Dugin, nienawiść… Dokąd pójść, by przetrwać? (4)

Władimir Putin nie chciał w roku 2014 zaogniać tego nikomu niepotrzebnego lokalnego konfliktu, kosztem prowadzenia wyśmienitych relacji gospodarczych z Zachodem i zbijania bajecznych fortun. „Jeśli Putin nie wyśle wojsk, będzie to koniec Rosji i jednocześnie koniec Putina” – napisał Dugin w 2014 roku. W jednej ze swoich ostatnich publikacji w roku 2022 Dugin domagał się „zmian strukturalnych i ideologicznych na Kremlu” szczególnie w rządzie i potępił postępy militarne wojsk rosyjskich, a dziś w wyniku terrorystycznych ukraińskich ataków na Krymie, ofensywa stoi pod znakiem zapytania zaś Rosja zatrzymała się jak gdyby osiągając stan „maksymalnego komfortu”.

4. lutego 2022 jeszcze przed specjalną operacją denazyfikacyjną na Ukrainie, wraz z zawarciem ważnego porozumienia, spotkanie Władimira Putina z Xi Jinpingiem zapoczątkowało nowy porządek międzynarodowy. Rozpowszechnienie dobrej nowiny zostało natychmiast przeprowadzone przez rosyjskiego, nacjonalistycznego filozofa – Aleksandra Dugina, który następnego dnia ogłosił upadek „globalnego liberalizmu i hegemonii Zachodu”, pokonanych przez wyłaniający się blok „wielkiej chińskiej przestrzeni i projektu eurazjatyckiego” w obecnej „wojnie cywilizacji”.

Pojawienie się porozumienia Putina i Xi jest pluralistyczne, ponieważ odwołuje się do zasady „wielobiegunowości”, różnorodności ośrodków władzy w skali światowej przeciwko „jednobiegunowości” hegemonii północnoamerykańskiej, ale w rzeczywistości chińsko-rosyjskiej. Sojusz konfiguruje nowe centrum światowej władzy, powstałe właśnie po to, by stawić czoła przestarzałemu hegemonowi przez zaprojektowanie strategicznego sojuszu między Euroazjatycką Unią Gospodarczą, postulowaną przez Putina, a inicjatywą Nowego Jedwabnego Szlaku, projektowaną na skalę globalną, przez Xi.

Rosja, według Dugina, jest nosicielem cywilizacji zdolnej do sprawowania swojej suwerenności i rzutowania się na Euroazję (stąd pociąg Putina do Salviniego i Le Pena, europejskich suwerenistów). Putin wraz z otoczką filozoficzną szuka odpowiedzi na moralną wyższość nad zgniłym, upadłym, słabym Zachodem, co wynika z jego porzucenia wszelkich tradycji – w tym religijnych. Zachód właśnie łomocze do drzwi Rosji i nie ma w tym krzty finezji, jest brutalny kopniak, jaki owe drzwi może wyważyć i wybić z zawiasów. Znany rosyjski politolog i krytyk kremlowskiego reżimu, Andriej Piontkowski twierdzi, że w Pentagonie są osoby, które „marzą o tym, by na terytorium NATO spadł choćby fragment rosyjskiej rakiety”. Jak mówi, spowodowałoby to uruchomienie artykułu 5. Traktatu NATO i doprowadziło do bezpośredniego starcia NATO z Rosją.

Sojusz Północnoatlantycki zapiera się rękami i nogami przed militarnym scenariuszem na pełną skalę, acz w Pentagonie, czyli w siedzibie Departamentu Obrony USA, są ludzie, którzy chcieliby bezpośredniego starcia z wojskami Putina. „Ludzie w Pentagonie – a bardzo dobrze znam ich nastroje, bo rozmawiam z ukraińskimi wojskowymi, którzy stale z nimi współpracują – tylko czekają, marzą o tym. Marzą o tym, że na terytorium jakiegoś kraju NATO, Polski czy Rumunii, spadnie choćby fragment rosyjskiej rakiety”. 

Putin zdaje sobie z tego sprawę i dlatego wykazuje pewną „nieśmiałość” w trakcie wojny w Ukrainie. Owa „nieśmiałość” miałaby polegać m.in. na tym, że – wbrew zapowiedziom rosyjskiego prezydenta – Rosja nie uderza w konwoje ze sprzętem, jaki kraje zachodnie przekazują Ukrainie. Pomimo popularnego twierdzenia, iż Dugin to ideowy „mózg Władimira Putina”, w rzeczywistości nie mamy żadnych twardych dowodów na to, że Putin faktycznie go słucha, a tym bardziej, że utrzymują oni kontakty towarzyskie. Dugin dostrzega słabnącą Rosję w głębokiej zadyszce, Rosja się przeliczyła! (Cdn.)

Roman Boryczko,

sierpień 2022 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*