OSSIAN ART Z WIZYTĄ U PRZYJACIÓŁ

Okazją do gościnnego wyjazdu grupy nieprofesjonalnych artystów-plastyków z Pilchowic był niecodzienny wernisaż, organizowany przez Strzelecki Ośrodek Kultury. Tym razem mieliśmy okazję podziwiać w tym mieście prace dwojga młodych artystów – Emilii Waszak oraz Piotra Banaszkiewicza. Należy podkreślić, iż oboje są stypendystami Ministra Nauki i Szkolnictwa za wybitne osiągnięcia w dziedzinie sztuki. Emilia jest mieszkanką Bydgoszczy zaś Piotr przyjechał na Górny Śląsk z samego Wolina. Oboje są studentami IV roku studiów na Wydziale Grafiki Wydziału Sztuk Pięknych UMK w Toruniu (Emilia doskonali swoją wiedzę w pracowni litografii).

Prace pani Emilii to przede wszystkim duże formaty i są one wyrażone w abstrakcji. Inspiracją jej dzieł są ikony. Każda z prac wymaga skupienia i dopiero wraz z upływem czasu dostrzec można sedno tematu, który chce nam przedstawić artystka. Emilia Waszak ma już za sobą pierwsze zagraniczne wystawy. Bardzo ciepło wspomina pobyt we Włoszech, gdzie we Florencji miała okazję pokazać część swojego dorobku, a także  zaczerpnąć nieco oddechu – tego fascynującego miasta, co także niebawem – wspomina artystka – pozostawiło trwały ślad  w jej pracach.

Na pytanie, od kiedy zaczęła interesować się sztuką, odpowiada: Moja przygoda ze sztuką rozpoczęła się wcześnie, już jako dziecko czułam, że obraz lub też chęć namalowania czegoś, co mnie cieszy, fascynuje, to coś, z czym pójdę przez życie – no i tak też się stało…  Pierwszym moim narzędziem była stara lutownica taty, to było dawno lecz to ten czas stał się  jakby obudzeniem u mnie pierwszego zbliżenia z grafiką. Tak to się u mnie zaczęło. Rodzice jak i dziadkowie, może nie dosłownie lecz bardzo blisko ocierali się o sztukę, to wszystko z pewnością bardzo mi pomogło w tym, co dzisiaj robię.

Piotr Banaszkiewicz urodził się w Wolinie. Dzieła Banaszkiewicza to z kolei miniatury graficzne i są one pewnego rodzaju poetycką interpretacją życia. W wielu pracach artysty nietrudno doszukać się także szczypty fantazji. Maleńkie dzieła, wykonane rękami artysty, pozwalają także na zapoznanie się z pięknem jego rodzinnego miasta. Niestety – informuje – widać na nich Wolin, którego już nie ma. Wśród tych tematów odnaleźć można prace, przywołujące także pamięć czasów wojny 30-letniej. Artysta między innymi w swojej twórczości stosuje tak zwany ślepy druk, wykorzystując do tego celu stare artefakty.

Banaszkiewicz w swojej twórczości stosuje wiele technik,  jedną z nich jest wklęsłodruk – np. akwaforta i akwatinta. Obydwie te techniki są przez Banaszkiewicza stosowane, zaś część prac wykonanych jest mezzotintą. Dodajmy, że zarówno Emilia jak Piotr uczestniczą także w plenerach i to tam – mówią –  poznali artystów plastyków  – Macieja Kozakiewicza oraz Adama Michalika. Chętnie malują olejem, a tematy mogą być najróżniejsze, od architektury po pejzaże. Pobyt na Górnym Śląsku wspominają niezwykle ciepło. Można się zakochać w tym regionie i w jego mieszkańcach – pogodnych, życzliwych. Podkreślają, że z wielkim szacunkiem spoglądają na ten zwyczajny porządek, który można zauważyć dosłownie wszędzie i te zadbane ogrody, pełne kwiatów i zieleni. Tak bardzo jesteście przywiązani do swojego miejsca – dosłownie. – To takie piękne,  godne naśladowania i od razu rzuca się w oczy. 

Nie jest to z pewnością ostatni pobyt dwójki młodych artystów na Górnym Śląsku i w województwie opolskim. Już wkrótce kolejne plenerowe wędrówki z paletą i pędzlem i z pewnością jeszcze nie raz będziemy mogli pisać o przesympatycznej parze młodych grafików z Kujaw i Zachodniego Pomorza. Jak wszystkie, tak i ta wystawa, którą prowadził artysta plastyk Adam Michalik – na co dzień pracownik Strzeleckiego Ośrodka Kultury – była  spotkaniem pełnym niezapomnianych wrażeń, także dzięki oprawie muzycznej, którą  nam zaproponowała w niezwykle trafnie dopasowanym repertuarze solistka a także członkini zespołu muzycznego, pani Paulina Siwek. W repertuarze artystki znalazły się takie utwory jak  Magiczne słowa – Rafała Brzozowskiego, Tin Pan Alley – Haliny Frąckowiak,  Przetańczyć chcę z tobą całą noc – Anny Jantar czy Świat się pomylił –  Patrycji Markowskiej.

Przepełnione rodzinnym klimatem spotkanie dwóch zaprzyjaźnionych środowisk artystów zakończyło się wpisem do kroniki gospodarzy wernisażu.

Tekst i fotografie:

Tadeusz Puchałka

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*