Polaków przy życiu trzyma własna głupota… (2)

Od akademickich żarliwych debat, wspólnych ćwiczeń wojskowych, tajnych dla opinii publicznej, tu w Polsce, deklaracji i ukłonów w stronę Ukrainy po rozdrażnienie Rosji do takich rozmiarów, że w roku 2022 podobno tak słaba, chwiejąca się na „glinianych nogach” Federacja Rosyjska najeżdża i dyscyplinuje swego sąsiada (bratni naród ukraiński) w celu odwrócenia niebezpiecznego i zagrażającego Rosji trendu instalowania systemów ofensywnych państw wrogich Moskwie tuż przy jej podbrzuszu.

Od kilku lat intensywnie zmienia się zróżnicowanie etniczne Polski, która z kraju emigracji przekształca się w państwo przyjmujące. W wyniku interwencji militarnej Rosji na Ukrainę 24. lutego 2022 proces ten znacznie przyspieszył, co ma duże przełożenie na życie społeczne i gospodarcze. Integracja ukraińskich uchodźców to długotrwały i kosztowny proces, często zupełnie nie zdający egzaminu z racji niechęci do asymilacji i postaw roszczeniowych. Wymaga sporych wydatków z budżetu państwa polskiego i inwestycji w usługi publiczne.

Siły liberalne i agendy USA twierdzą, iż warto ponieść ten wysiłek. „Tym osobom prawdopodobnie przez kilka, a nawet kilkanaście miesięcy trzeba będzie zapewnić godne warunki życia, w tym dach nad głową, środki na zaspokojenie podstawowych potrzeb bytowych, darmowy dostęp do żłobków, przedszkoli i szkół, służby zdrowia itp. Konieczne będzie też np. zorganizowanie nauki języka polskiego, tak by mogły z biegiem czasu odnaleźć się w polskiej rzeczywistości. Eksperci w rozmowie z nami zgodnie podkreślają, że wszystkie wydatki związane z napływem obywateli Ukrainy są absolutnie niezbędne, nikt nie kwestionuje ich zasadności, ponieważ trzeba je traktować jako moralne zobowiązania wobec naszych sąsiadów, a nie jakieś obciążenie dla państwa”.

Rok 2024. Społeczeństwo polskie po wyborach parlamentarnych, wygranych przez Koalicję Obywatelską i przegranych przez Zjednoczoną Prawicę, dostało zupełnie tę samą „politykę jedności i wyrzeczeń” w kierunku ukraińskim, którą ponad głowami nakreśliła Komisja Europejska, Unia Europejska i jej wizje na ten graniczny, buforowy obszar zderzenia z Federacją Rosyjską. Stracili obywatele Polski, zbiednieliśmy znacznie poprzez włączenie naszego ekonomicznego krwioobiegu w bezkresną próżnię, jaką są potrzeby wojenne Ukrainy i jej co najmniej 30% grabież korupcyjna środków, przeznaczonych przez darczyńców na obronę.

Zbiednieli rolnicy w całej UE, bowiem to Ukraina ma być przyszłym spichlerzem Europy. Wygrały Stany Zjednoczone Europy – ponadnarodowy byt oligarchów. „Polska Kaczyńskiego i Dudy” zabiegała usilnie o możliwości bycia poważanym graczem na arenie międzynarodowej. „Polska Tuska i Dudy”, jak widać, staje się w kilka miesięcy swego działania bytem równie podmiotowym – lecz, niestety, unijna polityka otwierania skarbca z KPO, mająca na celu uczenie Polaków serwilizmu („realizmu”), może się udać dyscyplinująco.

Po  awanturze zbożowej posypały się groźby ukraińskiego embarga na warzywa i mleko. Sytuacja eskaluje bardzo szybko. Były już ukraińskie skargi do WTO, Unii Europejskiej. „Ukraina zachowuje się jak tonący, który chwyta się wszystkiego. My, pomagając jej, mamy prawo bronić się przed uczynieniem nam szkody’’ – słowa prezydenta Dudy w Nowym Jorku.

Najbardziej interesujące jako wizja przyszłości powojennej architektury naszego regionu będzie specjalna rola Ukrainy, bo taką szykuje Polakom Unia Europejska. W miarę zbliżania się do konkretyzacji rozmów ws. przyjęcia Ukrainy do UE, będą się pojawiać, ujawniać i rosnąć problemy gospodarcze dla gospodarki Polski, przewidywane po przyjęciu Kijowa do UE – związane z napływem na nasz rynek towarów i usług ukraińskich. Problemy będą się sukcesywnie ujawniać dla kolejnych grup towarów, tj. zbóż, nasion oleistych, owoców miękkich, mięsa drobiowego, cukru itd. Dotyczyć to będzie również różnych usług – począwszy od transportowych czy budowlanych. (Cdn.)

Roman Boryczko,

marzec 2024

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*