WSPOMNIENIA Z SERCA AZJI

Rośnie liczba wielbicieli publikacji książkowych o tematyce podróżniczej, pisanych piórem cenionego na Śląsku podróżnika, Piotra Kulczyny. Spotkanie autorskie w Pilchowicach, którego organizatorem w dniu 26. listopada było Stowarzyszenie Pilchowiczanie Pilchowiczanom, miało na celu przybliżenie mieszkańcom ostatniej wyprawy podróżnika do serca Azji.

W materiale zdjęciowym oraz filmowym Kulczyna ukazał w sposób nieprawdopodobny surowe piękno nieznanych nam terenów. Trudno uwierzyć, że ekipa zmuszona była pokonać bodaj najtrudniejszą w świecie trasę, słusznie nazywaną „Drogą Śmierci”, inaczej (M – 41). Już od samego patrzenia kręciło się w głowie, droga, na której ledwo mieściło się ich auto, a tuż za lewym kołem kilkusetmetrowa przepaść i widoki, zapierające dech w piersiach. Pokonanie ludzkiej słabości, kiedy organizm zaczyna szwankować na wysokości ponad 4000 metrów, znaczna różnica ciśnienia, czego organizm nie znosi, a w perspektywie kilka tysięcy kilometrów do pokonania i brak możliwości odwrotu, oto szkoła życia i kształtowania swojego charakteru. Fascynacja jakże odmienną kulturą, to jedna z przyczyn, które pozwalają i każą iść do przodu. I oto nagle na tym bezkresnym pustkowiu ktoś woła i prosi o pomoc (auto wisi nad przepaścią) – dwoje młodych ludzi cudem zdołało opuścić pojazd, który zsunął się z bezdroża i zawisł nad skalną otchłanią. Nie było chwili do stracenia, udało się, wspomina Kulczyna, daliśmy radę. Jeszcze raz nasza poczciwa Toyota i wyciągarka nie zawiodły. Chyba tylko Opatrzność skierowała nas w tym czasie na miejsce tego dramatu, dodaje. Taka jest Środkowa Azja, dzika bezkresna, surowa – ubrana w piękno, którego w Europie nie doświadczysz, podkreślał wielokrotnie…

Był także czas na odrobinę historii

Podróżnik wspomniał tym razem o Polaku, pułkowniku armii rosyjskiej, Leonie Barszczewskim (1849 – 1910). Oficer ów był topografem, geologiem, przyrodnikiem, a zarazem badaczem kultury Środkowej Azji. Był przy tym wielkim pasjonatem fotografii. Pozostawił po sobie zbiór niezwykle wartościowych zdjęć, dokumentujący świat dawnej Buchary, Samarkandy, czy pamirskich koczowników. Barszczewski jako znaczący symbol determinacji, a także dobrego serca, o czym można dowiedzieć się, śledząc biografię jego osoby, z pewnością przemierzał szlaki, którymi podążał niedawno Piotr Kulczyna.

Warto także wspomnieć, iż aby przebrnąć zaplanowaną trasę, podróżnik zmuszony był pokonać wiele rejonów objętych konfliktami zbrojnymi, nie napotkał jednak na tych obszarach szczególnie znaczącego zagrożenia. Kolumny żołnierzy a także niekończące się tabory wozów bojowych były tam czymś normalnym. Powodowały tylko spore opóźnienia w podróży i często burzyły nieco plany wyprawy… Nie sposób opisać ogromu wrażeń jakimi nas poczęstował tym razem pan Piotr. O wszystkim  najpiękniej opowiada on sam, zaś kilka zdjęć z jego przebogatej kolekcji być może choć w niewielkim stopniu odda wartość spotkania przy Damrota 5 w Pilchowicach. Tradycyjnie już – istniała okazja zakupu publikacji autora wraz z dedykacją.

Chwila oddechu od „skażonej wielkiej polityki” z pewnością przydała się każdemu z nas. Kto wie, być może także z tego powodu sala przy Damrota 5 wypełniła się po brzegi publicznością, nie tylko miejscowymi sympatykami przygód naszego pana Piotra. Sposób przekazu informacji Kulczyny jest przystępny dla każdego, podobnie jak każda z jego pozycji książkowych, zatem prelekcje w długie listopadowe wieczory to jak słuchanie gawędy przy kominku (pomysł trafiony w dziesiątkę), a także dobry sposób na odreagowanie stresu po Black Friday, czy chwilowej niedyspozycji w szkole, młodszych entuzjastów walki z ludzką słabością, które Kulczyna potrafi jak mało kto przedstawić nader realnie.

Ten, kto nie zdążył na spotkanie w Pilchowicach, niech żałuje. Nic jednak straconego, bowiem już 30. listopada widzimy się z panem Piotrem ponownie w Teatrze Ziemi Rybnickiej, zaś 9. grudnia odwiedzić będzie można jego „kwaterę” na Świątecznym Jarmarku w Pilchowicach. Nie żegnamy się więc, a mówimy do zobaczenia. Tradycyjnie spotkania członków stowarzyszenia często połączone są z urodzinowymi życzeniami. Tym razem życzenia składamy panu Józefowi Pohli. Dużo zdrowia, panie Józefie.

Źródło: https://pl.wikipedia.org/wiki/Leon_Barszczewski

Foto z wyprawy: zbiory prywatne Piotra Kulczyny

Foto ze spotkania: Autor

Tadeusz Puchałka

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*