KOŃCA POCZĄTEK (na Białorusi…)

Ludzie na Białorusi wychodzą…

Uliczne, gwałtowne protesty, hałas i gniew! Inaczej te sytuacje wyglądają w politycznie poprawnych, cieplarnianych warunkach zgniłego Zachodu, gdzie każde użycie siły jest monitorowane i trzeba się z tego wytłumaczyć prawami człowieka i ich łamaniem, inaczej wygląda to w „reżimach”, gdzie standardy wolności słowa są inne. Jednak jedno pozostaje takie samo – inspiratorami, podjudzaczami i w końcu wykonawcami w roli aktorów, opłacanych dniówkami, pozostają ludzie pod silnymi wpływami globalistów lub pod ich parasolem ochronnym i finansowym.

Jest takie piękne przysłowie, mówiące że „Najbardziej niedostępną twierdzę zdobędzie osioł, obładowany złotem”. Ludzie choćby o kryształowym sercu, są tylko ludźmi. Dziś, w dobie Internetu, ulotnej „kryształowej kuli”, zobaczyć można więcej. Oczy widzą, a mózg zapamiętuje tylko obrazy. Potem kiełkuje myśl, by wszystko wywrócić do góry nogami, bo gdzieś niedaleko płyną rzeki pełne złota, wystarczy się tylko schylić! Gdzieś tuż za granicą jest pełna swoboda, telewizja podaje tylko prawdę a politycy wystrugani są ze szlachetnych kruszców. Ludzie inni, mili i uczynni, zasobni, nie bojący się o jutro. Gdyby tak do nas zawitała Unia Europejska – pomyśleli Białorusini po przegranych kolejnych wyborach prezydenckich, podczas których opozycja demokratyczna wystawiła skłóconych ze sobą kandydatów.

Wobec każdego magowie globalistów mają inne zaklęcia, bo są na tym świecie głupcy, co marzą tylko o kromce czerstwego chleba i taniej wódce oraz o pracy, w której można bumelować – najlepiej po pijaku… Są też i ludzie honoru, godności, uporu i zasad. No, z tymi na pewno będzie trudniej. Miałem Białorusinów za mądrzejszych od Polaków (szczególnie, że pewne doświadczenia można czerpać empirycznie z książek i publikacji o polskim dochodzeniu do „sukcesu”). Młodzi Białorusini są jednak prymitywni! Patrząc na to, co obecnie wyrabiają na ulicach swojej ojczyzny, pchając się jak owce – dobrowolnie pod topór, według mnie będą idealnym kandydatem na „zukrainizowanie” swojego kraju! Białorusini są potwornie zmęczeni i rozczarowani reżimem Łukaszenki. Mają go dość i marzą o jakiejkolwiek alternatywie. Majdan ukraiński 2013/14 grzmiał na całą Europę i resztę świata – „bo u was się ładniej żyje…”. Polakom też obiecywano góry złota, jeśli obalą glinianego socjalistycznego kolosa. Solidarność i jej doradcy od samego początku zasiedli do różnych stolików i podstolików, rozmawiając o tym, co w dalekiej przyszłości! Ich przyszłości, ich i komunistycznej nomenklatury, reszta narodu stała się zbędna, a tak czekała na spełnienie „amerykańskiego snu” o dobrej pracy, nowym aucie, gromadce dzieci i własnym domu! 

Przyszło nowe, ceny poszły drastycznie w górę, dewaluacja pieniądza połknęła wszystkie oszczędności, mieszkanie stało się luksusem, również to komunalne, praca jest przywilejem, który wyssał z narodu całą energię, zostawiając na rynku pracy czterdziestoletnie wraki, płynące przez życie na środkach przeciwbólowych lub psychotropowych! Nie wszyscy dogonili peleton, wielu zadeptano, wielu zeszło pokonanych, miliony wybrały orkę na obcym ugorze w roli nieproszonego gościa, któremu czasem można splunąć w twarz, przypominając narodowe przywary. Sukces jak diabli! Nikt, kto dobrze życzy temu krajowi i narodowi – nie może popierać wepchnięcia go na ścieżkę, po której wleczona jest Polska i Polacy! Dziś już to kolejne pokolenie młodocianych niewolników, nie mających nawet świadomości, że nie znaczą zupełnie niczego, jako przedmioty absolutnie bezwartościowe! (Cdn.)

Roman Boryczko,

sierpień 2020

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*