Unia Europejska – wyzwania zewnętrzne i wewnętrzne. Rozbijać czy zmieniać? (5)

0000001-364Mówiąc o dzisiejszych wyzwaniach, zarówno wewnętrznych jak i zewnętrznych, należy  o nich mówić w aspekcie zmieniającej się sytuacji  międzynarodowej i wzrostu zagrożenia terroryzmem. Bezpieczeństwo mieszkańców Europy to podstawowe zadanie rządów poszczególnych państw członkowskich i instytucji unijnych. Wiele nierozwiązanych konfliktów w państwach Azji a szczególnie konflikty zbrojne Ukraina – Rosja i wojna domowa w Syrii uaktywniły walki wyzwoleńcze i religijne.

Największego zagrożenia można upatrywać w tworzeniu się państwa ISIS. Dla zjednoczonej Europy, często określanej stabilnym i bogatym kontynentem, jest ono  zagrożeniem ładu i porządku. Masowy napływ uchodźców z Afryki i Azji staje się coraz bardziej problemem nie do rozwiązania. Umowa pomiędzy Unią a Turcją jest, niestety, tylko prowizorką, łagodzącą a nie rozwiązującą problem. Przyjęcie tak ogromnej ilości obywateli o innej kulturze i wierze do krajów europejskich stało się wyjątkowo niebezpieczne.

Pierwsza część to rozlokowanie uchodźców,  biorąc pod uwagę uwzględnienie ich oczekiwań, przygotowanie odpowiednich warunków mieszkaniowych i bytowych. Druga część wyzwań to ich adaptacja, przygotowanie do zawodu – z całą infrastrukturą oświatową. Trzecia część to koszty utrzymania uchodźców wraz z łączeniem rodzin.

Kraje UE są podzielone, co do przyjmowanych rozwiązań wobec uchodźców. Jest to największe wyzwanie, które  musi być rozwiązane. Samo się nie rozwiąże! Na uwagę zasługuje podjęcie przez Polskę organizacji pomocy i zabezpieczenia bytu dla 10 tys. uchodźców. To jednak jest niewiele.

Dzisiejsza sytuacja w Europie i na świecie stwarza ciągle nowe zagrożenia. Politycy i media coraz częściej mówią o nadchodzącej zimnej wojnie. Sądzimy jednak, że dla Europejczyków jeszcze większym  zagrożeniem jest  problem uchodźców i zagrożenie terrorystyczne, powodujące niepokój społeczny oraz angażowanie  służb porządkowych, granicznych i kontrolnych. Zjawiska terroryzmu (Madryt, Londyn, Paryż, Bruksela czy Ankara) to widmo niebezpieczeństw. Zagrożenia te rosną z napływem niemożliwej do weryfikacji ludności pod względem pochodzenia czy religii oraz głównie chodzi o to, czy jest to człowiek potrzebujący pomocy czy też szukający łatwiejszego i bogatszego życia. Często są to osoby  bez dokumentów i znajomości języka a nawet z określonymi zadaniami.

Podstawowe wyzwania UE wiążą się z problemami wewnętrznymi państw członkowskich i organizacją współpracy pomiędzy krajami członkowskimi. Dzisiejsza Unia z 28 państwami członkowskimi i kilkoma stowarzyszonymi czy kandydującymi – musi skupić się wokół punktów zapalnych i największych zagrożeń.

Część krajów europejskich wymaga wewnętrznego uregulowania problemów narodowościowych. Na przykład od wielu lat nie można usankcjonować obecność Katalonii czy Kraju Basków w granicach Hiszpanii.  Podobnie jest ze Szkocją, która zabiega o odłączenie się od Wielkiej Brytanii. Słychać też głosy  o referenda w Belgii i Austrii. Są też problemy ekonomiczne, np. w Grecji czy Bułgarii i Rumunii. Szczególnie duże zagrożenie występuje ze strony Grecji. Kraj boryka się ze spłatą zobowiązań. Kilkakrotne miliardowe pomoce ze strony UE nie poprawiły sytuacji i nie spowodowały rozwiązania problemu. Jedynie przesunęły problem w czasie a Grecja rozważa wyjście ze strefy EURO. Problemy rosnącego zadłużenia w innych państwach tworzy atmosferę uzależnień.

Można przypuszczać, że część społeczeństw zawiedziona jest dotychczasowymi efektami a nawet czuje się oszukana. Społeczeństwo polskie, odczuwa zagrożenie w rosnącym zadłużeniu i obawia się greckiego scenariusza. Nie chodzi tu o wielkość zadłużenia – bardziej zaś o jego szybki wzrost. Stąd coraz bardziej zauważa się konieczność przeprowadzenia zmian w gospodarce i zwiększenia jej potencjału.

Wyniki ostatnich wyborów parlamentarnych i „wojna polsko-polska” (2015 r.) potwierdzają występowanie odmiennych poglądów co do dalszej polityki gospodarczej i budżetowej. Dzisiaj korzystamy ze znacznego dofinansowania, które będzie ograniczane za kilka lat. Wskaźniki  dotyczące zadłużenia i jego rosnący trend niepokoi społeczeństwo. Wielu z Polaków dopatruje się w tym złej polityki gospodarczej, wynikającej m.in. z zadań, postawionych Polsce jako warunki członkostwa w Unii Europejskiej. Z dokonanej analizy  wynika, że został obniżony potencjał gospodarczy, co nie zabezpiecza pełnego funkcjonowania państwa. (Poniżej wykres, jasno pokazujący, iż ta część gospodarki, którą nam zostawiono, nie wystarczy do funkcjonowania RP). Ocena poszczególnych działów naszej gospodarki wskazuje na wiele błędów i nietrafionych inwestycji, również w z udziałem środków unijnych. W zakresie wykorzystania środków tzw. unijnych NIK wykazuje wiele nieprawidłowości  co do zakresu i celowości realizowanych zadań. Z dużym powodzeniem dokonano uzgodnień w sprawie wspólnej polityki rolnej, dużo gorzej z energetyką. Zaważył biznes.

Wykres

Wyzwania w tym zakresie należy odnieść do polityki rosyjskiej i współpracy handlowej z Rosją. Wyjątkowe ale i utrudniające prowadzenie wspólnej polityki jest wybudowana pierwsza nitka rurociągu gazowego Rosja – Niemcy. Zamyka drogę do przyjęcie wspólnej polityki energetycznej. Zamiar budowy drugiej nitki ma już charakter konfliktowy. Również widoczne są inne  interesy biznesowe, ograniczającą  budowaną wspólnotę.

Bardzo istotnym problemem jest sytuacja zadłużeniowa Grecji, która może  zachwiać całą Unią Europejską. (To nie tylko słaba gospodarka ale lichwiarskie pożyczki).

Można przypuszczać, że warunki wejścia do UE Polski i innych krajów ustalane były przez przedstawicieli starej Unii, uwzględniających własną wizję. Można też przypuszczać, że ustalane zasady przemian ustrojowych tzw. transformacji ustrojowej  w Polsce regulowane były poza krajem. Założenie, przystosowania nowo wstępujących państw pod  potrzeby krajów zachodnich nie było właściwym  rozwiązaniem. Dzisiaj należałoby to zmienić. Można sądzić, że analitycy to dostrzegają i podejmą odpowiednie decyzje gospodarcze umożliwiające eliminowanie błędów.

Wykazywane zagrożenia nie mogą przysłonić długiej listy zysków, wynikających z przynależności do Unii Europejskiej. Do najważniejszych z nich należą:

– pozyskanie nowych technologii i współpraca gospodarcza,

– pomoc finansowa i organizacyjna, możliwości korzystania z funduszy Banku Światowego,

– wspólny rynek, systemy podatkowe i swoboda przepływu towarów,

– otwartość granic pomiędzy wszystkimi krajami UE i swobodny ruch obywateli (Schengen),

– wspólny system bezpieczeństwa wewnętrznego i  gwarancje wspólnego działania przy zagrożeniach zewnętrznych – a szczególnie w dobie ataków terrorystycznych.

Powyższe i szereg innych rozwiązań z jednej strony to te ogromne korzyści ale z drugiej strony powodujące wiele wyzwań. Chociażby od  ponad  roku nasilony najazd uchodźców ekonomicznych, o czym wcześniej wspominałem. Tym bardziej, że ilość imigrantów przekroczyła możliwości organizacyjne i finansowe państw unijnych. Rozwiązanie przyjęte w oparciu o porozumienie z Turcją jest niepewne i bardzo kosztowne. Nie rozwiązuje a jedynie przesuwa w czasie problem. Świat i Europa oczekują nowych inicjatyw, porządkujących wewnętrzne i zewnętrzne   problemy.        

I na koniec refleksja. Elity Unii muszą zrozumieć różnicę pomiędzy zarządzaniem jednym a wieloma państwami. Odpowiedzialne rządy nie pozwolą na marginalne traktowanie państwa, którym zarządzają. Szybkie i nieprzemyślane decyzje przyjmowania do UE muszą doprowadzać do konfliktów. Oby było ich jak najmniej. Często pod wpływem różnych obietnic i pomocy finansowej kraje poświęciły znaczną część swoich  gospodarek. Nie pytam się co kryje się za brakiem otwartości i czyje są  w tym interesy. Natomiast pytam, dlaczego UE nie interesuje się rosnącym zadłużeniem wielu krajów w tym Polski. Nie wykazuje zainteresowania długami obywateli. Oszukańczą polityką banków, w tym w obcych walutach. Przecież, ten stan prowadzi do osłabienia ekonomicznego nie tylko  naszego kraju ale całej Unii Europejskiej.  Nie tylko, że nie interesuje się sytuacją gospodarczą ale często ogranicza inwencję krajów. A może to świadoma polityka? Wiele z decyzji unijnych m.in. część dyrektyw potwierdzają taką tezę. Osobiście stoję po stronie tych, którzy chcą to zmienić i twierdzą, że dość  bycia ubogim krewnym i na pasku unijnych urzędników. Wystarczy ponad  dwadzieścia lat liczenia na z góry regulowaną pomoc. Jest potrzeba  budowania  silnej Europy, a silna Europa to bogate państwa. Negatywnym przykładem jest zmuszanie do likwidacji polskiego górnictwa. To była manipulacja. Dzisiaj Europa nie umacnia swojej pozycji w świecie a Polska staje się co raz bardziej zadłużona. Nie chcemy „zielonej wyspy” a stabilnej gospodarki, bo ona jedynie może zapewnić silną pozycję kraju. Nie zgadzamy się, aby Polska opierała swoją siłę wyłącznie na środkach  pomocowych a nie na własnej gospodarce.

Społeczeństwo nasze powinno widzieć i wiedzieć, w którą stronę podąża Polska. Przez całe lata funkcjonowaliśmy bez konkretnej strategii i żadnej wizji. Szumna reklama wokół przyznawanych środków i brak informacji o ich realizacji. Nie wiadomo, dlaczego Unia Europejska nie przedstawia oceny wykorzystania środków unijnych. Bez tej wiedzy trudno jest prowadzić dobrą politykę. Czyżby było coś do ukrycia? Dobrze zorganizowana, z rzetelnymi intencjami i otwarta na współpracę Unia nie miałaby dzisiaj dylematu zmian.

             

         

Stanisław Dulias,

Ruch Pozapartyjny Polskiej Racji Stanu

 

 

          

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*