Kto weźmie w obronę najbiedniejszych?

Nie w tym świecie, naiwniaku – tak należałoby chyba sobie samemu odpowiedzieć na to pytanie. Niestety Caritas i parafie nie są w stanie zapewnić tym mniej zamożnym  przetrwania zimowego okresu, a przerażające doniesienia, mówiące o wzroście kosztów ogrzewania po wejściu w życie dziwnej uchwały, dochodzą do nas niemal codziennie.

Z uporem maniaka powtarzane są słowa:  najgorszej jakości  węgiel, odpady węgla itd. i ich spalanie należy już do przeszłości. Koniec z takimi paliwami, nikt jednak nie pyta, skąd na to wszystko mają wziąć pieniądze ci najmniej zamożni, kiedy to – jak informuje w ostatnim artykule Gazeta Wyborcza – koszty spalania tak zwanych „odpadów węglowych” kształtowały się w granicach od 100 do 300 zł za tonę, teraz za węgiel o najniższym stopniu zasiarczenia trzeba będzie zapłacić średnio od 850 zł do 1000 zł za tonę. Łatwo jest podpisywać ustawy antysmogowe w ciepłych biurach, gorzej z tymi, których już teraz nie stać na chleb. Tak szanowni państwo, to nie doniesienia z kraju objętego wojną gdzieś na Czarnym Lądzie – i, jak mniemam, wielu przyzna mi rację.

Aby sobie nieco poprawić nastrój, wracam pamięcią do czasów, kiedy to podziwialiśmy ongiś kultowego bohatera, słynnego Robina z Sherwood, rabusia, który postanowił stanąć w obronie  chłopów. Niewiele to pomaga, ponieważ dokręcanie śruby przez UE w końcu może spowodować zerwanie gwintu. Podobnie jak w tej legendarnej opowieści, nikt tego nie chce i oby do tego nie doszło, więc czas najwyższy, by Unia Europejska zaprzestała działalności podobnej do tej, którą tak uwielbiał szeryf Nottingham czy też  brat Ryszarda Lwie Serce – Jan bez Ziemi, którzy za nic mieli tych, dzięki którym sami opływali w dostatki.

Wszystko to tylko z pozoru wyglądać może na zwyczajne, nic nie znaczące bajdurzenie o niczym, wszak pamiętajmy, że napinana struna ma swoje granice, zwykle jest tak, iż kiedy je przekroczymy – pęka, a skutki tego bywają różne.

Jak wspominaliśmy przykład radykalnych posunięć w zakresie spalania odpowiedniej jakości paliw dała Małopolska, już niedługo w ślad za tym przykładem  pójdzie Górny Śląsk, dalej Mazowsze, Dolny Śląsk, woj. łódzkie i opolskie… Tedy – jak widać – jesteśmy usłużnymi członkami europejskiego klubu bogaczy, nie stanowi to lokalnego problemu i jest się czego bać.

Tadeusz Puchałka

 

One thought on “Kto weźmie w obronę najbiedniejszych?

  • 04/09/17 o 11:44
    Permalink

    Biednym zawsze wiatr w oczy. Środowisko ,przyszłość,rozwój. Slogany dla naiwnych. W Polsce ludzie pracują za 2200 brutto ,muszą za to żyć ,wychować przyszłe pokolenie i być trendy według norm światowych i unijnych. Zapytajmy się po raz enty rządu -“jak żyć?”

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*