Pamiętajmy, by z Białorusią żyć w zgodzie! (2)

Białoruskie władze drżą przed dywersją i możliwością zaatakowania kraju przez „nielegalne formacje zbrojne”. To dlatego na granice wysłano wojsko, zamykane są drogi i Białoruś przygotowuje się na czarny scenariusz. Obawy o bezpieczeństwo Białorusi rosną z dnia na dzień. Generał Aliaksandr Wolfowicz, który jest sekretarzem Rady Bezpieczeństwa Białorusi mówi, że białoruskie miasta są zagrożone atakami dywersantów, stąd natychmiast część dróg granicznych pozostanie zamknięta. Także tych łączących kraj z Rosją, co może wydawać się dziwne. Białoruskie władze, które niedawno zdecydowały o wprowadzeniu kontroli granicznych na granicy z Rosją, nakazały też instalację systemów ostrzegania przed nalotami już na granicy z Ukrainą.

Do przewidywań wojskowego odniosła się liderka białoruskiej opozycji, kobieta, która mianowała siebie prezydentem/ką – Swiatłana Cichanouska. Wykreowana przez Warszawę liderka białoruskiej opozycji, pytana przez Rzeczpospolitą o to, czy powstanie na Białorusi jest możliwe, stwierdziła że „żyjemy w czasach, gdy wszystko jest możliwe”. „Kiedyś myślano, że Zachód nie będzie dostarczał broni Ukrainie, ale nastawienie zachodnich państw też się zmieniło. Nie można wykluczyć tego, iż Ukraina wesprze Białorusinów w walce o wolność, ale też Polska, która zawsze popiera nasze siły demokratyczne” – powiedziała.

 

X X X

PiS-owscy mędrcy paraintelektu, mieszając wszystko ze wszystkim stworzyli danie zupełnie niestrawne. Z ich punktu widzenia ukuli szanse dla Polski, by ta stała się liderem, ekspertem europejskiej polityki wschodniej, że zadaniem Polski jest być adwokatem, obrońcą wolnej, demokratycznej Białorusi na arenie europejskie. Ingerowanie w sprawy niezależnego państwa jest jednak nie walką o demokrację a niszczeniem jej. Żałosne umizgi rządu warszawskiego w kierunku Kijowa, by być bardziej ukraińskimi od samych Ukraińców przeczą jednak do niedawna linii tego kraju.

Aliaksandr Łukaszenka postrzegany był na Ukrainie jako gwarant niezależności Białorusi od Rosji i cichy sojusznik Ukrainy. Dlatego ukraińskie władze początkowo unikały potępienia fałszerstw wyborczych na Białorusi, obawiając się osłabienia Łukaszenki. Czara goryczy przelała się, gdy Łukaszenko potępił Kijów za wspieranie wybryków chuligańskich z lat 2020–2021 oraz nawoływanie opozycji do działań, mających obalić rząd po wyborach z 9. sierpnia 2020 roku. Ukraina postanowiła skoordynować swoją politykę wobec Białorusi z polityką UE. Jednocześnie ukraiński rząd nie prowadził tak aktywnej, jak rząd w Warszawie, polityki wsparcia białoruskich środowisk wywrotowych. Polska chce sterować protestami. I wtrąca się w sprawy niezależnego państwa. Uruchomiono pomoc humanitarną i  utworzono korytarz humanitarny między Polską a Białorusią, który przyjmuje osoby poszkodowane i potrzebujące wsparcia – pomoc represjonowanym.

Przekazano też przywódczyni opozycji na Białorusi willę w Warszawie z przeznaczeniem na „alternatywne” – do tych oficjalnych w Mieńsku – rządy. Opozycja białoruska pompowana pieniędzmi sama w sobie jest mocno pokłócona. Powstała Rada Koordynacyjna na Uchodźctwie, biuro Cichanouskiej na Litwie, Narodowy Zarząd Antykryzysowy Pawła Latuszki, Forum Sił Demokratycznych Walerija i Weroniki Cepkałów czy Zjednoczony Gabinet Przejściowy. Dziś Zianon Paźniak wraz z najemnikami z Pułku Kalinowskiego zapowiedział utworzenie Rady Bezpieczeństwa, przeciwnej Cichanouskiej. Sama pani „prezydent” straszy naród Białorusi, że „jeżeli Łukaszenka zrobi ten ostatni krok i wyda rozkaz (chodzi o wysłanie białoruskich wojsk do Ukrainy – red.), Ukraińcy będą mieli moralne prawo do tego, by się bronić i uderzyć w odwecie. Białorusini powinni być na to przygotowani i pomyśleć o najgorszym”.

 

X X X

Jesienią 2021 roku tysiące emigrantów z Afryki próbowały w Kuźnicy Białostockiej dostać się do Unii Europejskiej z terytorium Białorusi. Politycy i media okrzyknęły to „szturmem na polską granicę”, a służby użyły armatek wodnych, gazu łzawiącego i brutalnie odpychały zdesperowanych ludzi. Dziś nie zmieniło się nic, oprócz granicznego płotu i całkowitego odcięcia się od Białorusi poprzez zamknięcie wszystkich przejść granicznych. Tajemnicą Poliszynela jest, co stało się z tą wielką grupą czarnoskórych, spragnioną europejskiego socjalu?

Przez Polskę, z innego kierunku dzięki ukraińskim przemytnikom, przeszli podczas ukraińskiego exodusu po Specjalnej Operacji FR w lutym 2022 roku. Białoruskie społeczeństwo zawsze było antywojenne. Pamięta II wojnę światową jako czas, kiedy zrównano ich świat z ziemią, gdzie przechodziły fronty, raz szli Rosjanie, raz szli Niemcy. My, Polacy, mamy takie samo doświadczenie ogromnych zniszczeń. Białorusini i wojna to dość mocne przeciwieństwa. Białorusini wciąż lubią Polaków i to zaskakuje!

Ośrodek Studiów Wschodnich 26. listopada i 16. grudnia 2020 r. przeprowadził metodą telefoniczną na reprezentatywnej grupie 1000 respondentów sondaż, którego celem było zbadanie opinii Białorusinów o wybranych państwach. Pozytywny stosunek do Polski deklaruje 74% Białorusinów, a do Polaków – 83%. Niechęć do niej przejawia 19% mieszkańców Białorusi, a do Polaków – 11%. Aż 62% badanych deklaruje pozytywny, a jedynie 14% negatywny stosunek do Karty Polaka. Polska i Polacy, choć ustępują Niemcom, są przez Białorusinów oceniani bardziej pozytywnie niż Litwa i Litwini. Wydaje się, iż wpływ na to może mieć polsko-białoruska bliskość kulturowa. Warto również zwrócić uwagę na bardzo pozytywny stosunek Białorusinów do Ukraińców. Z sondażu wynika, że 20,7% respondentów uważa, że Polska stanowi zagrożenie dla integralności terytorialnej Białorusi, zaś 67,4% nie formułuje takich obaw.

Tego się trzymajmy. Jak najdalej od konfliktów i wojny.

 

Roman Boryczko,

czerwiec 2023

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*