Sojusz zawiedzionych PiS-em, czyli śmiechu warte płacze rolników z „AgroUnii”…

Środowiska rolnicze w Polsce jak i pojedynczy rolnicy są zszokowani sytuacją, jaką zafundował im rząd UkroPolin. Przedstawiciel tego niezarejestrowanego oficjalnie tworu – wiceprezes Rady Ministrów, Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi – Henryk Kowalczyk grzmiał, że rozumie obawy polskich rolników (których się wkrótce zamknie w rezerwatach, jak niegdyś Indian) w związku z napływem ukraińskiego zboża, ale podkreślił, że mamy pewne obowiązki pomocowe wobec Ukrainy. Los tubylców i ich rodzin jest temu panu obcy!

Obecnie w roku 2023 na rynku wśród dzikich pośredników pojawiają się oferty sprzedaży ukraińskiej kukurydzy z odbiorem na południowym wschodzie kraju (Wola Baranowska) w cenie 265 euro/t. W Polsce występują jedne z najniższych cen skupu zbóż w UE. Sprowadzane do Polski zboża, rzepak i kukurydza nie przechodzą kontroli fitosanitarnych, a w kukurydzy stwierdzono nadmiernie wysoki poziom fitotoksyn (aż dziesięciokrotnie przekraczający dopuszczalny limit). Gdy globaliści ujadali, że Afryka głoduje, nawet „agresor” Rosja ustąpiła. Zboże dla kontynentu afrykańskiego ruszyło wszystkimi korytarzami i… zatrzymało się w Polsce!

100 tys. hektarów kukurydzy JUŻ TERAZ gnije na polach polskich rolników, ponieważ rolnikom nie opłaca się zbiór, skup i przetwarzanie tego ziarna. W efekcie aż 80 proc. produktów rolnych z Ukrainy zostaje w naszym kraju. Polskie zboże jest niekonkurencyjne, bo po pierwsze musi przestrzegać szeregu surowych norm, nakładanych na producentów spożywczych w UE, po drugie poprzez program Polski Ład polski rolnicy bardziej już myślą o zakończeniu swojej pracy, niż rozwijaniu swojej działalności.

Wobec specjalnej operacji militarnej na Ukrainie, zawiadujący Polską sprzedajni urzędnicy wprowadzają prawa destrukcyjne, niszczące nas – Polaków. Ukraińskie płody rolne nie muszą spełniać norm unijnych, a jednocześnie są zwolnione z wszystkich ceł. Pojawiają się już firmy w Polsce, jak ta skontrolowana w województwie lubelskim, gdzie zboże techniczne (najgorszy sort zboża lub inaczej mówiąc odpady, nie powinno się przerabiać ich na jedzenie, paszę dla zwierząt a służyć ono powinno m.in. jako opał lub wypełniacz przemysłowy do materiałów budowlanych) trafia do Polski z Ukrainy i tu przekazywane jest innemu podmiotowi gospodarczemu jako pasza dla zwierząt.

Sytuacja z pierwszych dni roku 2023. Zatruje się zwierzę, zatruje się potem człowiek, który w sklepie wędliniarskim kupi takie wędliny! UE jest wraz z NIErządem PiS-u nawet zainteresowana całkowitą eliminacją polskiego rolnictwa indywidualnego. UE ma przepisy na sytuacje nadzwyczajne jeśli sytuacja powoduje, że jakieś artykuły sprzedawane na wspólnym rynku unijnym z jakiegoś powodu będą miały znacznie niższe ceny i rolnik polski czy europejski będzie w trudnej sytuacji finansowej, to organy UE zdecydują o nałożeniu (w tym przypadku na ukraińskie płody rolne) cła. Tak się jednak nie dzieje, a polska strona nawet się nie fatyguje, by pomóc polskim producentom żywności. 

Prezes AgroUnii, Michał Kołodziejczak jest od samego początku swego politycznego istnienia chronicznie bezradny a lud swój prowadzi na manowce. Kołodziejczak, gdy rozpoczęła się specjalna operacja wojskowa FR na Ukrainie, jednoznacznie poparł w imieniu swoim i AgroUnii, czyli jak by nie było polskiego chłopstwa – Ukrainę! „Rosja jest dziś największym zagrożeniem dla normalnej i spokojnej i wolnej Europy”. „Deklarujemy pomoc uchodźcom z Ukrainy, w tym żywnościową, noclegową i transportową, rolnicy z AgroUnii zgłosili chęć udzielenia im pomocy, m.in. w rozlokowaniu uchodźców i w dostarczeniu im żywności”. „Nie sprzeciwiamy się temu, żeby z Ukrainy to zboże wyjeżdżało i jechało przez Polskę.(…) 80% tych zbóż jest sprzedawanych w naszym kraju. Robiona jest niego mąka, pasza dla zwierząt”. Idealny prezent dla rządu Prawa i Sprawiedliwości! AgroUnia protestuje, utyskuje, cichutko płacze licząc, że zostanie usłyszana w Warszawie przy Wiejskiej. (Cdn.)

 

Roman Boryczko,

02.02.2023

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*