Argentyna i Javier Milei, a po nim choćby potop… (3)

X X X

Javier Milei urodził się w 1970 roku w Buenos Aires w rodzinie pochodzenia włoskiego. Jego matka była gospodynią domową, a ojciec kierowcą autobusowym, stanowili tedy typową klasę pracującą niższego szczebla. Podobno miał trudne dzieciństwo i potem wiele lat nie utrzymywał z rodzicami kontaktu – być może chodziło o przemoc domową.

Chodził do katolickich szkół i prywatnych uniwersytetów – co dziwi, bowiem one są zarezerwowane dla elit, chyba że weźmiemy pod uwagę, iż Javier był wybitnym uczniem. W szkolnych latach nazywano go pogardliwie El Loco (hiszp. szalony, wariat), w związku z jego agresywnym zachowaniem i retoryką. Zyskał również pseudonim El Peluca (hiszp. peruka) z powodu niedbałego, przyciągającego uwagę mediów uczesania. Był bramkarzem II-ligowej drużyny i frontmanem rockowej kapeli Everest, grającej covery The Rolling Stones, mimo tego był skryty, był samotnikiem.

Dał się też poznać jako błyskotliwy i oryginalny ekonomista. Był wziętym wykładowcą, doradcą i jest autorem kilku książek z tej dziedziny. Jest też producentem radiowym, człowiekiem mediów. Tworzył radiowy program Demolując mity. Pełne wulgaryzmów tyrady Milei wymierzone były w jego politycznych rywali, co przyczyniło się do wzrostu jego popularności. Milei kocha operę. Śpiewa operę. Podczas audycji radiowej wyznał; „Każdy człowiek ma swoją dynamikę. W moim konkretnym przypadku wytrysk mam co trzy miesiące”. Nienawidzi urodzonego w Argentynie papieża Franciszka traktując go jako „imbecyla”, wyśmiewa zmarłą ikonę futbolu, Diego Maradonę, którego biedota argentyńska ubóstwia, ale chwali byłą brytyjską premier, Margaret Thatcher, mało lubianą w Argentynie za jej rolę w wojnie o Falklandy w 1982 roku.

Prezentuje też osobliwą filozofię polityczną, którą nie sposób określić jednoznacznie. Na pewno jest skrajnym libertarianinem i zwolennikiem spiskowej teorii dziejów, oskarżającym o wszelkie zło neomarksizm. Jako populista Milei jest ciekawy, bo mówi, że nie chce być pasterzem owiec, chce by ludzie brali sprawy w swoje ręce (co nie jest specjalnie charakterystyczną cechą populistów). Świat porównuje obecnego już prezydenta Argentyny z byłym szefem USA, Donaldem Trumpem. Chyba trafny osąd. Otóż obaj panowie piją sobie z dzióbków. Milei wielokrotnie wyrażał swój podziw dla Trumpa, a Trump był pierwszym, który mu pogratulował zwycięstwa. Czy to nie wystarczy, by wskazywać na liczne podobieństwa między tymi „gwiazdami medialnymi”, które „dość przypadkowo”, ale z przytupem weszły na salony polityki, nie opuszczając przy tym wirtualnej rzeczywistości, gdzie są głównymi aktorami.

Trump zmobilizował Amerykanów, choć nie wszystkich, do walki z post-prawdą i pogardą dla faktów. W końcu przegrał, choć nie powiedział ostatniego słowa. Z ramienia partii La Libertad Avanza (Postępy Wolności) staje się władcą Argentyny! Zwycięstwo Milei może mieć podobny efekt, choć – podobnie jak i w USA – szkód będzie sporo, bowiem demagogia – niestety – pozostawia po sobie przykry osad.

Milei, który nie jest żonaty, w lipcu 2023 roku związał się z aktorką i artystką Fatimą Florez. By cały czas płynąć na fali „kontrowersyjnego gościa” na początku tego roku zasugerował, że jego 51-letnia siostra, Karina mogłaby zostać jego „pierwszą damą”, prowadząc jego kampanię wyborczą. Jego drugim bliskim towarzyszem był mastif Conan, za którego sklonowanie po śmierci w 2017 r. zapłacił 50 000 dolarów (40 000 funtów). Obecnie ma co najmniej cztery inne klony psów. Milei opowiada się za luźnymi przepisami, dotyczącymi broni i zaostrzoną kontrolą aborcji, sprzeciwia się polityce feministycznej i dotyczącej zmian klimatycznych oraz chce zastąpić walutę peso dolarem amerykańskim, a także jest fanem herosa przestępczości, Ala Capone ze względu na – jego zdaniem – wolnorynkowe referencje.

Agresywny i teatralny styl Milei – od kostiumów superbohaterów po posługiwanie się piłą łańcuchową – zdał doskonale egzamin.  Centrolewicowy były minister gospodarki, Sergio Massa został pokonany. Juan Gonzalez, dziennikarz i autor biografii nowego przywódcy, przyznaje: „To niestabilny przywódca dla niestabilnego kraju”. Diana Mondino, ekonomistka z zespołu Milei wie również, za co kochają go w Argentynie; „Gdyby Javier starannie uczesał włosy, gdyby Javier się nie złościł, czy ludzie kiedykolwiek zaprosiliby go na przemówienie?”. I teraz kilka smaczków z gazety Times of Israel, nikt w Polsce nie pochylił się, by to przetłumaczyć i przekazać. Gazeta powołuje się na wywiad dla hiszpańskiego El Pais. Milei powiedział wtedy, że rozważa konwersję na judaizm.

Javier Milei regularnie studiuje tematykę żydowską pod okiem rabina Buenos Aires. Jedna z przeszkód na drodze: przestrzeganie Szabatu. „Jeśli jestem prezydentem i jest szabat, co mam zrobić? Czy od piątku do soboty będę odłączony od kraju? Są pewne kwestie, które czynią [religię] niezgodną. Rabin, który pomaga mi w nauce, mówi, że powinienem czytać Torę z punktu widzenia analizy ekonomicznej”. Jakiś czas temu odwiedził Muzeum Holocaustu w Buenos Aires, a w lipcu ubiegłego roku udał się do Nowego Jorku, gdzie odwiedził grób Lubavitcher Rebe Menachema Mendla Schneersona, wpływowego byłego duchowego przywódcy ruchu Chabad-Lubavitch. Jedne z pierwszych deklaracji głowy państwa również są zastanawiające. Javier Milei, argentyński prezydent-elekt, udzielił wywiadu chasydzkiemu magazynowi Kfar Chabad, w którym podkreślał, że historia narodu żydowskiego wskazuje, iż jest on w stanie “przetrwać mimo wszelkich przeciwności”.

Prezydent Argentyny, Javier Milei, zapowiada przeniesienie ambasady Argentyny do Jerozolimy, jako aktu poparcia dla obecnej polityki Izraela.  „Jerozolima to stolica Izraela i przeniesienie tam naszej ambasady będzie symbolem uznania tego faktu. Mam nadzieję, że wiele innych państw pójdzie w nasze ślady”. Nowa administracja Javiera Milei staje się jednym z najbardziej proizraelskich rządów w historii Argentyny w czasie, gdy inne narody Ameryki Łacińskiej wypowiadały się przeciwko strategii premiera Binjamina Netanjahu, mającej na celu wykorzenienie Hamasu. Milei ma także kilka mastifów, co najmniej dwa z nich nazwane na cześć żydowskich ekonomistów: Milton na cześć zdobywcy Nagrody Nobla, Miltona Friedmana i Murray na cześć Murraya Rothbarda. (Cdn.)

Roman Boryczko,

grudzień 2023

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*