Dumki smoleńskie… (3)

Oto i Wojciech Cejrowski, autor programu telewizyjnego W. C. Kwadrans, nadawanego w latach 1994-96 w Telewizji Polskiej. Cejrowski w latach 1996–2000 organizował w Osieku na Pomorzu tzw. Festiwale Ciemnogrodu, miejsce spotkań różnej maści oryginałów.  Kazimierz Świtoń – dobry znajomy Leszka Bubla z czasów tzw. obrony krzyża na oświęcimskim Żwirowisku. Działacz opozycji w okresie PRL, członek Ruchu Obrony Praw Człowieka i Obywatela. Adam Czeczetkowicz, autor prezydenckiej kampanii wyborczej najbardziej oryginalnego z ówczesnych kandydatów – bezrobotnego Krzysztofa Kononowicza. W tym celu Czeczetkowicz założył komitet wyborczy Podlasie XXI Wieku nazi-rockowej RP Oi!, swego czasu flagowego zespołu Młodzieży Wszechpolskiej. RP Oi! powstało w 1998 roku w USA, w Nowym Jorku, w polskiej dzielnicy Greenpoint. Po powrocie do Polski Czeczetkowicz należał do Młodzieży Wszechpolskiej dzisiejszego liberała, Romana Giertycha…

Piotr Trąbiński, jeden ze stawiających krzyż. Został później ekspertem od cybernetyki Narodowego Centrum Studiów Strategicznych, które zakładał Jacek Kotas. Kotas był z kolei wiceszefem MON, określanym w mediach mianem „rosyjskiego łącznika”. Z Narodowym Centrum Studiów Strategicznych był również związany płk Krzysztof Gaj, znany z prorosyjskich i jednocześnie antyukraińskich wypowiedzi. Mamy więc całe grono osób, przychylnie patrzących na politykę Władimira Putina. Harcerz Trąbiński został także stypendystą niesłychanie ciekawej organizacji, jaką jest amerykański The Institute of World Politics – niezależny komitet doradczy,  szkolący przyszłych liderów. Eugeniusz Sendecki, twórca Telewizji Narodowej, który w 2008 roku „zasłynął” tym, iż pojawił się pod cmentarzem powązkowskim twierdząc, że chce wykopać z grobu ciało Bronisława Geremka.

Grupa Sandeckiego obrażała Lecha Kaczyńskiego, życząc mu śmierci za podpisanie Traktatu Lizbońskiego. Po katastrofie smoleńskiej Sandecki zaczął tworzyć kult Lecha Kaczyńskiego, roznosił jego popiersia i siał spiskowe teorie. 3. sierpnia, zgromadzeni na Krakowskim Przedmieściu ludzie uniemożliwili przeniesienie krzyża, zgodnie z porozumieniem, podpisanym między warszawską kurią, Kancelarią Prezydenta i organizacjami harcerskimi a duszpasterstwem akademickim kościoła św. Anny. „Obrońcy krzyża” gromadzili się przed Pałacem Prezydenckim, nocami organizowano czuwanie. Ostatecznie, w połowie września, krzyż przeniesiono do pałacowej kaplicy. Prezydent stolicy, Hanna Gronkiewicz-Waltz dodała, że choć decyzja o przeniesieniu krzyża może wywołać spore kontrowersje, to podziela zdanie Bronisława Komorowskiego (PO). „Znaków żałoby się nie rusza (…). Krzyży się nie usuwa – to zawsze ma charakter dechrystianizacji (…)” – Marek Jurek, lider Prawicy Rzeczypospolitej i były marszałek Sejmu. Tak się tworzy zamęt, tak się tworzy chaos i niezgodę w narodzie. Sztucznie podsycany konflikt osiąga poziom wrzenia. Polacy podzielili się na dwa warowne obozy, wierząc w teorię zamachu i złej organizacji lotu. Media odpowiednio „podgrzewały” temat. Ze stanowiskiem mówiącym, iż za katastrofę odpowiada zła organizacja, zgadzała się zdecydowana większość respondentów, udzielających odpowiedzi na pytanie (69,6%); natomiast 14% było przeciwnego zdania. Cztery na pięć osób w przeprowadzonych sondażach odrzucających hipotezę zamachu zgadzało się, że winne katastrofie są zła organizacja oraz brak odpowiedniego zabezpieczenia lotu. Interesujące jest jednak to, iż wśród osób akceptujących tezę o zamachu, więcej niż połowa (58%) zgadzała się jednocześnie, iż katastrofa była wynikiem złej organizacji (choć te dwie przyczyny powinny się raczej wykluczać). Mimo, że wiarę w zamach deklarowała mniejszość Polaków, przekonanie o próbach zatajenia prawdy przez władze polskie i rosyjskie wyznawało aż 56% respondentów, udzielających odpowiedzi; przede wszystkim tych wierzących w zamach (wśród tych 84% przekonanych było o próbach zatajenia prawdy), ale również wśród osób odrzucających hipotezę zamachu aż 36% przekonanych było, iż władza stara się zataić prawdziwe przyczyny katastrofy smoleńskiej.

Podsumowując, wydaje się, że pomimo upływu czasu katastrofa smoleńska nadal dzieli Polaków. „Smoleńska sekta” ułatwiła sobie życie. Za zabójstwo polskiej delegacji odpowiadają Federacja Rosyjska i Putin. To, że był wybuch, wie Antoni Macierewicz. Przyczyną śmierci ofiar katastrofy Tu-154M była eksplozja – feruje wyrok przewodniczący podkomisji smoleńskiej, były szef MON, Antoni Macierewicz na antenie TVP1 wiosną 2018 r. „Wybuch wewnętrzny” to wizja dr Grzegorza Szuladzińskiego, który twierdził, że kadłub prezydenckiego samolotu Tu-154 pękł, a miało to być wynikiem gwałtownego wzrostu ciśnienia na skutek eksplozji wewnątrz samolotu. (Cdn.)

Roman Boryczko,

10.04.2022

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*