Euro 2016 – rosyjskie pięści i kamienie…

8Rozgrywki w piłkę kopaną Euro 2016, odbywające się na terenie Francji, toczą się w cieniu wielkich związkowych demonstracji o silnych postulatach lewicowych i pro-pracowniczych. Fala protestów i strajków jest reakcją na forsowanie przez socjalistyczny rząd prezydenta Hollande’a niepopularnej reformy prawa pracy. Otwiera ona drogę do przedłużenia tygodnia pracy z obecnych 35 do 48 godzin, a dnia pracy – w różnych przypadkach – do 12 godzin. Rząd uzasadnia potrzebę liberalizacji kodeksu pracy koniecznością przystosowania francuskich przedsiębiorstw do międzynarodowej konkurencji. Euro 2016 jako impreza o niespotykanym rozmachu, wymagająca tytanicznej pracy nad zabezpieczeniem, imagespowoli wymyka się spod kontroli. Krajobraz francuskich ulic i placów wygląda jak po bitwie a i co chwilę dochodzą nas relacje o ulicznych burdach, w których prym wiodą Anglicy (tych zjechało się ponad sto tysięcy) i Rosjanie, jak również szukająca wrażeń mniejszość kolorowa z przedmieść, stadami atakująca kibiców dla łupów w postaci pieniędzy czy smartfonów. Są już ofiary śmiertelne. Z promenady o wysokości 8 metrów spadł pijany fan z Irlandii 3522DE0800000578-3635374-image-m-26_1465585889639Północnej. Zamieszki Rosjan z Anglikami w Marsylii zakończyły się tragicznie dla angielskiego kibica. Podczas starcia Anglik doznał poważnego urazu głowy. Niestety, nie udało się go uratować…

 Po remisie 1:1 w sobotnim meczu Rosja-Anglia, chuligani rosyjscy przeskoczyli przez sektorowe barierki i zaatakowali piknikowych kibiców przeciwnej drużyny, bijąc na prawo i lewo. Rzecz na stadionach modern football, gdzie miliony wydaje się na ochronę i monitoring, niespotykana. UEFA wydała oświadczenie, stwierdzające, że “dla ludzi, którzy dokonują takich aktów przemocy, nie ma miejsca w piłce nożnej”. Od tego momentu rosyjscy kibice są już na cenzurowanym. Po pierwsze – Europa nie kryje niechęci do Rosji, niecheci, która przerodziła się przecież w trwające już sankcje gospodarcze. Po drugie – świat podobno wyższych zasad i humanizmu mimo aren sportowych i czystych zmagań, chce za własną politykę napiętnować 3523513300000578-3635374-image-a-55_1465590882253prezydenta Putina i jego kraj.

Jeśli w sposób zawoalowany ma się ochotę uderzyć kijem a ofiara o tym wie, najprostszym sposobem obrony jest atak. I tak działa rosyjskie wesołe komando chuliganów Putina. W wątku poparcia Kremla dla ruchu kibicowskiego Federacji Rosyjskiej jest  to  jak najbardziej realne i nikt się z tym nie kryje. U naszego wschodniego sąsiada nic nie dzieje się przypadkowo i również te akty są pewnego rodzaju odpowiedzią na nieprzychylną atmosferę, panującą w Europie. Wiceprzewodniczący rosyjskiej Dumy oficjalnie odpowiedział dziennikarzom na temat zajść – “Bójka to nic złego, nasze chłopaki to zuchy”. To polityka zastraszania: potężny rosyjski, zadziorny łobuz, któremu nikt nie podskoczy. To ma wymiar propagandowy. Poza tym z Rosji przypadkowi ludzie na wyjazdy nie jeżdżą. Są świetnie logistycznie przygotowani i zamożni oraz jak to wcześniej pisano, niezależnie od tego, co nawywijają, mają w miarę skuteczny parasol ochronny – od dyplomacji po rosyjskich  dziennikarzy. Euro 2012 to jeden z przykładów takiej polityki. 3523554300000578-3635374-image-a-50_1465589669918UEFA ukarała reprezentację Rosji za zachowanie kibiców „odroczoną” dyskwalifikacją (w razie kolejnych burd) i grzywną w wysokości 150 tys. euro. Nawet na moment nie ostudziło to gorących głów rosyjskich bojców. Podczas kolejnego spotkania ze Słowacją na cel wzięli połączone siły angielsko-walijskie, które nabuzowane alkoholem prowokowały Rosjan w pubie w Lille. Władze miasta Lille, gdzie doszło do awantur, podjęły decyzję o deportacji zagranicznych kibiców, w tym Rosjan, zatrzymanych podczas ulicznych bójek.  Mimo to  we wtorek rosyjscy chuligani brali później udział w kolejnych bijatykach i polowaniach na Anglików. Jak widać Rosjanie i ich władze z grożących im sankcji nic sobie nie robią, a i w kraju sytuację tę przyjmują nie z zażenowaniem, a z nieskrywaną dumą .”250 rosyjskich kibiców odparło atak kilku tysięcy Anglików i zmusiło ich do ucieczki”. Podobnie do sprawy podszedł sympatyzujący z Kremlem Jt_Yn_Nx_XRutgtabloid “Komsomolskaja Prawda”, który uznał, że we Francji trwa obecnie “alternatywne Euro” i to rosyjscy kibole są faworytami rozgrywek. Angole prezentują old school w stylu : wszyscy śpiewają, wszyscy się biją. Do tego wożą ze sobą takie ilości narodowych flag, że ich kradzież to nie jest problem dla dzieciaka z sąsiedztwa, a co dopiero zainteresowanych ludzi, np. z Rosji, którzy łupami chwalą się w Sieci. Anglicy dziś są w roli biednych owieczek (a to właśnie z na Wyspach w latach 60. narodził się masowy ruch stadionowych chuliganów) informują o każdym incydencie z udziałem Rosjan i chcą wywrzeć presję na władzach UEFA, by ta wyrzuciła Rosję z turnieju. Jeszcze niedawno ze strachem pisano nawet o możliwości pojawienia się czterystu tysięcy Angoli – pijanych, brzuchatych angielskich rozrabiaków, szczególnie podczas meczów na północy Francji. A tu kilkudziesięciu wschodnich chuliganów przyprawia UEFA o biegunkę… Doszło do 9164283-rosyjscy-kibice-900-600tego, że Anglicy muszą jednoczyć się w walce z Walijczykami. Mit runął i leży na francuskim bruku, tym bardziej, iż po Marsylii – gdzie mogli dać się zaskoczyć – wiedzieli już, jak “kremlowscy” działają. Dziś Putin pije za zdrowie swoich chłopaków!

Władze Francji nie przewidziały takiego scenariusza i dostały dzięki temu srogą nauczkę. Do Francji przyjechały na gościnne występy rosyjskie stadionowe „firmy”, które kibicowanie jak i świat przestępczy oraz sporty walki – traktują bardzo poważnie. Wielu z tych ludzi to bokserzy czy amatorzy mieszanych sztuk walki, często prowadzący bardzo zdrowy tryb życia, unikający alkoholu. Środowiska te, mając parasol ochronny Kremla, potrafią się odwdzięczyć patriotyzmem. Kibole entuzjastycznie zareagowali na projekt “Noworosji” – choć wielu z nich krytykuje na internetowych forach prezydenta Putina za to, że nie posunął się na Ukrainie dalej. Najbardziej znanym przedstawicielem środowiska był gorliwy kibic “Zenita”, neonazista uid_9460145347258ec74a6025dc604e82cd1465742713948_width_633_play_0_pos_0_gs_0_height_355Aleksiej Milczakow, który w tzw. Ługańskiej Republice Ludowej dorobił się statusu niemal celebryty, będąc jednym z dowódców ochotniczego batalionu “Rusicz”, słynącego z okrucieństwa i neonazistowskich sympatii.  Co ciekawe, napisy “Rusicz” przewijają się na kominiarkach pojedynczych kiboli na zdjęciach z zadymy na stadionie w Marsylii. Ale nie jest to jedyne podobieństwo do “zielonych ludzików” z Donbassu. Niemal wszyscy świadkowie rozrób z ich udziałem podkreślają świetną, niemal wojskową organizację i dyscyplinę napastników, a także przygotowanie taktyczne: atakują znienacka, wybierają łatwe cele, a czasem nawet przebierają się za kibiców innych drużyn, siejąc spustoszenie “na tyłach wroga” .

a3c3b2a1164b5c7d603011ab54cf5132Jak widać mit świata multikulti, tolerancji i kibicowania w drogich garniturach w zderzeniu ze wschodnią mentalnością i narodową dumą – prysł. Europa nadepnęła Rosjanom na odcisk, na co Rosjanie zawsze dają… w pysk!

Roman Boryczko,

czerwiec 2016

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*