„Naszą religią nacjonalizm. Naszym prorokiem Stepan Bandera!” (4)

Orest Waskuł i inni

Rok 2021 rozpoczął się na Ukrainie tradycyjnie, miłość do nacjonalizmów nie wygasła, a wręcz się nasiliła. Wielotysięczne pochody organizacji i środowisk nacjonalistycznych (Swoboda, Prawy Sektor, Korpus Narodowy, Kongres Ukraińskich Nacjonalistów i in.) ku czci przypadającej 1. stycznia  rocznicy urodzin (tym razem 112.) Stepana Bandery. Te marsze z pochodniami i symboliką banderowską, a nawet nazistowską, przeszły przez ukraińskie miasta pomimo pandemii Covid-19 oraz obowiązujących obostrzeń sanitarnych i były ochraniane przez policję i Gwardię Narodową, jako symbol utrwalania nowej rzeczywistości, nowej Ukrainy.

Najliczniej manifestowano oczywiście w Kijowie oraz w miastach zachodniej Ukrainy, czyli w dawnej Galicji Wschodniej: we Lwowie, Tarnopolu, Iwano-Frankiwsku (Stanisławowie) oraz mniejszych miejscowościach. Nawet w Uhrynowie Starym (miejscu urodzin Bandery). We Lwowie, jak co roku, w uroczystościach z okazji urodzin Bandery oficjalnie uczestniczyły władze miejskie i obwodowe wraz z duchowieństwem greckokatolickim tak, by zagrać na nosie sąsiadowi, który do Lwowa – niegdyś polskiego miasta ma rzut beretem. Tego, co obecnie szykują dla siebie neobanderowcy, nie rozumieją zapewne nawet sami pobratymcy tych szalonych nacjonalistów. Na cokoły lądują zwyczajni „szmalcownicy” i renegaci, wywyższani do roli narodowej opoki – bo w  swej walce byli antykomunistami, ale zazwyczaj nie splamili krwi walką z prawdziwym, uzbrojonym wrogiem, a swe wizje wielkiej Ukrainy wdrażali poprzez czystki etniczne i bestialstwo przeciwko ludności cywilnej – wrogami byli Polacy, Żydzi, Rosjanie, Czesi, Litwini, Węgrzy itp.

Uważa się, że na Ukrainie żyje około 10 000 partyzantów UPA lub ich rodzin, podczas gdy w kraju mieszka wciąż około 3,8 miliona weteranów Armii Czerwonej z lat II wojny światowej. Szacuje się, że w walkach z nazistami zginęło 7 mln Ukraińców, a 2,4 mln osób trafiło do nazistowskich obozów koncentracyjnych. Do tej pory weterani Armii Czerwonej mogli liczyć na dodatek za bohaterstwo, a UPA traktowana była jako organizacja terrorystyczna.

Dzisiejsza martyrologia ukraińska mówi o zwieńczeniu wielkiego marszu przynajmniej tysiącletniej historii narodu ukraińskiego i jego walki o niepodległość, a naród ten miał od zawsze prawo do samostanowienia na swojej ziemi oraz podejmowania wszelkich działań obronnych. Marsz ten zwieńczyły jednak zbrodnicze metody, ale bez walki z „okupantami”: Polakami i Moskalami, nie byłoby państwa ukraińskiego – wartości najważniejszej. Takie stanowisko jest koszmarnie krótkowzroczne. Rehabilitacja kolaboracji z Niemcami i masowych zbrodni przeciwko cywilom, wywołuje zaniepokojenie nie tylko przytłaczającej większości polskiej opinii publicznej, ale też Izraela i w ogóle wielu zachodnich przyjaciół Ukrainy.

Z takiego  obrotu sprawy najbardziej zadowoleni są… Rosjanie. Oni jako mocarstwo nie obrażają się na niepokornego brata, który zbłądził. Rosja jest nawet rada, że Ukraina zapadła na ciężką chorobę umysłową! We wtorek 8. czerwca 2021 zmarł szef kijowskiego regionalnego bractwa OUN-UPA, ochotnik Dywizji Halickiej, SS Galizien, więzień polityczny sowieckich łagrów Orest Waskuł. O tym wydarzeniu poinformował na swojej stronie na Facebooku szef Wszechukraińskiego Związku Swoboda (partia polityczna) Oleh Tiahnybok. „Dzisiaj nie ma już z nami sławnego Ukraińca. Zmarł szef kijowskiego regionalnego bractwa OUN-UPA, Orest Waskuł” – napisał Tiagnybok. W głównej katedrze schizmatyckiego OCU zorganizowano pożegnanie członka dywizji SS Galicja z udziałem pułku prezydenckiego, który przyznał mu ostatnie odznaczenia za służbę w nazistowskich Niemczech. W uroczystości wzięli udział przedstawiciele Ministerstwa Obrony Ukrainy, w szczególności gwardia honorowa wydzielonego pułku prezydenckiego im. Bohdana Chmielnickiego.

Warto zauważyć, że gwardia prezydencka nie była wcześniej widziana na honorach podczas pogrzebów weteranów Armii Czerwonej. Ten skandal był najprawdopodobniej robotą ukraińskiego IPN, który złożył zamówienie w Kancelarii Prezydenta na pułk prezydencki warty honorowej, celowo ukrywając fakt pochówku weterana SS. Ukraiński dziennikarz i polityk Anatolij Szaryj komentuje to tak: „Kiedy pułk prezydenta Ukrainy chowa członka dywizji SS, czy jest to już oficjalne uznanie nazizmu za ideologię państwa, czy też trzeba przygotować się na więcej?”.

Deputowany Rady Najwyższej Ukrainy, Ołeksandr Dubinski zauważył, że prezydent Wołodymyr Zełenski jak tak dalej pójdzie, już niedługo będzie mógł zwrócić się do nikogo innego, jak tylko do „Führera” Adolfa Hitlera. Maksim Bużanskij, poseł frakcji partii prezydenckiej Sługa Narodu zauważył, iż po ceremonii pożegnania w soborze michajłowskim w Kijowie członkowie pułku prezydenckiego nadal oddają cześć zmarłemu esesmanowi na cmentarzu, robiąc to z wielką czcią i oddaniem. Poseł Sługi Narodu dodał: „Muszę powiedzieć, że nie każdy esesman jest pochowany z udziałem pułku prezydenckiego i z pochylonymi flagami państwowymi Ukrainy… A jak inaczej, wybaczcie, czy wyobrażaliście sobie 80. rocznicę Wielkiej Wojny Ojczyźnianej, która pochłonęła 27 milionów rosyjskojęzycznych istnień z brunatnymi mundurami i swastykami? Zgadzam się, jeśli pułk prezydencki zostanie wysłany na honorowy pogrzeb esesmanów, to jakie mogą być roszczenia wobec maszerujących esesmanów i ich dzisiejszych miłośników? To po prostu interesujące, nie ma żadnych konsekwencji, sam widzisz, chociaż w przyzwoitym społeczeństwie paski naramienne SS są za to zrywane”.

***

Polska, mimo pandemii, pozostaje atrakcyjnym kierunkiem emigracji zarobkowej dla pracowników ze wschodu, głównie z Ukrainy. Czynnikiem decydującym są względy ekonomiczne, bo o ile ceny żywności w Polsce i na Ukrainie są zbliżone, to zarobki dzieli przepaść. Obecnie płaca minimalna na Ukrainie jest o 70 proc. niższa niż w Polsce. Obecnie w roku 2021 płaca minimalna na Ukrainie wynosi około 618 zł netto, podczas gdy w Polsce minimum, jakie musi otrzymać pracownik to 2062 zł netto, czyli ponad 3 razy więcej. Ukraińcy mimo tego, że w większości znają lub rozumieją język polski, nie chcą się asymilować, wybierają raczej pozycję roszczeniową. Zrozumieli, iż wiele im się należy, że wiele im Polska daje, że ludzie w większości są bardzo przychylni i niechętnie przejawiają tendencje antyukraińskie.

„Gdy Polak z kimś rozmawia, to mu zwrócą uwagę, a nawet dostanie notę służbową za lekceważenie obowiązku pracy, a Ukraińcom nikt nie zwraca uwagi, ani nikt ich nie zwalnia bo źle pracują” – takie opinie usłyszymy w każdej firmie o polskim czy obcym kapitale. Polski rząd (polska racja stanu – czy jest jednak coś takiego?) powinien kierować się realiami! Nasi sąsiedzi z Ukrainy, mimo iż są dobrymi pracownikami, nauczyli się, że Polaków i Polskę można wykorzystywać. W dzisiejszym podejściu do mniejszości narodowych powinna obowiązywać zasada wzajemności: tyle dawać Ukraińcom, ile Polacy we Lwowie dostają od państwa ukraińskiego!

Reanimacja nazizmu i postawa roszczeniowa obłożone winny być specjalnym podatkiem. Jesteś z Łucka, macie tam cmentarze SS, pomniki Bandery i miłujecie UPA – płaćcie! Od razu im się odechce postawy roszczeniowej! Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie!

 

Roman Boryczko,

czerwiec 2021

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*