Gospodarka i politykaRzeczypospolita

Wybory! Optymizm?

top-5-quotes-on-optimismKurz bitewny wyborów parlamentarnych w Polsce A.D. 2015 opadł na dobre. Kilka ciekawostek: frekwencja wyniosła ponad połowę uprawnionych do głosowania (51%) co może sugerować, że druga połowa polskiego społeczeństwa czuje się wykluczona (albo jest na zewnętrznej lub wewnętrznej emigracji) – bo nie sądzę, by idee anarchistyczne, głoszące bojkot wyborów, w kraju nad Wisłą były tak popularne!

Do Sejmu dostało się ugrupowanie-efemeryda, będące  w przyszłości  szalupą ratunkową dla sympatyków Platformy Obywatelskiej. Nowoczesna.Pl (poparcie 7,03%) ekonomisty Ryszarda Petru, zagospodarowała liberalne skrzydło niezadowolonych z rządów PO, obsadzając je ekonomistami, ekspertami i ludźmi biznesu i do takiego elektoratu ta formacja kieruje swe propozycje. Ekipa Petru to idealne miejsce na nowe otwarcie, pod nowym szyldem dla starych, skorumpowanych wyg. To oczywiście wtedy, gdy piekło walki o władzę i walk frakcyjnych w przegranej w wyborach Platformie Obywatelskiej doprowadzi tę formację do rozbicia i wizerunkowej kompromitacji. Dziś już widzimy, jak Jacek Vincent Rostowski czy Radosław Sikorski słownie okładają swoją pryncypałkę. Zza kotary widać już szykującą się do ataku frakcję Grzegorza Schetyny. Taki klimat wojny podjazdowej może (wzorem AWS u czy UW) rozbić tę formację – ale jak widać szalupy zostały już zwodowane a społeczeństwo w ogóle nie dostrzegło przekrętu (wystarczyło śledzić wiece poparcia dla Ryszarda Petru i jego pomysłu, a dostrzeglibyśmy za każdym razem te same soby w liczbie +_ kilkunastu… Nowoczesna.pl to klasyczny „koń trojański”).

Drugie ugrupowanie, które jako szalupa zrzucana na morze dla PO z lewej strony, nie przekroczyło progu wyborczego ale załapało się na państwowy wikt i opierunek to lewicowa „Razem”, na którą głosowało 3,6 % uprawnionych. Również ta partia może czuć się dobrze w rodzinie Platformy Obywatelskiej gospodarując jej lewicowe skrzydło i takiż dobrze zarabiający intelektualno-urzędniczy elektorat lub klasycznych wyborców, głosujących zawsze na SLD. Bardzo ciepło o lewicowych intelektualistach z „Razem” wyraża się i “Gazeta Wyborcza” jak i sama Ewa Kopacz. Sama partia “Razem”, choć młodziutka to już nie dziewica – w ramach świetlic „Krytyki Politycznej” zaznała, co znaczy przychylność władzy i sute finansowanie. Niejaki Adrian Zandberg został okrzyknięty zwycięzcą jedynej debaty przedwyborczej, jaka została zorganizowana w tej kampanii. Jako socjalista, w wyważony sposób przychylił się do pomagania emigrantom, ograniczenia wydatków na zbrojenia – ale też wyciągnął wnioski, że radykalny antyklerykalizm nie popłaca i w tematach światopoglądowych był umiarkowany. Dla interesujących się układem politycznym spoza Sejmu to nic odkrywczego – wyborców ta retoryka ujęła. Partia “Razem”, będąc „czarnym koniem” tej gonitwy, nie popełniła też gafy wizerunkowej. Nie „wynajęła” na twarz kampanii żadnego celebryty czy upadłej ikony pop kultury – co zaprocentowało.

Niewątpliwie sensacją jest zatopienie w wyborach postkomunistów, czyli przedstawicieli SLD, czego dokonał świadomie lub nie lider partii “Razem” jak i zabiegi lewego skrzydła PO (Ewa Kopacz strasząca „republiką wyznaniową”). Nie udało się kolejny raz Leszkowi Millerowi upiększanie nieboszczki Komuny (niewypał z modną i piekną Magdaleną Ogórek) w jej ostatniej drodze kwiatkiem do kożucha. Zandberg, niegdyś partner życiowy liderki postkomunistów z tworu Zjednoczona Lewica – Barbary Nowackiej – pomógł dobić postkomunistyczny establishment i ten nie znajdzie się w Sejmie, gdzie – jak wiadomo – toczy się realna polityka. Mam nadzieję, iż teraz rozpocznie się proces szerszy i że życie wyeliminuje postkomunistyczną oligarchię z całej sceny – od prawej do lewej jak i przewietrzy urzędy i uczelnie ze smrodu, który unosi się za pławiącymi się dziś w luksusach i przywilejach nadanych przez Okrągły Stół „ludzi sowieckich”. Kreatury, „umoczone” w donosy, niszczenie innych, przekręty finansowe lub pospolite zbrodnie – trzeba raz na zawsze wyeliminować. “To jest ogromne zwycięstwo. To zwycięstwo, to przede wszystkim otwarcie drogi dla społeczeństwa. To nie rząd ma zmieniać, ale to my meblujmy Polskę i nie czekajmy, że zrobi to za nas rząd” – powiedział po ogłoszeniu wyników wyborów lewicowiec i działacz związkowy I Solidarności, Andrzej Gwiazda.

Do Sejmu dostali się też członkowie poparcia inicjatywy wymyślonej przez muzyka rockowego Pawła Kukiza. Ruch zdobył trzecie miejsce w wyborach parlamentarnych z wynikiem 8,81 proc. Kukiz zaimponował. Jako zwolennik likwidacji budżetowych subwencji dla partii politycznych zadeklarował, że do wyborów startuje jako ruch, a nie partia, przez co nie dostanie przysługujących partiom kilku milionów złotych. W szeregach Kukiz’15 znaleźli się różni ludzie, o odmiennych poglądach. Jedno co ich łączy, to chęć wprowadzania bliżej nie określonych zmian. Listy Pawła Kukiza składały się z różnych środowisk. Byli tam jego współpracownicy z czasów kampanii wyborczej, zwolennicy JOW-ów, samorządowcy, związkowcy, ale również i przedstawiciele mniejszych, skrajnie prawicowych partii narodowych. Wśród nich znaczną liczbę stanowili działacze Ruchu Narodowego. Sam lider określił ruch swojego poparcia inicjatywą anty systemową mającą na celu rozbicie całej klasy politycznej od prawa do lewa. Na razie skrzętnie rozbił z prawa samych skrajnie prawicowych antysystemowców (Korwin nie dostał się do Sejmu a Ruch Narodowy i Stonoga polegli w przedbiegach) Marian Kowalski z Lublina na kanale YT ostro skrytykował „wierchuszkę” z RN za rozbicie i zaprzepaszczenie szansy zagospodarowania elektoratu buntu. Tworząc ruch bez programu, Paweł Kukiz skaptował do siebie ludzi wykluczonych i outsiderów wszelkiej maści. Z Legnicy do Sejmu wszedł karierowicz, prezes Ruchu Narodowego i honorowy prezes Młodzieży Wszechpolskiej – Robert Winnicki. W czasie obecnej kampanii wyborczej zasłynął marszemł na czele antyimigranckiego pochodu w Legnicy, który skandował hasła: “Je…ać, je…ać Araba”. Z Wrocławia – Kornel Morawiecki, legendarny twórca Solidarności Walczącej w okresie stanu wojennego, ze Stolicy były kandydat na prezydenta RP z ugrupowania KNP Janusza Korwina Mikk – Jacek Wilk czy wreszcie z Kielc Piotr „Liroy” Marzec, prywatnie były producent filmów porno. Nie wiem na ile inicjatywa ta porwie tłumy, a na ile podzieli los równie pokracznej formacji, czyli Ruchu Palikota.

Lewicowe wartości w sferze polityki społecznej i gospodarczej ma w nowym Sejmie reprezentować PiS.

Rozdawnictwo publicznych pieniędzy jest społecznie bardziej korzystne dla obywatela i budżetu państwa, czekającego na punkt stymulujący konsumpcję niż wszelkie kroki domykające budżet, czy jak było w przypadku rządów Platformy Obywatelskiej, jawna defraudacja miliardów (153 miliardy z OFE przelane do ZUS „wyparowały”, miliardy złotych strat dla budżetu na paliwowym oszustwie VAT czy miliardy, stracone na autostradach). Prawo i Sprawiedliwość ma kilka reform, zawieszonych na sztandarach. PiS twierdzi np., że chce ograniczyć nierówności, wzmocnić solidarność i uaktywnić państwo. W centrum zainteresowania PiS jest wspólnota narodowa i rodzina( 500zł na każde drugie dziecko, koszt reformy: 20 miliardów rocznie). Słuszna likwidacja gimnazjów i nauczycielskiego rozrostu etatów wobec katastofy demograficznej oraz powrót do obowiązku szkolnego od 7 lat. PiS chce nakłonić przedsiębiorstwa do inwestycji (i zwiększonego zatrudnienia) przez rozbudowany system różnych ulg. Na uznanie zasługują generalne sugestie programu, dotyczące ubezpieczeń społecznych (likwidacja NFZ) i ochrony zdrowia oraz przywrócenia starych stawek reformy emerytalnej, co w dobie wyzysku jest postulatem słusznym.

Obietnic bez liku, naród na kolanach… Czy czeka nas era optymizmu, czy zapaści – czas pokaże…

Roman Boryczko,

październik 2015

(Visited 28 times, 1 visits today)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*