Nigdy nie neguj tego, co już raz powiedziane… (3)

David Irving to brytyjski historyk, dziś osiemdziesięcioletni staruszek, jak mawia się w Polsce – „na fleku”. Irving, autor ponad 30 książek o II wojnie światowej, jest niekwestionowanym autorytetem w dziedzinie historii lecz dotknął tematu drażliwego…

W 1989 roku w Wiedniu i Loeben, przedstawiał podczas wykładów swoje tezy, m.in, że komór gazowych w Auschwitz nie było! Na aresztowanie czekał aż 16 lat a skazany został na podstawie austriackiego prawodawstwa, pozwalającego karać za kłamstwo oświęcimskie. Wyrok brzmiał: 3 lata więzienia, ale za kratkami historyk spędził 13 miesięcy. Kolejnym procesem był trwający prawie 5 lat przewód o zniesławienie, którego stronami byli amerykańska wykładowczyni żydowskiego pochodzenia, Deborah Lipstadt i David Irving. Proces doprowadził Irvinga do bankructwa. Uczony dostał za swoje, ponieważ dotknął tematu zakazanego, za co „Żydzi przejechali się buldożerem po moim życiu (…)”.

Nasz rodak, dr Ratajczak, był pionkiem małego kalibru a mimo tego został strącony w niebyt. Uczony brytyjski, David Irving, stał się przykładem dla innych, którym się tylko wydaje że są odważni. Wykłady, dotyczące książek historyka, są zawsze przerywane lub odwoływane na całym świecie. M.in. na Warszawskich Targach Książki, podczas których próbował sprzedawać swoje prace. Próbował, bo organizatorzy wyrzucili go z imprezy. Polski wykład odbył się w konspiracji w sali warszawskiego hotelu Marriott. Podczas tournée Irvinga po Ameryce przed salami dochodziło do demonstracji i bójek. W hotelu Palm Beach County na Florydzie w ruch poszły nawet noże…

***

Trzy postacie a tak wiele emocji i kontrowersji. Trzy postacie i globalny system, co wszelkimi możliwymi sposobami zamyka im usta i jeśli tylko może, próbuje ich zdeptać. Historia i historycy mają coraz więcej źródeł a dzięki Internetowi można ich mnogość świetnie uzupełniać. To, co kiedyś wydawał się bezsprzeczne, dziś podlega pracy badawczej. Bezpośrednio po wojnie mówiono 6 milionach żydowskich ofiar Holocaustu, do 1990 r. obowiązywały 4 miliony, dziś kolejna liczba – 1,1 mln – jest coraz częściej poddawana krytyce i to nie ze strony ekstremalnych negacjonistów! Czyli za mówienie obowiązującej dziś prawdy – w 1989 r. mógłbyś trafić w Izraelu do więzienia.

Karanie za dociekanie realiów zagłady Żydów jest nieodłącznym orężem odstraszającym. Wiele państw na świecie, w tym Polska, zobowiązały się odrzucić wszelkie formy „kłamstwa oświęcimskiego”, akceptując rezolucję ONZ z marca 2007 roku, która potępiła „negowanie Holocaustu” i wezwała państwa członkowskie do walki z niezależnymi badaczami i tymi, którzy publicznie wyrażają swoje wątpliwości. Globaliści zmusili państwa, by nie podejmować z nimi dyskusji, wsadzając niepokornych historyków do więzień z łatą historyków-rewizjonistów i antysemitów, którym wierzą jedynie neonaziści.

Wiedeński Instytut Wiesenthala – Institute for Holocaust Studies – monitoruje aktywność i możliwości oddziaływania rewizjonistów. Sygnalizuje łamanie prawa i poprzez nagonkę zmusza systemy sprawiedliwości poszczególnych państw do działania, co utwierdza żandarmów pamięci w przekonaniu, iż działania ich są słuszne i przynoszą efekty. Art. 10 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka „kłamcom oświęcimskim” odebrał prawo do wolności wypowiedzi. (Cdn.)

Roman Boryczko,

sierpień 2018

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*