Z potrzeby serca i trudnych czasów – stanąć ponad podziałami. IX sesja Sejmu Śląskiego Królestwa Polskiego

[…] Dość tego kłamstwa, 

złodziejstwa i targu.

Zdrady co jątrzy w nas śmiertelną ranę

zwalcz i nie czekaj Polsko! Na słabość wrogów

na swoją przyszłość już dawno sprzedaną […]

(Kazimierz J. Węgrzyn, Ścierwo państwa, fragment wybrany)

 

Gdzie o wierze i ludzkich wartościach zapomniano, tam Bóg Polaka wysyła, by o tych „najpierwszych” wartościach w porę przypominał. Nie tak dawno jeszcze kościoły w wielu państwach Europy Wschodniej przerabiano na magazyny, czy też placówki tak zwanej „użyteczności publicznej”… Podobnych prób odarcia ludzi z wiary dokonywano i w Polsce; im więcej zakazów – tym społeczeństwo stawiało większy opór. Kto by pomyślał, że po obaleniu totalitarnego systemu oraz stworzeniu wolnego przepływu ludności na terenie prawie całej Europy, znajdzie się kolejna siła, próbująca  oderwać nas od korzeni. I to jak się zdaje, robi to sprawniej i skutecznej, aniżeli wyznawcy Marksa i Engelsa  – czerwoni towarzysze spod znaku sierpa i młota.

Podobnie jak w czasach, kiedy to społeczeństwo zdominowane było przez materialistyczny ustrój, nie tyle kpiący sobie z wszelkich przejawów, dążących do trwania przy chrześcijańskich wartościach – z czym mamy do czynienia dziś – co raczej tępiących wszystko, co związane było z Kościołem i wiarą – tak czy owak, wychodzi na to samo, inne są tylko metody! Wymyślono i wmówiono ludziom, iż należy przeciwstawiać się otwarcie i stawać przeciwko wszystkiemu, co godzi w tak zwaną „swobodę myślenia”, demokrację – wmawiając przy tym, że tkwienie przy utartych od rzekomo 2000 lat prawach, to zalewanie samego siebie betonem zaściankowości, ciemnoty etc.

Proces demolowania kultury w wielu państwach, głównie tych zaawansowanych technologicznie, przechodzi płynnie i bez większych przeszkód. I byłoby wszystko w porządku, gdyby znowu nie ci przeklęci Polacy… Choć przyznać trzeba, że kilka państw zaczyna nas nawet wyprzedzać, co w tym akurat przypadku powinno cieszyć – bowiem sojuszników w dążeniu do normalności z wolna jakby przybywało! Obyśmy tej chwili nie zmarnowali…

TO BYŁA WSPANIAŁA LEKCJA HISTORII PRZEKAZANA „PO NASZEMU”. BEZ JADU, KŁÓTNI POLITYCZNYCH I ZŁOŚLIWOŚCI. PODCZAS OBRAD KAŻDY MA PRAWO DO WYPOWIEDZI…

Jesteśmy bardzo przekorną i niepokorną nacją. Możnych tej części świata nie raz w historii przyprawiało to o wściekłość, nam jednak ratowało to nie tyle może życie, bo wielu naszych rodaków dzięki owej niepokorności je straciło, co pozwalało zachować resztki godności i wbrew woli Niemiec czy Rosji – zachować byt państwowy

Stanąć ponad podziałami, przypomnieć sobie – nie bacząc na nasze polityczne sympatie – o tradycjach, zwyczajach i częściowo utraconej już wierze, która za każdym razem, kiedy byliśmy już na krawędzi, pozwalała na „cudowne uzdrowienie”… Czy jest to możliwe? (Cdn.)

Tekst i zdjęcia:

Tadeusz Puchałka

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*