Amerykanów (którzy za plecami przyjmują “alimenciarza”, lidera KOD-u, Mateusza Kijowskiego jak głowę państwa) ale oby się nie przeliczył.

KOD-y

Na razie nasi “przyjaciele” zza oceanu wmanewrowali nas w przyjaźń z banderowską Ukrainą i podarowanie jej skorumpowanej władzy (czyt.: oligarchom) 4 miliardów złotych, jakie sama Polska pożycza na kredyt u lichwiarzy – co jest jednym z efektów wizyty prezydenta Dudy w Kijowie – jak również udział w antyrosyjskiej blokadzie ekonomicznej, co dla naszego rodzimego rolnictwa ma skutki katastrofalne. Ze strony naszej “rodaczki”, Elżbiety Bieńkowskiej  (komisarz UE ds. rynku wewnętrznego i usług, przemysłu, przedsiębiorczości oraz małych i średnich przedsiębiorstw), z Brukseli do Polski popłynął szantaż, dotyczący nie realizowania przyjmowania ustalonych kwot emigrantów. Koszt swoistego „wykupienia się” od przyjętego pojedynczego emigranta miałby wynosić nawet do 250 tys. euro… To nie żart ani sen – dziś tak wyglada oficjalna, czysto faszystowska, polityka struktury, jaką jest Unia Europejska.

29d5d157-4d3f-4f9f-87c6-8fd5ac4e6366Hasło dzisiejszej,  szumnie  zapowiadanej demonstracji KOD-u  brzmi: “Jesteśmy i będziemy w Europie”. Bezideowi karierowicze, urzędnicy, beneficjenci chwilowego sukcesu z .Nowoczesnej, PSL i SLD oraz Platforma Obywatelska, a także Związek Nauczycielstwa Polskiego – zjawili się tłumnie.

“Dziś jesteśmy razem po to, aby powiedzieć, że nie dopuścimy do koszmaru władzy autorytarnej” – mówił otwierający pochód Grzegorz Schetyna.

ewa-weź-steryPosłanka .Nowoczesnej – Kamila Gasiuk-Pihowicz mówiła z kolei o tym, że Prawo i Sprawiedliwość “niszczy to, co zbudowaliśmy przez ćwierćwiecze”. Jej zdaniem Polska w “ekspresie europejskim” jechała przez lata “w pierwszej klasie”, a teraz przesiadła się do “wagonu towarowego”.

Na transparentach znalazły się hasła, czule wspominające rządy Platformy Obywatelskiej (“Ewa weź stery, przywróć porządek do cholery”).

Oprócz trosk o Trybunał Konstytucyjny i zamach na demokrację,  ci ładnie ubrani ludzie na demonstracji  nie wysuwają żadnych roszczeń – socjalno-bytowych czy zdrowotnych…

U nich wszystko w porządku!

Wobec tylu przesłanek do narodowej mobilizacji, wiekszościowy rząd ukazuje styl absolutnego niezrozumienia powagi sytuacji.

To nie My, Polacy, będziemy walczyć i oddawać życie  za czyjeś interesy!!!

To nie My, Polacy, będziemy płacić całemu światu za to tylko, że się urodziliśmy w tym pięknym kraju!!!

Nie jesteśmy idiotami i budzimy się z letargu! Niektórzy chcą pozbyć się z RP firm G. Sorosa:

http://petitiongo.org/pl/petition/zdelegalizowac-w-polsce-dzialalnosc-wszystkich-fun?mp=admin.message.success

To już jest jakieś obywatelskie działanie…

Może nam się po raz kolejny w swej historii nie uda, więc znikniemy z map na setki lat, bądź wobec społecznej ignorancji jaka dziś panuje – na zawsze!

Miejmy tego świadomość, że “dobra zmiana” może wieścić piękną katastrofę!

Roman Boryczko,

maj 2016

2 komentarze do “Prawo i Sprawiedliwość śpi a harcownicy harcują…

  • 08/05/16 o 00:57
    Permalink

    „Dobra zmiana” rozmyła się jak mgła, odsłaniając te same ociosane, buraczane twarze, gotowe dla kariery zrobić wszystko. Czy to pod sztandarem maryjnym na klęczkach czy w restauracji z kawiorem i dziwkami, tańczącymi na stole. Grunt, by zawsze przy korycie.

    Panie Autorze -nic dodać nic ująć. Kto patrzy ten widzi. Kto żyje poza światem koterii i interesów tej czy innej formacji , poza światem medialnej rzeczywistości, ten wie. Jest to jednak diagnoza skutków, a przyczyny są dalece bardziej niepokojące. Polska jest krajem, który nie zdołał wykształcić elit. A wszystkie kolejne historyczne tąpnięcia, poczynając do września ( 1 i 17) 39’, sukcesywnie „Nas” okaleczały z tkanki społecznej zdolnej myśleć podłóg wartości. I nie chodzi mi tutaj o odpustową wizję patriotyzmu ala „prawi i sprawiedliwi,” ale o ludzi, którzy chcieli być lekarzami, nauczycielami, inżynierami, robotnikami czy rolnikami w konkretnym Państwie, pracując na rzecz konkretnego Narodu. Ludzi wierzących w sens swojej pracy jak też w pojęcie uczciwości i fachowości. Jak wiadomo po 45’ okazało się, że praktycznie tylko Partia daje w większości zawodów możliwości awansu . Nie chcę powiedzieć, że nie było specjalistów i ludzi uczciwych w Partii, niemniej rozpoczął się bardzo destruktywny proces w kontekście budowania zdrowych relacji społecznych. I tak to zostało do dzisiaj, bo albo się człowiek „zapisuje” do frakcji „cinkciarzy” albo „nieudolnych ministrantów”. Jakoś dziwnym trafem „za granicą” fachowiec dostaje pracę z ulicy, a w Polsce według badań statystycznych 80% procent szukających zatrudnienia jest przekonanych, że intratną pracę można dostać TYLKO „po układach”.
    Dochodzi tutaj jeszcze problem zjawiska rozciągniętego w czasie, a mianowicie kolejnych fal emigracji. W najnowszej historii była to fala emigracji po wprowadzeniu stany wojennego( ok. miliona) , potem w 89’ ( ok. 600 tyś.), no i teraz, obecny odpływ ludzi chcących normalnie pracować, za wynagrodzenie umożliwiające godne życie. Jaka jest faktyczna skala tej obecnej emigracji, ciężko powiedzieć. Na pewno dzielenie jej na „czasową” i „docelową” jest wielce umowne jak i ryzykowne. Ktoś kto się dorabia za granicą w normalnych warunkach, w miarę upływu czasu, aklimatyzacji i stabilizacji finansowej, będzie coraz chłodniej myślał o powrocie do kraju. Tak czy siak uśredniając różne dane i nie wchodząc w podziały na emigrację „czasową”, od 2004 roku z Polski wyjechało ok 4. milionów Polaków. Reasumując zatem, każdy taki „odpływ” zabiera nam jakąś istotną cząstkę narodu, okaleczając nasz potencjał. Polska kształci lekarzy i pielęgniarki, a obecnie odpływ młodej wykwalifikowanej kadry medycznej wacha się pomiędzy 30 a 40%. PIS wierzy, że wystarczy dać pielęgniarce na drugie dziecko 500 pln( które zabierze się najpierw jej mężowi, w takim czy innym „podatku”), żeby odrzuciła pracę w Norwegii za 15-20 tyś (pln), wybierając etat za 1.800 pln w polskim szpitalu. Ja natomiast wierzę, że należy odchudzić aparat urzędniczy, i to znacznie, zamiast karmić stołkami swój wygłodniały aparat partyjny. Należy szukać i wspierać fachowców w strukturach budżetowych, a nie bezczelnie uprawiać nepotyzm, a przy tym skrajną hipokryzję. Należy maksymalnie uprościć oraz obniżyć podatki i nie okradać obywateli nazywając haracz „składką” zdrowotną czy emerytalną.

    Z czasem, grozi nam tak naprawdę model „państwa rozwijającego się” rodem z Ameryki Łacińskiej, gdzie nie istnieje klasa średnia, a podziały społeczne i nierówności będą ziały otchłanią nie do pokonania. Ciągle nie ma u nas autorytetów mówiących otwarcie, że plan Jeffreya Sachsa zwany „Planem Balcerowicza” to było nic innego jak rodzaj broni ekonomicznej, skierowanej na przedpole amerykańskich interesów zgodnie z doktryną Brzezińskiego. Bolesne skutki użycia tej „broni” ponosimy jako społeczeństwo do dzisiaj. Niemniej „Niezależni” publicyści, jak pracowite pszczółki, każdego dnia z mozołem piorą narodowi mózgi, zgodnie z propagandowym założeniem własnego środowiska ,iż całe zło tego Świata pochodzi ze wschodu. Wszystko to napawa pesymizmem, zwłaszcza , że w obliczu niżu demograficznego i ciągłej emigracji, nie istnieje szansa na przetrwanie w tej formie ubezpieczeń społecznych, a co za tym idzie, nastąpi upadek systemu emerytalnego. Jest duża szansa, iż w przyszłości będzie istniała stosunkowo niewielka grupa, dobrze sytuowanych obywateli(reprezentantów takich czy innych „rozbiorców”), coraz bardziej izolująca się od sfrustrowanej reszty społeczeństwa za pomocą wojska i policji( być może tej zaproszonej na mocy ustawy nr 1066). I nie ważne czy ta grupa to będą politycy, biznesmani czy dziennikarze tej czy innej frakcji; oni wszakże jadą na tym samym wozie, głosząc tylko pozornie sprzeczne ideały, tak całkowicie, realnie oraz boleśnie innym niż wózek Kowalskiego.

    Frakcje, rozłamy i różnice światopoglądowe są w każdym narodzie, jednak u „nas” jest wyjątkowa słabość do fascynacji prymitywnymi populistami co w połączeniu z tendencją do walki „ za wolność naszą i waszą” daje opłakane rezultaty. Oczywiście za wszystkim stoją służby reprezentujące interesy tych, którym bardziej odpowiada wizja Polski jako nieużytku, miedzy czy ugoru pomiędzy Niemcami a Rosją, niż normalnie rozwijającego się państwa. Jest to na pewno problem geo-politycznego położenia Polski, ale jest też w tym wszystkim niestety dużo Naszej winy, gdyż nie umiemy wyciągać wniosków z lekcji historii, zwłaszcza, że „polska lekcja” był do tej pory bardzo bolesna. Daliśmy się znowu ukrzyżować pomiędzy wizją Świata Gazety Wyborczej a Gazety Polskiej, wizją „cinkciarzy” a wizją „nieudolnych ministrantów”. I znowu zapraszamy obce wojsko na nasze terytorium, by walczyć „za wolność naszą i waszą”, znowu się ustawiamy tyłkiem jak nie do Niemców czy Rosjan to do USA i Izraela. Znowu polscy żołnierze jak nie za Napoleona i Anglię, to będą umierać za interesy G. Sorosa i amerykańską ropę. A w polityce i ekonomii nie ma przyjaźni, nie ma sentymentów są tylko sprawy do załatwienia…

    Odpowiedz
  • 08/05/16 o 17:10
    Permalink

    Skłócania Narodu C.D. Winne są obie strony! (?-obie? Przecież wielu z tych polityków swoją karierę zaczynało w UD/UW; bywało, że w PZPR. Część z nich w PRL było w tych samych organizacjach opozycyjnych. Więc się pokłócili? A może podzielili, udając wrogie sobie obozy władzy; współtworzące spektakl medialny dla mas? W myśl powiedzenia: “Owszem zmiany są konieczne, ale zmieniajcie tab, aby NIC się nie zmieniło!”
    Na tzw. Ukrainę wysyłane były również transporty z pomocą humanitarna, która w dużej mierze trafiły do nazistów z Prawego Sektora, wysyłano z Polski również pomoc sprzętową (sorty mundurowe, hełmy, kamizelki kuloodporne) dla batalionu Azow oskarżanego przez organizacje humanitarne (m.in. AI) o zbrodnie wojenne na ludności cywilnej.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*