Największy koszmar to wojna!

Inwazja Rosji na Ukrainę rozpoczęła się w nocy 23. na 24. lutego roku 2022. Prezydent Władimir Putin tłumaczył to „samoobroną” i mówił, że chodzi o wsparcie samozwańczych republik w Doniecku i Ługańsku, których niepodległość została uznana przez Rosję. Atak ma na celu zdemilitaryzowanie Ukrainy i był odpowiedzią na prośbę samozwańczych republik, złożonych z byłych terenów ukraińskich, zamieszkałych przez rosyjskojęzyczną i kulturową ludność ukraińską, która po zamachu stanu (Euromajdan z lat 2013/2014 i próba zamordowania prorosyjskiego prezydenta Janukowycza) zdecydowała, że ogłosi secesję i oderwanie tych terenów od – jak twierdzili – „faszystowskiej Ukrainy”.

Jeśli chodzi o wiadomości z frontu to strona ukraińska, posługuje się dezinformacją w całym spektrum tego konfliktu i być może nieprawdziwe medialne wrzutki są jakąś częścią strategii obrony przez słabszego w tym konflikcie. Wiadomości ze strony rosyjskiej są bardzo skąpe. Polacy (zakończono nudny medialny serial pod tytułem „kolejne fale Covid-19”) są zasypywani przez wszystkie media, mające koncesje do nadawania w RP informacjami o charakterze propagandowym, podburzającym do rozszerzania się konfliktu, przygotowujących Polaków do zdecydowanego obrania i określenia się po jednej ze stron.

Społeczeństwo polskie „nakręcone” psychozą strachu, beznadziei i wojennej traumy wpierw wykupiło całą benzynę i opróżniło bankomaty z papierowej gotówki, by na fali uniesienia zacząć pomagać uchodźcom wojennym. Media informują, iż musimy przyjąć miliony ludzi z Ukrainy i że jest to nasz obowiązek. Przez kilka dni konfliktu dotarły do Polski setki tysięcy uchodźców, kolejna fala podąża do naszego kraju od strony Rumunii. Putin przeliczył się, myśląc o lojalności Ukraińców, bo wydawało mu się, iż bez atakowania ludności cywilnej uda mu się szybko osiągnąć zamierzone cele, czyli demilitaryzację i denazyfikację (jak to określił) Ukrainy.

Ogrom nienawiści do Rosji, jaką wtłaczali do głów Ukraińców rządzący, zdał jednak egzamin i ten naród nad przepaścią zamierza dziś po kroki ostateczne. Zawsze może to zrobić i nie patrzeć na szkody wśród cywili. Ukraina na szali stawia życie swoich obywateli, ale to jest ich sprawa. To nie jest wojna Polaków i o tym pamiętajmy. Rząd Polski wbrew logice, wbrew historii, wbrew elementarnym zasadom bezpieczeństwa własnych interesów lobbuje i pomaga militarnie jednej ze stron konfliktu, dolewając benzyny do ogniska.

Polska opowiada się za ekspresową ścieżką członkostwa Ukrainy w Unii Europejskiej. Prezydent Andrzej Duda, a także premier Mateusz Morawiecki w czasie spotkania z Olafem Scholezem, kanclerzem Niemiec i prezydenci: Bułgarii, Czech, Estonii, Łotwy, Litwy, Słowacji, Słowenii i Polski wydali wspólne stanowisko, w którym wyrazili przekonanie, że Ukraina zasługuje na otrzymanie natychmiastowej perspektywy przystąpienia do UE. Taki akt jest dla Putina jasnym postawieniem sprawy, iż nie tylko sojusz militarny może mu zagrażać ze strony ewidentnie wściekle zajadłego sąsiada, u granic szykuje się być może w dalekiej przyszłości ekspansja wrogiego Rosji sojuszu gospodarczo-politycznego.

Z inicjatywy rosyjskiej, ale – jak widzimy – również przedstawicieli żydowskich, powołano podwaliny pod być może nieodległy rozejm. Rosyjski miliarder Roman Abramowicz przebywa na Białorusi i bierze udział w rozmowach pokojowych pomiędzy Ukrainą a Rosją. Strona ukraińska zwróciła się do Abramowicza o wsparcie w osiągnięciu pokojowego porozumienia i od tego czasu stara się on pomóc.

Ukraiński reżyser i producent żydowskiego pochodzenia, Ołeksandr Rodniański jest jedną ze stron lobbującą za rozejmem. Strona ukraińska próbowała znaleźć w Rosji kogoś, kto byłby gotów pomóc znaleźć pokojowe rozwiązanie. Są związani z Romanem Abramowiczem przez społeczność żydowską i zwrócili się do niego o pomoc. To znakomite wieści dla wszystkich tych, którzy nie poddają się propagandzie amerykańskich „jastrzębi” i zbrodniczych macek Anglosasów, wszystkich wypatrujących pokoju. Ameryka nie potrafi już żyć w pokoju i ciągnie za sobą Europę w wir katastrofy wojennej. Chwilę temu uciekali z Afganistanu, a już następnego dnia, zaczęli podjudzać Ukraińców do dokonywania ostrzału wokół rejonu donieckiego i ługańskiego. Musi zwyciężyć rozsądek. W piątym dniu rosyjskiej inwazji na Ukrainę delegacje obu państw zaczynają negocjacje pokojowe. Rozejmu nie ma. (Cdn.)

 

Roman Boryczko,

marzec 2022

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*