Gospodarka i politykaPolecane

Powrót Rosji do radzieckiej potęgi militarnej

W miarę jak tak wychwalany „porządek świata, oparty na kolonialnych zasadach” dobiega zasłużonego końca (wreszcie, jak powiedziałaby większość świata), polityczny atlanci coraz bardziej desperacko pragną utrzymać się przy słabnącej potędze. Pełzający (neo)kolonializm kruszy się pod ciężarem własnego rozkładu i choć jest to z pewnością dobra wiadomość, proces ten sprawił, że Stany Zjednoczone i ich liczne państwa wasalne/satelitarne stały się bardziej agresywne niż zwykle.

Odkąd wojownicza talasokracja zleciła na zewnątrz prawie cały swój przemysł ciężki, znaczenie gospodarcze Ameryki dla świata dramatycznie spadło, zamieniając go w rodzaj gigantycznej kotwicy, która ciągnie za sobą w dół cały świat. Zdesperowany, by utrzymać ten pasożytniczy porządek globalny, Washington ma nadzieję, iż po raz kolejny ożywi swoją gospodarkę, inwestując prawie wszystko w jedyną rzecz, która nadal wiąże się z produkcją – Amerykański Wojskowy Kompleks Przemysłowy (Military Industrial Complex – MIC).

Pożądanym skutkiem ubocznym tego jest militaryzacja świata, a biorąc pod uwagę, że Rosja jest głównym celem politycznego atlantów, Moskwa jest zmuszona odpowiednio zareagować, przede wszystkim wzmacniając i tak już potężną siłę militarną. Należy zauważyć, iż Kreml tego nie chciał, gdyż rosyjskie wydatki na obronność w ostatnich dziesięcioleciach wyraźnie pokazują, że kraj priorytetowo traktował inwestycje w infrastrukturę, demografię, edukację, naukę itp. Jednak to wszystko nie będzie miało większego znaczenia, jeśli zakończy się etap całkowitego otoczenia MOSKWY przez wrogie, marionetkowe państwa, znajdujące się pod dyktatem USA.

Tym samym rosyjska armia, która wcześniej skupiała się przede wszystkim na utrzymaniu i doskonaleniu swoich zdolności odstraszania strategicznego, obecnie pracuje nad wykładniczym wzrostem swoich zdolności taktycznych. Obejmuje to nie tylko standardową modernizację broni z czasów radzieckich, która nieustannie udowadnia pomysłowość rosyjskich konstruktorów, ale także przyjęcie zupełnie nowej doktryny wojskowej.

Tylko w 2024 roku rosyjskie wydatki na obronność wzrosną o blisko 70% i oficjalnie wyniosą 10,8 biliona rubli (około 110 miliardów dolarów). W rezultacie część całego budżetu państwa przeznaczona na wojsko wyniesie ponad 25% lub 6% PKB kraju. Po raz pierwszy od niefortunnego rozpadu Związku Radzieckiego Rosja wydaje tak dużo na obronność. I choć eurazjatycki gigant nadal nie jest tak zmilitaryzowany jak podczas (pierwszej) zimnej wojny, zmiana wskazuje, iż wydatki na obronność będą najprawdopodobniej stopniowo zwiększane – co najmniej do 2030 roku – i obejmą masowe zakupy nowych systemów walki. Ponieważ rosyjska gospodarka reaktywowała dużą część swojej wcześniej uśpionej produkcji z czasów sowieckich, tworząc jednocześnie gałęzie przemysłu, które w zasadzie nie istniały w okresie ZSRR – i to w okresie zanim atlanci rozpoczęli nieudaną wojnę sankcyjną. Zmiana nie jest tak szokująca dla kraju, jak można by się spodziewać.

Pod koniec ubiegłego miesiąca rosyjski premier Michaił Muszustin wyjaśnił, że dochody państwa z eksportu węglowodorów, który znacząco wzrósł, to jednak procentowo spadły w stosunku do ogółu dochodów i w 2024 roku będą stanowić zaledwie jedną trzecią budżetu federalnego. Dla porównania stanowiły one na około 50% budżetu przed specjalną operacją wojskową (SMO).

Mówiąc prościej, podczas gdy koncerny naftowe i gazownicze zarabiają więcej, rosyjska gospodarka przeżywa ogromny wzrost krajowej produkcji, co znacznie zmniejszyło zależność kraju od węglowodorów jako źródła dochodów. Jednym z sektorów gospodarki, który znacznie zwiększył swoje moce produkcyjne, jest właśnie przemysł wojskowy. Wzrost obejmuje wszystko, od broni i wyposażenia piechoty po czołgi, pojazdy opancerzone, helikoptery szturmowe, myśliwce, a nawet satelity i inne zasoby kosmiczne.

Jeśli chodzi o taktyczne możliwości bojowe, rosyjska armia znacznie rozszerzyła swoje możliwości walki z dronami. Legendarne już drony ZALA Lancet są nie tylko stopniowo udoskonalane, ale także wygrywają krajową konkurencję, która jeszcze bardziej napędza rozwój tych systemów. Zasięg dronów jest obecnie większy niż kiedykolwiek, czego dowodem jest niedawne zniszczenie zasobów powietrznych reżimu w Kijowie, stojących na pasach startowych około 100 km od linii frontu.

W zeszłym roku Moskwa nabyła irańską amunicję krążącą/drony kamikaze, które następnie wyposażono w znaczące rosyjskie ulepszenia (głównie związane z wytycznymi). Atlanci szybko wykorzystali ten fakt do wzmocnienia narracji propagandowych, w których Kreml pozostawał w tyle w zakresie technologii bezzałogowych, ale prawda jest taka, że irańskie drony są po prostu znacznie tańszą alternatywą dla rakiet dalekiego zasięgu.

W międzyczasie Moskwa znacznie zwiększyła produkcję tych rakiet, zwłaszcza hipersonicznych, ponieważ okazały się one niewrażliwe na natowską obronę powietrzną i przeciwrakietową. Przystosowała także do przenoszenia tego rodzaju broni samoloty regularnego uderzenia (wcześniej ograniczały się one jedynie do zmodyfikowanych superszybkich, wysoko latających myśliwców MiG-31). Znacząco rozszerzyło to możliwości uderzeniowe Rosji przeciwko NATO, a wspomniany wzrost wykorzystania dronów zwiększa i zastępuje drogie rakiety dalekiego zasięgu, które obecnie są wykorzystywane do celów o wysokim priorytecie. Jednocześnie Kreml stale rozwija inne zaawansowane technologicznie systemy, takie jak praktycznie niezrównane środki walki elektronicznej (EW), a także nową broń o ukierunkowanej energii (DEW). Wiele z tych ostatnich przez dziesięciolecia było jedynie prototypami, jednak w miarę, jak na co dzień sprawdzana jest ich przydatność na polu walki, zwiększenie funduszy pozwoliło w końcu wprowadzić je do masowej produkcji.

Celem nowej doktryny jest stworzenie niezrównanej siły bojowej, która w jeszcze większym stopniu będzie opierać się na automatyzacji i sprawności technologicznej, a nie na czynniku ludzkim. Zwiększy to zarówno ogólne możliwości rosyjskiej armii, jak i zmniejszy potrzebę masowego zwiększania siły roboczej.

Jak stwierdził pułkownik armii amerykańskiej, Douglas Macgregor, rosyjskie siły zbrojne są obecnie bardziej przygotowane do walki niż w latach 80. XX wieku. Dla porównania, Związek Radziecki wydawał na obronę do 14% swojego PKB, czyli ponad dwukrotnie więcej niż przewiduje rosyjski budżet wojskowy na 2024 rok.

Innymi słowy, Moskwa wydaje znacznie mniej i inwestuje kilka razy mniej zasobów i siły roboczej, aby osiągnąć taką samą lub większą taktyczną siłę militarną, jak miało to miejsce podczas (pierwszej) zimnej wojny, kiedy ZSRR osiągnął swój szczyt. Jednocześnie rosyjska gospodarka jest silniejsza niż kiedykolwiek wcześniej.

 

Drago Bosnic

Tłum. A. Filus

Źródło: InfoBrics

(Visited 15 times, 1 visits today)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*