Nie wierzcie politykom i piłkarskim fanatykom… (2)

KIbiceCzęsto ratują zasłużone kluby, reaktywując je od zera, szukają piłkarzy i sponsorów (kiedyś Lechia Gdańsk – dziś Widzew Łódź, ŁKS Łódź, Polonia Warszawa czy Zawisza Bydgoszcz – kluby startujące od najniższych klas rozgrywkowych, a reaktywowane przez kibiców). Na macierzystym stadionie dużo do powiedzenia mają stowarzyszenia i szalikowcy, jednak na wyjazdowym szlaku dziś karty rozdają kibicowskie „firmy” chuligańskie, potyczki między fanami traktujące bardzo poważnie, bowiem to nie tylko zdobywanie szalików czy flag – a poszerzanie swoich wpływów biznesowych, także tych w świecie przestępczym.

Wiadomo o tym dzięki zeznaniom skruszonych top-chuliganów z takich klubów jak Widzew, Legia, Ruch (Jędras, Hanior czy  Piotr G., który w filmie, zrealizowanym przez TVN, ukazuje – czym naprawdę jest bojówka Ruchu Chorzów – Psychofans). Z zeznań Piotra G. wyłania się obraz zamkniętego świata, do którego nie udaje się przeniknąć policyjnym „przykrywkowcom”. Najważniejszym zajęciem grupy Psychofans są wyjazdy na mecze Ruchu. Chuligani z PF rozpracowywali przeciwników, stosując biały wywiad, ale też i prywatne kontakty swoich zgód wśród innych klubów, dzięki czemu często udaje się z klubu wydostać imienną listę „wyjazdowiczów” z wrogiej drużyny. Są nazwiska, można szukać ich adresów, zdjęć, sondować umiejętności. Do „ustawek” chuligani Ruchu przygotowywali się na zgrupowaniach, niczym kadra sportowców. Dzięki profesjonalnym szkoleniom i drobiazgowemu rozpoznaniu przeciwników, grupa szybko stała się jedną z liczących się w Polsce. Dodać trzeba, że same „ustawki” pomiędzy chuliganami najczęściej mają oprawę w postaci… opłaconej karetki pogotowia. Liderami są najtwardsi chuligani stadionowi, swe kadry rekrutujący spośród szalikowców Ruchu. To zazwyczaj ludzie z biednych dzielnic Chorzowa (np. Batory).

Co ciekawe, w Łodzi wśród zgodowicza RuchuWidzewa Łódź – panuje podobna tendencja i najtwardsi chuligani pochodzą z jednej z najbardziej niebezpiecznych dzielnic Łodzi – Bałut. Tam właśnie w roku 2015 doszło do krwawych porachunków. Na ulicy Smugowej, przy skrzyżowaniu z ulicą Franciszkańską, doszło do bójki. Chuligani z Widzewa uderzali uwięzionych w renault pasażerów maczetami i kijami bejsbolowymi. Fanatycy ŁKS, jadący renault, próbowali się bronić podobnymi narzędziami: kijami bejsbolowymi i drewnianą pałką. Cudem przeżyli – w stanie ciężkim, ale uszli z życiem.

Walki o strefy wpływów w miastach toczą się najgoręcej w obszarach wykluczenia społecznego. To dzielnice biedy i patologii, gdzie pójście na mecz czy dostanie szansy na pracę od bojówki chuliganów – dla wielu młodych jest nobilitacją. Grupa kibiców daje im poczucie wspólnoty i siły, a także umożliwia zdobycie środków na życie. Kibole w całej Polsce wespół z grupami przestępczymi zajmują się intratnymi interesami, jakimi są produkcja narkotyków i papierosów, napady, wymuszenia, handel kokainą, heroiną i marihuaną.

Bandyci napadają na hurtownie i firmy w całej Polsce. Najbardziej niebezpieczną wojną, toczoną przez chuliganów, jest obecnie „święta wojna” pomiędzy szalikowcami Wisły Kraków i Cracovii Kraków. Wojna, gdzie chuligani tych drużyn (Sharks vs Jude Gang) walczą tak na na ulicy, jak i o strefy wpływów w narkotykowej pajęczynie. Przypomnijmy, że Kraków jest miastem akademickim i popyt na „towar” jest ogromny. Potyczki pomiędzy obiema grupami kibicowskimi przerywane są zawsze ofiarami śmiertelnymi – ostatnią  był „Człowiek”, lider bojówki Cracovii. Jego zabójcy 17. stycznia 2011 r.  bezpośrednio pod blokiem zadali ofierze kilkadziesiąt ciosów nożami, widłami czy maczetami! To była krwawa rzeź, której nikt nie miał prawa przeżyć!  Lista ofiar śmiertelnych w Krakowie jest długa i nic nie zapowiada, by miała się na „Człowieku” zakończyć.

Jak kibice zawiązują współpracę? Na przełomie lat 80./90. zgody i kosy warunkowane były odwagą oraz liczebnością ekip wyjazdowych i wyglądały zgoła odmiennie od tych, które funkcjonują dziś. ŁKS Łódź lubiany był we Wrocławiu. Widzew Łódź szanowany w Płocku; przez pewien czas Ruch Chorzów wszedł w kontakty z Górnikiem Zabrze w koalicji anty-GKS Katowice. Dziś jednak historia ta ma zgoła inne oblicze. Ogólnie rzecz biorąc, duże przetasowania wśród zgód chuligańskich zdarzają się rzadko, bo łączą owe zgody określone interesy. Legia Warszawa nie przypadkiem przyjaźniła się z Pogonią Szczecin. Wisła Kraków ze Śląskiem Wrocław i Lechią Gdańsk a Lech Poznań z Cracovią Kraków i znów zespół z Pomorza – Arka Gdynia. Mianownik ten sam – miasto portowe (przemyt, zbyt narkotyków i ochrona, połączona z wymuszeniami w nadmorskich kurortach).

Zgoda dziś zazwyczaj zaczyna się od układu chuligańskiego, gdzie grupy z jednego i drugiego klubu wspierają się podczas „ustawek”, czy wyjazdów. Kibice szalikowcy danych drużyn, wzorem Europy Zachodniej nie muszą się lubić. Przykładem tu jest chociażby układ Lecha z ŁKS-em, gdzie chuligani ze sobą współpracują, a ultrasi już nie. Ale zazwyczaj od tych układów zaczynała się przyjaźń również pomiędzy ultrasami. (cdn.)

Roman Boryczko,

lipiec 2016

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*