PolecaneRzeczypospolita

Śmierć kibica, czyli zabawa zapałkami w składzie prochu…

Czasem poruszam na łamach SięMyśli problematykę pseudokibiców, polskich grup chuligańskich, również zagranicznych. Zabawa dzieciaków w chuligankę już dawno wyszła poza rywalizację ulic, dzielnic, czy miast – jako formy pierwotnych antagonizmów, sięgających dekad. Łódź „żydowska”, zarówno Widzew jak i ŁKS nie jest lubiana w Warszawie, „Śledzie” z Arki nie mają co się zapuszczać w zielono-biało-zielone rejony Lechii Gdańsk, fani Pogoni Szczecin jadąc transportem kołowym przez Gorzów nierzadko mają wybite szyby, a spotkania Gwardii Koszalin z Kotwicą Kołobrzeg, mimo że to drużyny z niskich klas rozgrywkowych sąsiadujących ze sobą nadmorskich miast, zawsze wywołują sporo emocji i przyczyniają się do totalnej demolki. Kotwica to zgoda Pogoni Szczecin, ale też zaskakujące KKS Kalisz, drużyny pro-widzewskiej w mieście – perle Bałtyku – kojarzonym z sympatią do Legii Warszawa.

Gwardia Koszalin to wierny druh Arki z Gdyni. W Koninie na Górniku od zawsze ostrzą zęby na KKS Kalisz – jedyną ekipę z Wielkopolski nie pro-poznańską, nie dążącą „Pyr” estymą – a związaną historycznie z Widzewem i Elaną. Fani z Bydgoszczy nie pałają miłością do torunian z Elany, za głowy się biorą derbowi rywale z Rzeszowa – Stali i Resovii (co ciekawe tamte antagonizmy do niedawna wspierały ekipy Widzewa dla biało-niebieskich i ŁKS Łódź dla Resovii), Czuwaj nienawidzi Polonii, ci pierwsi z Przemyśla jeżdżą szkolić swój fach do przyjaciół w Sosnowcu, drudzy wspierają się fanami krakowskiej Wisły. Unię Tarnów, czyli popularne „Jaskółki” wspiera Wisła, Tarnovię Cracovia Kraków. Igloopol Dębica w swym rozkwicie wszedł w rodzinę chorzowską, silniejsi biało-zieloni z Wisłoki to przyjaciel ROW-u Rybnik i Górnika Zabrze. Cracovia, czyli „nożownicy” z Krakowa jest zgodą Arki Gdynia i Lecha, a niezbyt lubiany w gdyńskim mieście ŁKS Łódź (jako zgodę Lecha) musi tolerować. Zawisza Bydgoszcz – wieloletnia zgoda ŁKS Łódź (zgoda Lecha), musi tolerować nielubianych poznaniaków i gdynian przy jednym zgodowym stole.

W Bydgoszczy są też fani żużla z Polonii, tępieni przez Zawiszę. Chuligani Polonii jeżdżą do Olsztyna na Stomil a Stomil, mimo że nie jest zgodą od dobrych kilku lat, chuligańsko wspiera Lechię z Gdańska. Podobnie niegdyś niezależny byt – Jeziorak Iława – stał się gdańskim fan clubem. Motor z Lublina nienawidzi Avii Świdnik, a co ciekawe – jest w rodzinie Śląska Wrocław i… Lechii Gdańsk, na którą w Lublinie było wielkie negatywne ciśnienie. Głogowski Chrobry wchodzi lokalnie w szranki z miedziowymi z Zagłębia Lubin. Zagłębie trzyma z Arką i Polonią Bytom. Polonia Bytom i Górnik Wałbrzych są w rodzinie Arki, ale co ciekawe szanowani są przez głównego gracza na Górnym Śląsku – Ruch Chorzów. Ruch łaskawym okiem patrzy również na fanów z Jastrzębia, z tamtejszego GKS-u, mimo że nie są zgodą.

W maleńkim Grudziądzu, biorąc pod uwagę rozmiar „metropolii”, biją się wszyscy ze wszystkimi. Do niedawna rozdawał tu swe karty najsilniejszy – fan club Widzewa Łódź. Zdetronizowany został podczas brutalnych starć przy udziale niebezpiecznych narzędzi przez fanów żużla z GKM i piłkarskiej Olimpii. W Częstochowie lata temu prymat wiódł Widzew. Jego koalicjanci z AZS (siatkówka) i CKM Włókniarz rozgrywali słabiutki, piłkarski Raków. Dziś w Częstochowie jest tylko Raków, a ten trzyma z Chemikiem Kędzierzyn-Koźle i… chuligańsko z Lechią Gdańsk. Podobnie dzieje się w Bełchatowie, gdzie tamtejszy GKS „wącha” się z ŁKS-em Łódź – a od zawsze w permanentnej wojnie z FCB, chuligańską grupą Widzewa. Jagiellonia Białystok, upokorzona kradzieżą z magazynu dziesiątek flag przez Legię Warszawa, nielubiana jest lokalnie w Łomży na tamtejszym ŁKS-ie.

Widzewa, Ruchu Chorzów, Wisły Kraków i Elany Toruń po złamaniu paktu o nieagresji na Mistrzostwach Świata we Francji nienawidzą wszyscy. Co ciekawe po rozpracowaniu tych grup chuligańskich przez CBŚP, wielu z bandytów poszło na współpracę z organami ścigania, stając się 60-tkami (świadek koronny). Polska kibolska to poplątanie zależności. Piękna, unikatowa sieć małych ojczyzn i ich fanów z maleńkich osad, zamieniła się w bycie fan clubem dużej marki, sieci wpływów gangów z dużych miast.

Nie wiem czy „Łowcy flag” z sosnowieckiego Zagłębia to tylko horda „sportowców”, szaleńców, chuliganów, czy są również członkami grup przestępczych, którzy życiem na krawędzi szlifują swoje rzemiosło, jakie musi działać w sposób brutalny, a kolejne pokolenie wsłuchuje się w miejską legendę ulicznych bohaterów. Zagłębie Sosnowiec jest obecnie absolutnym TOP polskiej sceny chuliganów. Mimo że gabarytowo dwie drużyny „trzęsą” Polską – Lech z Poznania i ich Brygada Banici oraz gdańska Lechia, to Sosnowiec wydaje się dziś na fali piłkarskiego fanatyzmu. Zagłębiacy są niezwykle mobilni, aktywni, również u naszych południowych sąsiadów – w Czechach. Wychodzą z każdym na „gołe pięści”, nie znają litości. W Obornikach w roku 2020 w czasie siódmego turnieju charytatywnego kibiców Lecha Poznań, zaatakowali Lechitów. Rozgrywki, podczas których zbierano na leczenie Michaliny, chorej na ostrą białaczkę, zostały brutalnie przerwane przez atak 30 zamaskowanych chuliganów Zagłębia i Legii Warszawa. Celem były flagi poznańskiego „Kolejarza”, zawieszone na bandach, otaczających halowe boisko. Sosnowiczanie przeliczyli się, bo na atakujących ruszyła wówczas cała, prawie kilkusetosobowa, zgromadzona publiczność.

Rok również 2022. Koalicja chuliganów z Katowic z GKS oraz ich zgody z Zabrza (Górnik) w kilka setek chuliganów zatrzymała w niedzielny poranek pociąg z kibicami Zagłębia Sosnowiec. Zasadzka nie powiodła się. W pociągu było około 400 fanatyków Zagłębia, oczekujących na atrakcje. Atakujący musieli ratować się ucieczką. Po minucie rywale uciekają, gubiąc przy okazji kilka fantów – czytamy na profilu Zagłębia, które opublikowało zdjęcie przejętych zakrwawionych koszulek, bluz i kominiarek. Polujący stają się ofiarami. (Cdn.)

Roman Boryczko,

sierpień 2023

(Visited 11 times, 1 visits today)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*