Śląskie dylematy…

Kopalnia IIIWażne jest zrozumienie skali problemu. To dobry czas, aby zasiąść przy stole w gronie ekspertów – ale ważne jest także, aby w dyskusji dano możliwość wypowiadania się wszystkim, także tym, którzy codziennie odchodząc na swoje stanowisko pracy, kątem oka spoglądają na swoją patronkę, a więc ludzi z pierwszej linii frontu – tam także są dobre pomysły.

To czas dla Polski, czas, który tak naprawdę dawno minął, a teraz nadrabiać nam trzeba to, co zostało być może zlekceważone, pominięte, a z czasem urosło do przerażających rozmiarów. Polska jest warta tego, by o nią zadbać,  niech każdy z nas robi to, jak tylko potrafi najlepiej.

Nie dziwcie się, że opuszczamy kraj.  Wielu z naszych rówieśników bez cienia żalu w sercu zmierza do poprawienia swojego życia i szuka ,,szczęścia” poza granicami kraju, powiadają młodzi ludzie. Wasze pokolenie pozostawiło tylko po sobie spaloną ziemię, na której trudno dziś zasiać chociażby zalążek nowego, godnego życia w postaci założenia RODZINY – dodaje wielu ludzi z dyplomami świeżo upieczonych magistrów itd… To wszystko prawda, młodzi nie lubią, nie znoszą, kiedy prowadzi się ich za rączkę, należy jednak pamiętać, że rolnik, chcący zebrać dobry plon, powinien przygotować glebę… To bardzo proste słowa, czy aby nie ma w tym jednak ziarenka prawdy..?

KWK Thorez III z hałd. Wałbrzych

Posłuchajmy więc głosów i opinii młodych, to odpowiedni czas na wzajemne zrozumienie…

Już niebawem wielkie górnicze święto, skupmy się zatem na tym zagadnieniu, bo to także nasza wspólna sprawa…

Kiedy słyszy się opinie, jakoby górnicy mieli – jak żaden inny resort – mnogość dodatków i przywilejów, zapomina się o tym, że tak naprawdę uposażenie górnika – to tylko dodatki, gdyby ich tego pozbawić, górnik otrzyma za swoją bardzo niebezpieczną pracę głodowe uposażenie, wahające się na granicy 1600 – 1800 zł (wygląda to różnie w wielu kopalniach, lecz różnice z pewnością są niewielkie).

Należy tu podkreślić, iż nie można tej działalności porównać z żadną inną, mając na uwadze skalę zagrożeń i niezwykle trudne warunki pracy. Sytuacja napawa ogromnym smutkiem. Górnicy, jadąc do Warszawy, bronią interesów wszystkich obywateli tego państwa, bronią miejsc pracy w wielu resortach, które kooperują z górnictwem; przeraża brak zrozumienia w społeczeństwie a to, że obywatel zmuszony jest walczyć o swoje prawa, pokazuje dobitnie słabość rządu, który za wszelką cenę kosztem swoich obywateli pragnie pozyskać względy tego, kto dyktuje prawa.

0000001-132

Tłumaczenie, że w warunkach kiedy to rynek dyktuje prawa nie ma miejsca dla słabych i nierentownych zakładów – nie do końca ma pokrycie w faktach. Górnictwo to specyficzna gałąź przemysłu, pochopne podejmowanie decyzji kosztuje o wiele więcej, aniżeli skonstruowanie przemyślanego, dobrego projektu naprawczego. Czy zatem posiadamy takowe plany naprawcze, a jeżeli tak, to dlaczego jest tak źle..?

Aby zrozumieć skalę problemu należałoby się zapoznać z projektami Krzysztofa Tytki oraz Marka Adamczyka .(projektadamczyka.pl). Często bywa tak, że zamykając kopalnie jako zakład wydobywczy, nie do końca zostaje ona zamknięta, to problem, nad którym należy się zastanowić. Często bowiem zdarza się, że z wielu przyczyn nie możemy sobie pozwolić na zalanie podziemi kopalń wodą, co byłoby teoretycznie sposobem najprostszym.

W wielu przypadkach taki proces stwarza ogromne zagrożenie dla sąsiednich zakładów wydobywczych. W zamkniętych kopalniach pracować muszą zatem całe systemy odwadniania, które poprzez wypompowywanie wody nie doprowadzają do zagrożeń ewentualnego zatopienia istniejących zakładów.

Cały system wentylacji, którym odprowadzać trzeba i neutralizować stężenia wypływających gazów ze starych zrywów i zawałów, to kolejny poważny i bardzo kosztowny problem. Dlatego kopalnia powinna zostać zamknięta dopiero wtedy, kiedy pokłady węgla przestaną istnieć, naruszone a nie wydobyte złoża węgla to siedlisko śmiercionośnego metanu i innych bardzo niebezpiecznych zjawisk, łatwo w takim przypadku o samozapłon starych zrywów i to kolejne zagrożenie. Wszystko to jest bardzo kosztowne, warto więc głęboko zastanowić się, zanim podejmiemy decyzje o zamknięciu danej kopalni, pytając o zdanie ekspertów…

 A przede wszystkim dajmy ludziom alternatywne rozwiązania…

Człowiek, żyjący z świadomością rychłego pozbawienia jego rodzinny chleba, podejmuje walkę o przetrwanie, częstokroć ima się wszelkich dostępnych środków, wielokrotnie stając na granicy prawa, nie widzi bowiem, by w pobliżu jego miejsca zamieszkania w niedługim czasie miał powstać nowy zakład pracy, fabryka itd.

Nikt tu nie wierzy, że nagle górnictwo polskie przestało się opłacać. Wszyscy wiedzą, iż jest to trudny okres, po to jednak mamy ekspertów, których zadaniem jest opracowywać takie plany restrukturyzacji tego resortu, aby w jak najmniej bolesny sposób dotykało to ludzi na dole. Drogą do wyjścia z dramatu w górnictwie jest jak się zdaje, jak najszybsze stworzenie sztabu ludzi, składających się z praktyków naukowych, którzy swoją ogromną wiedzę nabyli w uczelniach i na linii frontu w pracy zawodowej. Takich fachowców Polska posiada i z wiedzy tychże ludzi należałoby skorzystać w trybie pilnym – natychmiast.

Emisja CO2 , czy Polska to problem dla Europy..?

Aby podjąć ten trudny temat, trzeba nam po raz kolejny sięgnąć do wiedzy naukowców, ekspertów w tej dziedzinie. Pozwolę sobie zatem na zamieszczenie obszernego cytatu. Materiał ten został zamieszczony w najnowszym numerze Przeglądu… (Przegląd Techniczny nr 21 – 22, 18.10.2015 r., str. 29, Autorem jest prof. dr hab. inż. Zbigniew Kasztelewicz, fragm. wybrane cytatów).

,,Polska określana jest przez wielu jako ,,hamulcowy procesu”, względem 1988 r., obniżyła emisję o 34,7%, wypełniając w pełni przyjęte zobowiązania ze Szczytu Ziemi w Rio de Janeiro. Z danych wynika, że nasz kraj w okresie od 1988 do 2014 r. obniżył emisję o prawie 35%, a kraje UE tylko o 19%. Mniej niż Polska obniżyły emisję CO2 takie kraje unijne jak: Niemcy, Wielka Brytania, Włochy, Francja. A kraje takie jak: Holandia, USA, Kanada, Hiszpania, Indie, Chiny i wiele innych – zwiększyły emisję od roku bazowego 1988”. […]

0000001-126

2011 – 2014 – co z tą emisją?

Kolejne pytanie, a więc konieczność posłużenia się po raz kolejny cytatem tego samego autora: ,,Okazuje się, że Polska na przestrzeni lat 2011 – 2014 obniżyła emisję o 6%, wszystkie kraje Unii o 9%. Mniej niż Polska w tym okresie zmniejszyły emisje Niemcy, Kanada, USA [….]. Szereg krajów, które wysoko trzymają sztandary walki o ochronę klimatu, emisję w tym czasie zwiększyły. Cały świat zwiększył w tym czasie emisję o ponad 3% […].” (Koniec cytatu Przegl. Tech., str. 29, nr 21 – 22, 18.10.2015 r.). www.przeglad-techniczny.pl  

Śledząc wypowiedzi ludzi nauki, którzy wypowiadają swoje zdanie na łamach naukowych czasopism, zastanawiamy się, czy aby opinia o tym, że Polska odstaje, a wręcz stała się hamulcem postępu w zakresie ochrony środowiska, nie jest przejawem hipokryzji ze strony tych, którzy dyktują nam swoje prawa…

Tadeusz Puchałka

Fot.: Roman Janiszek

& Lech L. Przychodzki

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*