Po głosowaniu na mniejsze zło czeka nas tylko większa bieda

Jeszcze nie opadł kurz…

Wybory prezydenckie już za nami. Kurz bitewny, jak widać, jeszcze nie opadł, a media głównego i finansowanego z zagranicy nurtu wciąż podgrzewają tłuszczę do bicia piany. Pianę bije się na szklanym ekranie, falach radiowych, w internetowych wypowiedziach i komentarzach i podczas spotkań face to face. Niektórzy z posłów na Sejm RP (p. Pomaska [KO] sugeruje nawet fałszerstwa wyborcze). Borys Budka (PO) zapowiada odwołanie się do Sądu Najwyższego ws. nieważności wyborów! Aparat państwa PiS-u ma powody do zadowolenia, bo w fotelu prezydenckim w tych trudnych „chorobowo” czasach zasiada ich sterowalny faworyt, rodem z Unii Wolności. To jednak na nic, gdy samo państwo jest z dykty, organy decyzyjne miotają się w wyborze kierunku rozwoju i współpracy regionalnej, zaś najważniejszy aktualnie sojusznik, czyli Stany Zjednoczone Ameryki Północnej, aktualnie włączył opcję wewnętrznej destrukcji.

Jarosław Kaczyński jako wytrawny szachista ma pewnie świadomość tego, co dzieje się u za Wielką Wodą! Wiara, że w razie konfliktu armia amerykańska weźmie udział w obronie jakiegoś europejskiego kraju, jest według kanclerz Angeli Merkel, bezpodstawna. Jej zdaniem, Unia Europejska nie może już liczyć na zobowiązania NATO, jak kiedyś, za czasów zimnej wojny. To, co wydawało się oczywiste, należy już przeszłości. Pod egidą Niemiec i Francji ma powstać NATO 2, bez Stanów Zjednoczonych i Turcji, ale być może też bez Polski i Rumunii, choć Niemcy wciąż deklarują, iż są dla nas opoką i przyjacielem!!!

Pierwszy raz Merkel ogłosiła swe wątpliwości co do Stanów Zjednoczonych w listopadzie zeszłego roku w Bundestagu, ale kilka dni temu pierwszy raz zasugerowała konkretną zmianę kształtu NATO, czyli ograniczenie przyszłego sojuszu wojskowego do krajów europejskich – i to krajów, podzielających wizję jedynej słusznej drogi, tej pod przewodnictwem niemieckim. Merkel ostro skrytykowała Stany Zjednoczone za projekt jednostronnych sankcji przeciw budowie gazociągu Nord Stream 2 z Rosji do Niemiec. Wezwała do zerwania z krępującymi Berlin powrozami oraz do kontynuacji i zakończenia budowy, mimo amerykańskiego sprzeciwu. Mowa jest również o środkach antyamerykańskich, które powinny być podejmowane nie tylko i nie tyle na poziomie niemieckim, co na poziomie Unii Europejskiej jako całości, co wieści wojnę handlową. Na razie amerykańska ustawa jest na etapie dyskusji w Kongresie, ale wygląda na to, że zostanie przyjęta, gdyż Amerykanie woleliby, by Europa kupowała droższy gaz amerykański, co wszak już realizuje Rzeczypospolita.

Polska i Polacy powinni tej sytuacji szczególnie się przypatrywać – a nie zapominajmy, że „narodowy zryw” Rafała Trzaskowskiego swój matecznik ma w Berlinie i Brukseli (Donald Tusk). Andrzej Duda jeszcze nie umościł się wygodnie na tronie, a już padł ofiarą żartu Aleksieja Stoljarowa i Władimira Kuzniecowa (Vovan i Lexus) – to znani w Rosji youtuberzy. Na swoim kanale Vovan222prank prezentują nagrania rozmów z gwiazdami oraz czołowymi politykami, do których dodzwonili się, udając inne osoby. Youtuberzy dodzwonili się do polskiego prezydenta, udając sekretarza generalnego ONZ Antonio Guterresa, zaś nasz prezydent, nabrany (gdzie są polskie służby?), wygadywał głupoty i jakieś swoje niebywałe przemyślenia. Nikt w Europie nie wiwatuje nad nominacją Adriana (Ucho Prezesa) na najważniejszy fotel w państwie, a to nie przypadek, iż zawsze zaczyna się żartem…

Wyparowała wspólnota!

My, Naród, żyjemy sobie na tych zasobnych, urodzajnych ziemiach, pośród pól i łąk. Pracowici ludzie codziennie rano wstają, by dać miastu pokarm. Miasto, jak wielkie mrowisko, wypracowuje codzienną monotonią wspólny dobrobyt. Niby proste – a jednak wspólnota nam gdzieś wyparowała. By być razem, musimy się ze sobą identyfikować, a tego zupełnie nie widać! By być razem, występować musi w nas potrzeba emocjonalnej więzi wobec rodziny, sąsiada, przyjaciela, to zaś zanika! By czuć więź z miejscem urodzenia i ludźmi z naszej krwi, powinniśmy pielęgnować tradycję ojców, lokalne obyczaje, wartości i w szczególności czuć powinność jako obowiązek poświęcenia wobec naszej wspólnoty. Powinniśmy zawsze identyfikować się ze sobą, czuć radość z przebywania we własnej grupie, wynikającą ze wspólnego podobieństwa i wspólnych cech, wyniesionych z tradycji wychowania. W naszej wspólnocie powinniśmy realizować trzy najważniejsze rzeczy: jesteśmy razem, razem wyrażamy cel, działamy też razem. Nasze „bycie razem” powinno zaistnieć od najprostszych rzeczy: spędzamy ze sobą czas, budujemy relacje. Z takiego bycia naturalnie wypływa dzielenie się swoją codziennością, swoimi radościami i problemami, swoją wiarą i doświadczaniem, często może łączyć się to z wiarą naszych ojców w Boga, potrzebną w codziennym życiu. A jaka jest nasza rzeczywistość?

Nasze życie, nasze troski o byt i egzystencję, jak i bezpieczeństwo granic oddaliśmy nie w ręce ludzi prawych, których można i trzeba kontrolować na każdym kroku (bo jak wiemy władza zawsze deprawuje), a w ręce zawodowych polityków, ludzi wyzutych z jakiejkolwiek przyzwoitości, sprzedajnych oraz szukających potęgi w sile własnych partii, frakcji, sojuszy a nie w budowaniu narodowego dobrobytu. Ta zgraja kolesi (Koalicja Obywatelska) zapomina nawet o własnym godle, fladze, często też o pięknie ojczystej mowy, szukając europejskich korzeni do poprawienia sobie notowań hen, za zachodnimi granicami naszego pięknego kraju.

Niektórzy satyrycy tak patrzyli na 2. turę wyborów prezydenckich…

Prawo i Sprawiedliwość to z kolei partia fałszywie socjalna, fałszywie religijna, narodowa i konserwatywna. POPiS to wyrodne dziecko Kiszczaka i Okrągłego Stołu, które już dorobiło się wnucząt… Naród zaspał! Naród jest gnuśny i leniwy, a jedyną powinność obywatelską spełnia ustawowo myśląc, że to ostatnia szansa, ostatnia próba, ostatnie wyjście z sytuacji – a… potem koniec! Rzeczywistość jest jednak taką, iż po wyborczej niedzieli przychodzi szary, codziennie monotonny, pełen rozczarowań i pandemicznych obostrzeń poniedziałek! Dziś ten rozgrzany emocjami Naród jest w dramatyczny sposób przecięty na pół. Nie ma w nim normalnego dialogu, a połowa tego narodu, jeśli wygra Andrzej Duda, nie będzie mogła współpracować z władzą przy budowie interesu Polski, bo uważa, że ta zgraja „kaczystów” to dyktatura, prowadząca wprost do tajnych więzień, skrytych morderstw i społecznego ogłupienia. Tego podziału nie da się zasypać, nadal antagonizując Polaków szczujnymi mediami reżimowymi, o treści bardziej niestrawnej niż za PRL-u i nadal napuszczając jednych na drugich w żydowskich mediach (TVN). Dlatego na rządzących będzie ciążyć szczególna odpowiedzialność, której oczywiście nie spełnią, demontując strefy wpływu jednej kasty, dla montowania w jej miejsce swoich ludzi! (Cdn.)

 

Roman Boryczko,

lipiec 2020

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*