6. lipca 2017 – historyczna wizyta widziana nieco inaczej (2)

Konieczność przedostania się do tej części miasta metrem, które dla wielu wydaje się być miejscem odkrywania kolejnych życiowych zagadek, a przy tym brak możliwości zakupu biletu spowodowana awarią automatu, dwie przesiadki – by dostać się na miejsce – coś tu chyba nie zadziałało… Można było domyślić się, że tego dnia nastąpi z wiadomych przyczyn oblężenie podziemnej kolejki…

Na miejscu uczestnicy plenerowej imprezy, która odbywała się w sąsiedztwie warszawskiego stadionu, czuli się jak na rozgrzanej patelni zaś żwirowa nawierzchnia nie pomagała raczej w zwiedzaniu (i ani centymetra zacienionego miejsca, teraz drzewa się wycina, nie sadzi, a trzeba pamiętać o tym, iż większość uczestników walczyła ze słońcem od dobrych kilku godzin podczas uroczystości powitania pana prezydenta)…

Sam piknik był wspaniałą możliwością poznania ciekawych ludzi a także sprzętu wojskowego, jakim posługują się na co dzień żołnierze zaprzyjaźnionych armii. Uzbrojenie prezentowali żołnierze amerykańscy, żołnierze w mundurach brytyjskich sił zbrojnych, żołnierze rumuńscy a także Polacy. W punkcie ratownictwa medycznego można było zapoznać się z wieloma sposobami ratowania ludzkiego życia, także wtedy, kiedy zachodzi potrzeba nagłej pomocy na linii frontu.

Swój sprzęt prezentowali funkcjonariusze ŻW, wojsk rakietowych, jednostek specjalnych – w tym jednostki GROM – pancerniacy, wojska lotnicze a na stanowisku MW, można było dowiedzieć się wszystkiego o dzisiejszej marynarce wojennej, jej potrzebach, możliwościach i oczekiwaniach. 

Na piknik przybył Minister Obrony Narodowej – Antoni Macierewicz. Podczas spotkania wspominał o sojuszniczych zobowiązaniach Polski jako przodującego członka NATO, naszej współpracy z armią Stanów Zjednoczonych oraz rosnącym znaczeniu armii RP. W programie spotkania przewidziano także wypowiedź oficera jednostek specjalnych, który podczas swojego wystąpienia wspominał o sytuacji na froncie, kiedy to niejednokrotnie żołnierze amerykańscy stają w obronie życia polskich żołnierzy i odwrotnie. Żołnierze walcząc niejednokrotnie do ostatka, tym samym dają dowód wierności żołnierskiej przysiędze, a także zwyczajnej – a w tym przypadku należałoby chyba użyć słowa  nadzwyczajnej – ludzkiej wartości.

Wizyta prezydenta USA przebiegła w charakterze wielkiej powagi. Jak bardzo była ona potrzebna, świadczyć mogły chociażby tablice rejestracyjne autokarów, na których widniały znaki wszystkich województw naszego kraju.

To wizyta wielkich nadziei – powtarzano, a nadzieja wypisana była na twarzach, przybywających, by powitać prezydenta a także wtedy, kiedy słuchano jego wypowiedzi. Podziwiano znajomość naszej historii przez Donalda Trumpa, często z ust zagranicznych gości usłyszeć można było słowa – Znów opatrzność nad wami czuwa – zdobyliście wspaniałego silnego przyjaciela – nie zmarnujcie tej szansy! Byli i są tacy, co porównują wizytę Donalda Trampa z wizytą Jana Pawła II –  w trudnym ongiś dla Polski czasie…

Podczas jednodniowej wizyty prezydenta USA doszło niestety do przykrego incydentu. Zgromadzeni na placu Krasińskich ostro zademonstrowali swoje niezadowolenie, a skierowane ono było pod adresem byłego prezydenta, Lecha Wałęsy. Premier Beata Szydło w komentarzu do tego zdarzenia miała powiedzieć: […] Emocje w polskiej polityce powinny zostać wygaszone. W Polsce poziom emocji na publicznych zgromadzeniach jest zbyt wysoki […] https://wiadomosci.wp.pl/premier-szydlo-zabrala-glos-ws-wygwizdania .

CZOŁG LEOPARD 2A5, STOSOWANY DO ZWALCZANIA CELÓW NAZIEMNYCH I POWIETRZNYCH (KARABINY MASZYNOWE). MOŻE OPEROWAĆ W TERENIE SKAŻONYM CHEMICZNIE I NAPROMIENIOWANYM. (WIĘCEJ – TABLICA INFORMACYJNA DOWÓDZTWA GENERALNEGO RODZAJÓW SIŁ ZBROJNYCH Z 6. LIPCA 2017).

Jest także wiele opinii mówiących, że tego rodzaju reakcje budzą się wtedy, gdy sprawy wydają się być nie do końca wyjaśnione, a wątpliwości co do tego, prędzej czy później budzą w społeczeństwie na początku dyskusje, które niejednokrotnie kończą się społecznym niezadowoleniem w takiej czy innej formie… Skoro tak, to coś tu chyba jednak jest na rzeczy…

Czy wizyta amerykańskiego prezydenta może być uznana za sukces Polski? Z pewnością można chyba mówić o wielkiej dla nas szansie, czy jednak uszanujemy tę możliwość, zależeć będzie od nas samych.

 

Tekst i fotografie:

Tadeusz Puchałka

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*