XVII Szkolna Ekspedycja, Pilchowice – Wietnam przez Knurów. (Relacja z podróży życia Emilii Szynkowskiej i Kamila Kucharza)

Emilia:       

Jak to… Dostałam się?! XVII Szkolna Ekspedycja do Wietnamu.

Podróże kształcą… To prawda, szczególnie gdy jedzie się na ekspedycję do takiego kraju, jakim jest Wietnam. Zaczęło się od niewinnego marcowego popołudnia, kiedy to rodzice otrzymali sms-a, że mają otworzyć wiadomość na poczcie. Oczekiwanie na informację, gdzie następna ekspedycja i czy w ogóle się dostałam. Nagle wiadomość od rodziców… Emila, tym razem Wietnam. Chcesz jechać?  Takiej oferty się nie odrzuca!

I tak zaczęła się moja pierwsza wyprawa ze Szkolną Ekspedycją.  Po pierwsze kupowanie wszystkich potrzebnych rzeczy i ubrań. Oczywiście stres przed próbą spakowania tego wszystkiego do plecaka. No bo jak tu upchnąć tyle rzeczy w na pozór wielkim plecaku? Tak naprawdę nie dochodziło do mnie jeszcze,  w czym biorę udział i jak daleko jadę. Zrozumiałam to dopiero w dzień wyprawy.

Kamil:

W dniach od 12.06.2019 r. do 28.06.2019 r. jedenastu uczniów Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Pilchowicach oraz jedna uczennica  Zespołu Szkół im. I. J. Paderewskiego w Knurowie wzięło udział w wyprawie do Wietnamu w ramach projektu „Szkolna Ekspedycja”. 

Nasz skład: Weronika Ścieranka, Julia Kołodziej, Emilia Szynkowska, Anna Piotrowska, Ewa Pęcikiewicz, Zofia Góra, Magdalena Twardowska, Milena Błędzińska, Kamil Kucharz, Cezary Nowak, Kacper Imiołek i Jakub Dzida oraz nasi opiekunowie: Paulina Skocz i Adam Ziaja.

Emilia:

12czerwca wczesna pobudka. Już o 6:05 mieliśmy pociąg z Katowic. Na dworcu spotkaliśmy się wszyscy: 12 uczestników i 2 opiekunów. Ostatnie pożegnanie z rodzicami i ruszamy. Teraz tylko 4 godziny i już w Warszawie, skąd już niedaleka droga na lotnisko.

Nie był to mój pierwszy lot samolotem, ale zrobił na mnie (na pewno nie tylko na mnie) ogromne wrażenie. Dlaczego? Ponieważ lecieliśmy najlepszymi liniami świata czyli Emirates. Czekała nas 4-godzinna przerwa przesiadkowa w Dubaju i już za kilka godzin byliśmy w Hanoi, stolicy Wietnamu.

Pierwsze uczucie na miejscu: przeraźliwy żar i duchota w jednym. Nasz opiekun Pan Ziaja, bardzo szybko znalazł nam transport do centrum stolicy.

I moja myśl co dalej? Pan razem z 3 osobami poszedł szukać nam noclegu. A my razem z Panią Pauliną (drugim opiekunem) czekaliśmy i wzbudzaliśmy zainteresowanie Wietnamczyków. Nocleg trafił się nam wspaniały, zaraz koło ulicy handlowej, dlatego wieczorem szybko dotarliśmy na kolację. Następnego dnia zaczęło się zwiedzanie.

Kamil:

Wybraliśmy się w stronę jeziora zachodniego, największego w stolicy zbiornika z wodą słodką. Zwiedzaliśmy tam również pagodę Tran Quoc, najstarszą w mieście oraz jedną z czterech najważniejszych świątyń w kraju oraz Mauzoleum Ho Chi Minha. Niestety w piątki było zamknięte. Swoim  kształtem przypominało kwiat lotosu i ubolewamy, iż nie udało nam się zobaczyć na własne oczy zabalsamowanego ciała komunistycznego przywódcy oraz rewolucjonisty – Ho Chi Minha, które spoczywa w centralnej sali budynku i przy którym wartę pełni straż honorowa. Ciało przywódcy leży w szklanym sarkofagu i jest wystawione na widok publiczny od 50 lat, bowiem Ho Chi Minh zmarł w 1969 roku. Towarzyszył nam upał. W drodze powrotnej odwiedziliśmy więzienie Hoa Lo, nazwane również „Hanojskim Hiltonem”. Warto wspomnieć jeszcze o fascynującym Muzeum Historii Wojskowości Wietnamskiej. Było ono czynne i pełne eksponatów tj. pocisków, czołgów i samolotów.

Emilia:

Wróciliśmy zmęczeni i zlani potem. Nie przez długą trasę, tylko przez okropny ukrop tam panujący. Kolejnego dnia pojechaliśmy na wycieczkę do malowniczej zatoki Ha Long Bay, która wpisana jest na listę światowego dziedzictwa kulturowego UNESCO. Żadne zdjęcia nie oddają jej uroku, dlatego wszystkim polecam ją odwiedzić.

Kamil:

Był to dzień na swój sposób wyjątkowy, gdyż zobaczyliśmy jedno z najpiękniejszych miejsc w Wietnamie. Mowa o zatoce Ha Long. Całą zatokę przepłynęliśmy statkiem. Odwiedziliśmy jaskinię na jednej z wysp oraz natknęliśmy się na wioski, które pływały po zatoce. Łącznie w takich wioskach żyje 600 osób, w tym 100 dzieci. W zatoce znajduje się około 2000 wysp oraz mniejszych wysepek. Istnieje legenda, że zatokę odwiedził wielki smok, który zanurza się i wypływa z zatoki tworząc wysepki. Było to jedno z najpiękniejszych miejsc jakie zobaczyliśmy!

Emilia:

I największe zaskoczenie tego wyjazdu czyli autobusy sypialniane, w których się podróżuje leżąc na „łóżkach”. I tym oto sposobem przybyliśmy do Hue, dawnej stolicy Wietnamu. Jest to urocze miasto z piękną architekturą.

Kamil:

O poranku dotarliśmy do Hue. Jednym z najgorszych przeciwników, z którymi mieliśmy się mierzyć, był wszędzie panujący upał. Temperatury wahały się na poziomie 40oC. Warto nadmienić, że mieszkańcy Wietnamu uważają Hue za stolicę kulturową kraju. Mieliśmy okazję zobaczyć tam Cytadelę Cesarską, która jest wpisana na listę  UNESCO. (Cdn.)

 

Autorzy (zdjęć także): Emilia Szynkowska i Kamil Kucharz

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*