Białoruski zamordyzm i stawianie na swoim (9)

Łukaszenka mówi, że chcieli go zabić

Białoruskie służby specjalne we współpracy z rosyjskimi służbami specjalnymi odkryły karty i poinformowały opinię publiczną o swych rewelacjach. Czy jest to tylko gra wywiadów, zwyczajny blef, akcja mająca oczernić i tak złą reputację Polski – tego się pewnie nigdy nie dowiemy! Fakty podawane przez KGB są takie, nie inne! Organizatorzy mieli mieć budżet 10 milionów dolarów. Łukaszenka twierdzi, że organizatorzy zamachu rozpatrywali kilka scenariuszy, w tym zamach podczas parady 9. maja i napad na prezydencką kolumnę oraz akcję uzbrojonych osób na jego podmiejską rezydencję.

Dodał też, iż organizatorzy „przewrotu” na Białorusi planowali zablokować Mieńsk siłami armii białoruskiej i OMON-u. Milicja, MSW i KGB nie były częścią spisku. Mieli też planować wyłączenie prądu w stolicy. 1 mln dolarów przeznaczono na opłacenie snajpera. Wśród spiskowców miał być według Łukaszenki pracownik służb specjalnych – amerykański agent. W organizację zamachu byli podobno zaangażowani: opozycyjny politolog Aliaksandr Fiaduta i lider opozycyjnego ugrupowania Białoruski Front Ludowy, Ryhor Kastusiou, a także amerykański prawnik białoruskiego pochodzenia, Juraś Ziankowicz (ma podwójne obywatelstwo).

Łukaszenka oświadczył, że w zatrzymaniu mężczyzn pomogły rosyjskie służby. Federalna Służba Bezpieczeństwa (FSB) Rosji w tym samym czasie wydała komunikat, w jakim twierdzi, iż zatrzymała Ziankowicza i Fiadutę. FSB poinformowała o przeprowadzonej wspólnie z Komitetem Bezpieczeństwa Białorusi operacji specjalnej, w ramach której wykryto, że Ziankowicz i Fiaduta „planowali przewrót wojskowy według scenariusza kolorowych rewolucji z zaangażowaniem miejscowych (białoruskich) i ukraińskich nacjonalistów”.

W ramach prowokacji KGB zwabiła mundurowych opozycjonistów na rozmowy w Moskwie. Mieli nimi być naczelnik Wydziału Transportu białoruskiej armii, Juryj Szabłouski i naczelnik Obrony Terytorialnej, zastępca dowódcy Sztabu Generalnego, Andriej Macijewicz. Jeśli to tylko wewnętrzne przetasowania, to i tak szokującym jest fakt, jak dalece opozycja na Białorusi sterowana jest przez kręgi zewnętrzne. Jeśli chodzi o Polskę – musimy mówić o centralnej jednostce koordynowania. Okazuje się, iż Białorusini mają prawo do traktowania Polski jako kraju co najmniej im nieprzychylnego, patrząc na aspekt historyczny.

Już w roku 1990 fiaskiem zakończyła się pierwsza w historii stosunków polsko-białoruskich wizyta w Mieńsku ministra spraw zagranicznych Polski, Krzysztofa Skubiszewskiego. Polskie władze z zaskoczeniem odebrały białoruską odmowę potwierdzenia istniejącej granicy i przyjęcia deklaracji o wzajemnych stosunkach. Mieńsk zażądał podpisania wstępnej deklaracji, z której miało wynikać, że Białostocczyzna jest ziemią etnicznie białoruską. Wyrażono także zastrzeżenia, co do traktowania mniejszości białoruskiej, domagając się utworzenia etnicznego okręgu białoruskiego w Polsce.

Wobec narosłych, a lekceważonych w Polsce, problemów natury historycznej, wizyta świadczyła o obawach strony białoruskiej przed powrotem polskiej dominacji. Negatywne stereotypy i uprzedzenia części Białorusinów wobec Polski, doświadczenia z polskim ziemiaństwem i Kościołem katolickim oraz polityka polonizacji w czasach II Rzeczypospolitej – wciąż budzą emocje.

Minęło tyle lat, a zajadłość strony polskiej, by wyjątkowo obrzydzić do siebie, jak by nie patrzeć – najbardziej przyjaznego sąsiada, nie zna granic. Dziś prezydent Aliaksandr Łukaszenka na jednak inny atut po swojej stronie. Białoruś nie poddała się dyktatowi WHO i przeszła przez „pandemię” tajemniczego wirusa po swojemu, czym uratowała swoją gospodarkę! Białoruś – nawet zintegrowana (naciska o to Władimir Putin) z Rosją – wciąż posiada własne aktywa, własną gospodarkę, zakłady pracy i suwerenną politykę zagraniczną!

Polska ma bilionowe zadłużenie, rządy podległe silniejszym, zrujnowaną po niby-pandemii gospodarkę i… brak jakichkolwiek wizji na przyszłość!

Roman Boryczko,

 31.05.2021

One thought on “Białoruski zamordyzm i stawianie na swoim (9)

  • 08/07/21 o 17:21
    Permalink

    Szanuję Białorusinów za to, że nie oddali swego kraju w pacht zagranicznym banksterom i gangsterom, jak Polacy zrobili to z Polską. A sojusz z Rosją? Przynajmniej to są też Słowianie, a nie jakaś zachodnia hołota, która teraz z Polski zrobiła sobie prywatny folwark a z Polaków kmiotków i fornali…

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*